Mięso chorych kurczaków w znanej sieci supermarketów. Szokujące wyniki śledztwa
Stowarzyszenie Otwarte Klatki podało, że nowe badanie wykazało obecność w mięsie drobiowym z Lidla śladów owrzodzeń na skórze oraz oznak choroby białych włókien. Badanie obejmowało sklepy w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, jednak podobne problemy z mięsem stwierdzono już wcześniej w Polsce.
Oznaki chorób drobiu w mięsie z Lidla
Stowarzyszenie Otwarte Klatki poinformowało, że w mięsie drobiowym sprzedawanym w sklepach Lidl we Włoszech i w Wielkiej Brytanii wykryto obecność śladów choroby białych włókien i owrzodzeń na skórze.
Jak wykazała analiza organizacji Open Cages, aż 3 na 4 sztuki kurczaka sprzedawane w sklepach Lidl w Wielkiej Brytanii mają ślady owrzodzeń skóry, które są skutkiem nieustannego kontaktu zwierząt z odchodami. Ma to związek z opłakanymi warunkami, w jakich hodowany jest drób. W jednym pomieszczeniu tłoczy się jednocześnie dziesiątki tysięcy kurczaków, a ściółka, w której przebywają jest nasiąknięta odchodami.
Przypominamy, że w 2022 roku badacze odkryli obecność choroby białych włókien w popularnych sklepach w Polsce.
Przeczytaj też: Kupisz takie mięso i cała rodzina się pochoruje. Radzimy, na co zwrócić uwagę
Jak wygląda mięso z chorobą białych włókien?
W 2022 roku badacze odkryli obecność choroby białych włókien w sklepach w Polsce (Kaufland, Netto, Lidl, Aldi, Biedronka), co zostało przedstawione w Raporcie Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Z badania wyłączone zostały sieci sklepów Auchan i Carrefour, ponieważ wydały dla marek własnych deklarację zapewnienia lepszego poziomu dobrostanu kurczakom hodowanym na mięso.
Jak czytamy w Raporcie: „Chorobę białych włókien zaobserwowano w 99,1% wszystkich badanych opakowań filetów z piersi kurczaka.
W mięsie każdej z marek, które zbadano odnotowano obecność wady na poziomie od 97,3% do 100%. (…) Najczęściej obserwowanym stopniem zaawansowania wady było jej najwyższe możliwe stadium, które stwierdzono w przypadku ponad ⅓ filetów (34,6%).”
Ślady choroby białych włókien są widoczne gołym okiem na mięsie pod postacią białych pręgów, biegnących w poprzek filetów. Im większa ich ilość, tym wyższe stadium zaawansowania choroby.
Choroba białych włókien ma negatywny wpływ na jakość mięsa
Kurczaki hodowane w przemyśle mięsnym (brojlery) są obarczone wieloma wadami genetycznymi i gwałtownie przybierają na wadze, co ma bardzo negatywny wpływ na ich zdrowie. Do tego dochodzą opłakane warunki hodowli – zwierzęta żyją w ciasnych i zatłoczonych pomieszczeniach, co przyczynia się do ich niewyobrażalnego cierpienia.
Jak podaje Stowarzyszenie Otwarte Klatki obecnie hodowane brojlery rosną o 400% szybciej niż kurczaki 50 lat temu!
Skutkiem zajmowania przez komórki tłuszczowe miejsca komórek białkowych jest choroba białych włókien - miopatia mięśni, czyli rodzaj degradacji lub miejscowej martwicy. Jak wykazały badania naukowe, istnienie związek między obecnością choroby białych włókien a zwiększonym tempem wzrostu, masą ciała i ilością mięsa możliwego do pozyskania z piersi kurczaka.
Występowanie choroby białych włókien nie jest obojętne dla jakości mięsa. Ma bowiem istotny wpływ na jego wartość odżywczą i walory smakowe. Jak czytamy w Raporcie Otwartych Klatek: “Badania wykazały wzrost zawartości tłuszczu o 224%, spadek białka o 9% i wzrost kolagenu o 10% w porównaniu z mięsem kurczaka nie dotkniętego opisywaną chorobą.”
Stowarzyszenie Otwarte Klatki apeluje, aby zrezygnować z hodowli ras szybko rosnących na rzecz kurczaków wolniej rosnących, które nie są w takim stopniu obarczone wadami genetycznymi i wynikającymi z nich chorobami. My, jako konsumenci możemy mieć na to wpływ, nie kupując mięsa z brojlerów.
Zaniechanie hodowli drobiu szybko rosnącego oznaczałoby nie tylko polepszenie dobrostanu zwierząt, ale także poprawę jakości mięsa kupowanego w sklepach.
Źródła: Radio ZET, Stowarzyszenie Otwarte Klatki
Przeczytaj też: Które mięso jest zdrowsze, wołowe czy wieprzowe? Większość osób nie potrafi podać dobrej odpowiedzi