Tragiczny finał imprezy sylwestrowej. Nie żyje 21-letni mężczyzna z Wielkopolski

Nie żyje 21-letni organizator imprezy sylwestrowej – poinformowali w piątek funkcjonariusze wielkopolskiej policji. Wbrew zakazowi mężczyzna bawił się w towarzystwie 17 osób. Nagle zasłabł, a jego znajomi rozpoczęli reanimację. Chwilę później na miejscu zjawiła się karetka pogotowia.
Nie żyje 21-letni mężczyzna – informacja o dramacie obiegła media w piątek 1 stycznia. Mieszkaniec Bielejewa leżącego w województwie wielkopolskim stracił przytomność na własnej imprezie sylwestrowej.
Nie żyje 21-latek z Wielkopolski. Sprawę wyjaśnia policja
Jak podaje portal o2.pl, do tragicznego wypadku doszło w noc sylwestrową w znajdującej się niedaleko Szamotuł miejscowości Bielejewo. 21-latek zorganizował tam imprezę, podczas której nie przestrzegano wprowadzonych przez rząd restrykcji. Wraz z organizatorem Nowy Rok przywitało kilkanaście osób.
- Jak się okazało, to on w tej miejscowości zorganizował, pomimo zakazu, dużą imprezę towarzyską, w której brało udział 17 osób – przekazał w rozmowie dla TVN24 rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, mł. insp. Andrzej Borowiak.
Po przywitaniu Nowego Roku uczestnicy bawili się dalej. Niedługo po północy doszło jednak do tragicznego wypadku. 21-letni organizator zabawy zasłabł około godziny 3:00. Znajomi natychmiast podjęli próbę reanimacji.
Mimo błyskawicznej reakcji gości nie udało się przywrócić czynności życiowych młodego mężczyzny. Gdy na miejscu pojawiła się karetka pogotowia, 21-latek już nie żył. O zdarzeniu poinformowano lokalną policję.
- Będziemy wspólnie z prokuraturą, ale także we współpracy z biegłymi starać się ustalić przyczynę zgonu, bo rzeczywiście wydarzenie te jest skrajnie nietypowe i wymaga naszego bardzo poważnego podejścia – dodał Borowik.
Funkcjonariusze wciąż prowadzą postępowanie w sprawie śmierci 21-letniego mężczyzny. W działania zaangażować mieli się między innymi mundurowi z KPP w Szamotułach.
Nie tylko w Polsce w noc sylwestrową doszło do dramatycznych sytuacji. We Włoszech odnotowano blisko 80 wypadków, w tym śmierć 13-letniego chłopca, który najprawdopodobniej w wyniku odpalania petardy doznał rozległych ran na brzuchu.
Jak ustalił Polsat News, we Francji doszło natomiast do zdarzenia z udziałem 24-latka i jego 25-letniego towarzysza. Starszy z mężczyzn zmarł bezpośrednio po nieudanym wybuchu petardy.
Artykuły polecane przez redakcję Pacjenci.pl:
- 3 sekrety długowieczności według dr Lipmana. Skorzystać może z nich praktycznie każdy z nas
- Wykonują nawet 150 tysięcy szczepień dziennie. Są zdecydowanym liderem na całym świecie
- Media obiegła smutna wiadomość. Nie żyje polski bohater, uczestnik Powstania Warszawskiego