Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Problemy cywilizacyjne > Bubel prawny w finansowaniu badań genetycznych – nowe zarządzenia NFZ rozmijają się z potrzebami onkologii i pacjentów
Ewa Basińska
Ewa Basińska 19.06.2025 12:07

Bubel prawny w finansowaniu badań genetycznych – nowe zarządzenia NFZ rozmijają się z potrzebami onkologii i pacjentów

badanie krwi
Mutację genów BRCA1/2 można zbadać tylko w ramach hospitalizacji Fot. Canva/belyjmishka/Getty Images

Częstą praktyką stosowaną przez instytucje zajmujące się zdrowiem czy to Ministerstwo Zdrowia, czy Narodowy Fundusz Zdrowia są wrzutki ważnych ustaw, czy rozporządzeń w terminach, które uniemożliwiają pogłębioną dyskusję. Tak jest z najnowszym projektem zarządzenia prezesa NFZ dotyczącym finansowania badań genetycznych. Został udostępniony na stronie internetowej NFZ do konsultacji publicznych 16 czerwca wieczorem, po wielu miesiącach oczekiwania (Zarządzenie zmieniające zarządzenie w sprawie określenia warunków zawierania i realizacji umów w rodzaju leczenie szpitalne oraz leczenie szpitalne - świadczenia wysokospecjalistyczne). Konsultacje mają potrwać do 20 czerwca, po drodze mamy długi weekend, a nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od 1 lipca. 

Jak wskazują organizacje pacjenckie i środowisko onkologiczne nowe zarządzenia NFZ dotyczące finansowania badań genetycznych w onkologii jest kolejnym przykładem regulacyjnego absurdu, który zamiast usprawniać system – skutecznie go betonuje. Pomimo jasnych rekomendacji środowiska naukowego oraz wskazanych przez lekarzy potrzeb klinicznych, zaproponowane mechanizmy finansowania diagnostyki genetycznej nie zmieniają sytuacji i nadal generują zbędne koszty. 

Badania NGS – standard diagnostyki, który wciąż nieosiągalny

Współczesna onkologia opiera się na precyzyjnej diagnostyce, w której badania genetyczne metodą NGS (Next-Generation Sequencing) z materiału świeżego – np. z krwi – odgrywają kluczową rolę. Tymczasem obecne zarządzenia NFZ przewidują, że badanie z krwi może być rozliczone jedynie w ramach hospitalizacji. 

Co więcej, hospitalizacja ta musi być uzasadniona innym wskazaniem niż samo pobranie materiału. W praktyce wyklucza to możliwość wykonania badania w trybie ambulatoryjnym – nawet jeśli jest to rozwiązanie szybsze, tańsze i bardziej komfortowe dla pacjenta. 

Kto za to zapłaci? Pan i pan, społeczeństwo

Projekt zarządzenia nie wprowadza najistotniejszej zmiany, jaką jest umożliwienie wykonywania badań zaawansowanych z krwi w trybie ambulatoryjnym. Badanie mutacji genów BRCA1/2, zgodnie z wytycznymi polskich i europejskich towarzystw naukowych, powinno być wykonane metodą NGS, która w załączniku nr 7 do ww. zarządzenia jest metodą umieszczoną w wyżej wymienionym "trzecim koszyku", tj. zaawansowanym badaniem genetycznym. Środowisko eksperckie i pacjenci od wielu miesięcy apelowali o możliwość rozliczania badań zaawansowanych w trybie ambulatoryjnym. Projekt zarządzenia tego nie umożliwia. Nadal wykonanie badań mutacji genów BRCA1/2 z materiału świeżego będzie wymagało hospitalizacji.

Drugą kwestią jest rozliczenie samych badań z materiału świeżego w trybie ambulatoryjnym (badania podstawowe i złożone). Zgodnie z propozycją zarządzenia, koszty badania będą mogły być zrefundowane tylko u tych pacjentów, którzy zostali zakwalifikowani do programu lekowego (konieczność sprawozdania daty kwalifikacji do programu lekowego). Ogranicza to możliwość rozliczenia badań tylko u pacjentów, którzy otrzymali wynik pozytywny dla badania genetycznego oraz gdy pacjent spełnił pozostałe kryteria kwalifikacji do programu lekowego. Mówiąc wprost, NFZ zapłaci tylko za te badania, których wynik jest pozytywny, koszt wykonania reszty badań szpital musi sobie wpisać w straty. 

Biurokracja kontra logika kliniczna

Konsekwencją tych absurdalnych przepisów jest marnotrawstwo środków publicznych – NFZ finansuje zbędne hospitalizacje oraz dublujące się badania, ponieważ nie można w prosty sposób pobrać świeżego materiału poza szpitalem. W rezultacie pacjenci są poddawani leczeniu na podstawie niepełnej lub opóźnionej diagnostyki, co może skutkować zastosowaniem mniej skutecznych terapii. A przecież Ministerstwo Zdrowia chwali się wprowadzaniem finansowania najbardziej zaawansowanych terapii, które wymagają przeprowadzenia drogich badań genetycznych. 

W marcu 2024 roku organizacje eksperckie, w tym Polskie Towarzystwo Ginekologii Onkologicznej (PTGO), Polskie Towarzystwo Onkologiczne (PTO), Polskie Towarzystwo Koderów Medycznych oraz Polska Koalicja Medycyny Personalizowanej przedstawiły resortowi zdrowia gotowe rozwiązanie. Było ono zgodne z polityką odwracania piramidy świadczeń, popieraną przez sam resort. Okazuje się jednak, że nadaremno.

Obietnice i analizy bez końca

Podczas debaty redakcji Wprost i Newsmed z 3 lutego 2025 roku, minister zdrowia Urszula Demkow zadeklarowała chęć rewizji przepisów i umożliwienia pobrań z krwi w trybie ambulatoryjnym. Jednak kilka tygodni później, 20 lutego, podczas posiedzenia sejmowej podkomisji ds. onkologii, przedstawiciele ministerstwa przyznali, że analiza trwa, a rozwiązanie może wymagać... zmiany ustawy.

 – To jest problem dość złożony – tłumaczyła Dominika Janiszewska-Kajka, zastępczyni dyrektora departamentu lecznictwa, nie wskazując jednak konkretnego terminu wdrożenia zmian.

Pacjenci czekają – a czas nie działa na ich korzyść

– Rozwiązanie jest potrzebne pacjentom onkologicznym, bo przyspieszy diagnostykę. Wydawało nam się, że można je wprowadzić od razu, jednak upłynął już rok, a my wciąż czekamy. A przede wszystkim czekają pacjenci komentuje dr Michał Chrobot, prezes Polskiego Towarzystwa Koderów Medycznych.

Wydłużająca się bezczynność instytucji publicznych wobec sprawy o tak ogromnym znaczeniu klinicznym i społecznym może być uznana za zaniedbanie systemowe. To nie tylko kwestia jakości świadczeń, ale realnego wpływu na przeżywalność i jakość życia pacjentów onkologicznych.