Prof. Mariusz Bidziński: Rak w rodzinie? Ważne wskazanie do badań genetycznych
- Tymczasem zaledwie 30 proc. pacjentek ma wykonywane badania genetyczne – mówi prof. Mariusz Bidziński, ginekolog onkologiczny, kierownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie. – To liczba absolutnie niewystarczająca w stosunku do potrzeb. A dzieje się tak głównie dlatego, że lekarze niechętnie kierują kobiety na badania genetyczne, m. in. dlatego, że placówka nie ma podpisanej umowy na tego rodzaju badania.
- A właśnie lekarz pierwszego kontaktu, przeprowadzając wstępny wywiad z pacjentką, powinien wypytać ją o to, czy w rodzinie były przypadki nowotworu, jakie rodzaju i na tej podstawie ocenić, czy takie badanie, poprzedzone konsultacją z genetykiem, jest dla niej wskazane lub wręcz konieczne. Te badania są bezpłatne, objęte programem NFZ.
- Dzięki badaniom genetycznym możemy tak dobierać terapię, żeby była nie tylko bardziej skuteczna, ale dawała pacjentce większy komfort życia. Ponadto, badania genetyczne przeprowadzone jak najwcześniej, to szansa na przekształcenie choroby nowotworowej w chorobę przewlekłą. A dziś jest tak, że chorzy trafiają na badania w dużo bardziej zaawansowanych stadiach klinicznych niż w większości krajów europejskich. Najbardziej dramatycznym przykładem jest rak szyjki macicy, gdzie umieralność wynosi ok. 60 proc. Szwedki, Dunki, Niemki czy Francuzki mają wykrywanego raka w stadiach, które dają bardzo dobre rokowania na leczenie.
- Jeśli wiesz o przypadkach raka w swojej rodzinie, nie ukrywaj tego, tylko poinformuj lekarza. I pamiętaj, ze masz prawo wymagać skierowania na badania genetyczne.