Twardy lockdown aż do Wielkanocy? Słowa znanego profesora wprawiają w osłupienie

Epidemia koronawirusa oznacza wprowadzenie radykalnych środków bezpieczeństwa; jak ocenia epidemiolog Neil Ferguson, obostrzenia muszą być dostosowane do dynamicznie zmieniającego się patogenu. W Wielkiej Brytanii niedawno wyizolowano nowy szczep wirusa SARS-CoV-2. Potencjalnie może oznaczać to wydłużenie czasu obowiązywania nakazów i zakazów.
Epidemia koronawirusa przybiera na sile między innymi w Wielkiej Brytanii. Ostatnio wyizolowano tam zupełnie nowy, nieznany dotąd szczep wirusa SARS-CoV-2 (więcej >tutaj<). Z uwagi na zagrożenie epidemiologiczne w nocy z 21 na 22 grudnia zaostrzono restrykcje związane ze swobodą transportu - polski rząd wprowadził zakaz lotów na Wyspy Brytyjskie. Niewykluczone, że niektóre zakazy również zostaną rozszerzone - zdaniem profesora Neila Fergusona obostrzenia należy bowiem dostosowywać do dynamiki samego zagrożenia.
Epidemia koronawirusa nie powiedziała jeszcze swego ostatniego słowa
Brytyjski profesor Neil Ferguson to ekspert z dziedziny epidemiologii; w jego ocenie zmiany w działaniach rządu dotyczące epidemii COVID-19 są konieczne z uwagi na dynamikę samego wirusa. Pojawienie się nowego szczepu patogenu w Wielkiej Brytanii uznaje za pewnego rodzaju przegraną - w związku z powyższym nie można wykluczyć scenariusza, w którym obywatele będą musieli zmierzyć się z kolejnym lockdownem.
Do nieprzewidywalności samego wirusa dodatkowo dochodzi nieprzewidywalność człowieka. Ekspert sądzi, że to na podstawie zmiennych władze powinny na bieżąco tworzyć politykę epidemiczną.
- Rząd jest krytykowany za ciągłe zmiany polityki. Ale ten wirus jest nieprzewidywalny. Sposób zachowania ludzi jest nieprzewidywalny. Więc będziemy śledzić epidemię tak, jak zawsze to robiliśmy i na tej podstawie zostanie utworzona polityka pandemiczna - mówi epidemiolog.
Jak podaje portal webniusy.com, choć naukowiec nie zapewnia żadnych szczegółów w tej sprawie, sądzi, że prognozy nie są optymistyczne. Sytuacja ma być stale monitorowana.
- Wykresy są weryfikowane co dwa tygodnie i nadal będą poddawane przeglądowi. Ale z pewnością zgadzam się, że na tę chwilę nie wygląda to wszystko optymistycznie - przekazuje profesor.
Wiele wskazuje na to, że rozwój epidemii w dużej mierze będzie zależał od działań związanych z wprowadzeniem szczepionki przeciw COVID-19. Takiego zdania jest profesor Neil Ferguson.
- Już na początku marca powiedzieliśmy, że problemem związanym z blokadą kraju jest to, że chociaż skutecznie spowalnia rozprzestrzenianie się wirusa i ratuje życie, jest tylko działaniem doraźnym, a ostateczną odpowiedzią na wirusa jest wprowadzenie szczepionek - mówi Ferguson.
W tej sprawie zabrała także głos profesor Wendy Barclay. Ekspertka z dziedziny wirusologii obawia się namnażania mutacji wirusa SARS-CoV-2, na które nowa szczepionka przeciw COVID-19 może nie wykazywać wystarczającej skuteczności. Na ten moment nie ma jednak w tym zakresie odpowiednich naukowych badań.
Artykuły polecane przez redakcję Pacjenci.pl:
- Dokucza Ci drętwienie prawej ręki? Uważaj, może być objawem niebezpiecznej choroby
- Policja przypomina o limitach na Wigilię. Ile osób może legalnie zasiąść przy stole, jakie kary grożą za złamanie obostrzeń?
- Jak odróżnić koronawirusa od grypy? Wyjaśniamy kluczowe różnice, dziś każdy powinien je znać