Wzruszamy się na filmie „Bogowie” i serialami o lekarzach na „Netflixie”. A w lekarzu, który przyjął nas w przychodni i szpitalu, nie widzimy człowieka. Chcemy, by to on widział go w nas i żądamy empatii. A może stoi przed nami człowiek, który jest dobę bez snu, jedzenia, któremu umiera matka, ale nie zdąży się z nią pożegnać, bo ma dyżur, na którym przyjmuje nas?Wiecie, że średnia długość życia lekarzy jest niższa niż reszty społeczeństwa?Zanim wyżyjemy na nich swoje frustracje, jakich nie odważylibyśmy się na swoich szefach, mężach, żonach i dzieciach, użyjmy minimum wyobraźni i zobaczmy, że mamy przed sobą człowieka, a nie cyborga w lekarskim uniformie. Pomoże nam w tym kampania samorządu lekarskiego "Jestem lekarzem, jestem człowiekiem". A żeby było nam łatwiej lekarzem jest w niej… tak, tak – Tomasz Kot, który tak wzruszał nas jako Zbigniew Religa w Bogach.