Prof. Wojciech Jurczak: Z tym chłoniakiem można żyć. Nowa szansa dla chorych z najczęstszym chłoniakiem
Pani Joanna (49) mówi o sobie, że jest szczęściarą. Dziś cieszy się każdą chwilą, choć jeszcze nie tak dawno myślała o śmierci. – Teraz inaczej postrzegam świat, zwracam uwagę na rzeczy, na które dotąd nie zwracałam uwagi. Od momentu, kiedy dostałam ten lek, w moim życiu zaczął się ogromny przełom – mówi.
Pani Joanna jest jedną z kilku osób w Polsce, u których zdiagnozowano chłoniaka rozlanego z dużych komórek B (DLBCL), a które otrzymały możliwość leczenia nowoczesnym lekiem – polatuzumab wedotyny. To lek zarejestrowany do terapii opornego i nawrotowego chłoniaka DLBCL, zarejestrowany w styczniu ub. roku.
Do tej pory dla tej grupy chorych nie było żadnej opcji terapeutycznej, tak więc pojawienie się leku, który, co jednoznacznie wykazały badania, wydłuża czas do progresji z 3,7 do 9,5 miesięcy, a czas całkowitego przeżycia z 4,7 do 12,4 miesięcy (to średnia, w wielu przypadkach ten czas może być dużo większy), stwarza dla tej grupy chorych ogromną szansę na dłuższe i lepsze życie.
Chłoniaki to dość różnorodna grupa nowotworów układu chłonnego. Są wśród nich i takie, które rozwijają się powoli (tzw. indolentne) i po zdiagnozowaniu można je pozostawić do obserwacji, nie wkraczając od razu z leczeniem, i takie, które są bardzo agresywne, rozwijają się błyskawicznie, nie reagują na leczenie, szybko nawracają. W tym przypadku czas jest kluczowy. Im wcześniej zostaną rozpoznane i im wcześniej zostanie wdrożona terapia, tym większe szanse na przeżycie. – Nawet tydzień ma tu istotne znaczenie – podkreśla prof. Iwona Hus z Instytutu Hematologii i Transfuzjologii. – Ostatnia dekada przyniosła wiele pozytywnych zmian w leczeniu również tych agresywnych chłoniaków - to najnowsza immunoterapia, najnowsze przeciwciała, o podwójnej spoistości. Terapie skuteczne i bezpieczne.
Co prawda, jak zaznacza prof. Hus, ok. 60 proc. chłoniaków DLBCL udaje nam się wyleczyć już w pierwszej linii leczenia, ale problemem jest właśnie te 40 proc. Pojawienie się polatuzumabu stało się szansą dla tej grypy chorych.
- Aby chorzy byli leczeni skutecznie, potrzebne są nowe technologie – zwraca uwagę prof. Wojciech Jurczak z Narodowego Instytutu Onkologii. – Jedną z nich jest polatuzumab wedotyny, specyficzne przeciwciało monoklonalne, które doprowadza cytostatyk do komórki nowotworowej, tam zostaje wchłonięte i niszczy chłoniaka. Tym chorym moglibyśmy także zaproponować inną terapię, CAR-T, ale, w przeciwieństwie do niej, leczenie polatuzumabem jest szybsze, nie wymaga tylu procedur przygotowawczych. Zdarzało się, że chorzy nie doczekiwali do jej zastosowania. Ponadto jest to bardzo dobra opcja dla pacjentów, u których ze względu na stan zdrowia, choroby współistniejące, nie można zastosować wysokodawkowej chemioterapii.
Chłoniaki z dużych komórek B należą do najczęściej występujących chłoniaków u dorosłych, stanowią 25 – 30 proc. Mogą mieć różną lokalizację, stąd zróżnicowane objawy. Ale do najczęstszych należy powiększenie (bezbolesne) węzłów chłonnych. To właśnie był objaw, który zaniepokoił panią Joannę. – Biorąc prysznic, wyczułam pod pachą spore zgrubienie. Lekarka, do której się zgłosiłam, od razu dała skierowanie na usg. Wynik nie pozostawiał wątpliwości. Nowotwór układu chłonnego…
Chorzy często nie wiedzą, gdzie szukać pomocy, jak znaleźć dobry ośrodek, dobrego lekarza, jak nie stracić nadziei na wyleczenie? Tymi informacjami służy fundacja „Pokonaj chłoniaka”, założona dwa lata temu z inicjatywy prof. Jurczaka. A zamieszczone tam historie wyleczeń pokazują, że chłoniaka można pokonać.
- Aby jednak tak się stało, konieczny jest dostęp do nowoczesnych leków. Ja miałam szczęście, ale inni chorzy? Oni wszyscy powinni jak najszybciej otrzymać taką szansę - mówi pani Joanna.
Na początku czerwca tego roku polatuzumab uzyskał pozytywną opinię Rady Przejrzystości i pozytywną rekomendację AOTMiT. Teraz czas na refundację.
Artykuł Partnerski