Nasze babcie nazywały to lekarstwem. Lekarze nazywają to trucizną. Kto ma rację?
Nalewki to jedna z naturalnych form leczenia. Jesień to sezon, w którym spożycie ich nierzadko wzrasta. Te wysokoprocentowe napoje przez nasze babcie traktowane były jak lekarstwo. Wówczas nie zwracano jednak uwagi na skutki uboczne tylko na to, czy nalewka leczy dolegliwość – a często leczyła! Lekarze jednak ostrzegają przed nalewkami. Dlaczego? O opinię poprosiliśmy eksperta.
Babcie miały rację…częściowo
Lato i wczesna jesień są to sezony, w których często przygotowujemy nalewki na jesień i wczesną wiosnę. Zarówno dawniej jak i dziś do ich produkcji wykorzystywano m.in. orzechy, maliny, czosnek czy macierzankę. W składnikach tych znajduje się wiele cennych dla zdrowia witamin, polifenoli i oksydantów – mogą m.in. zwiększać apetyt, leczyć infekcje górnych dróg oddechowych, poprawiać jakość skóry, odżywiać cebulki włosów i wzmacniać paznokcie. Napoje ziołowe działają antywirusowo i przeciwzapalnie. Jednak nalewki mogą szkodzić ze względu na zawarty w nich alkohol.
Nalewki zawierają wysokie stężenie alkoholu, który dla organizmu jest trucizną jeśli przyjmowany jest w dużych ilościach – alkohol niszczy jelita, wątrobę, nerki, mózg, może powodować zaburzenia psychiczne. Nawet niewielkie spożywanie alkoholu na co dzień może stać się przyczyną nałogu.
Nalewka nalewce nie równa. W czasopiśmie „Scientific Report” opublikowano wyniki badania, w którym porównano nalewki produkowane w domowych warunkach i produkowane komercyjnie. Co ciekawe, okazało się, że te drugie mają o wiele słabsze właściwości przeciwutleniające.
Co lekarze sądzą o nalewkach?
Opinie na temat nalewek wśród lekarzy są podzielone. Przez wielu z nich nie są zakazane, lecz podkreślają przy tym, by spożywać je w umiarkowanych ilościach. Według WHO alkohol jest substancją toksyczną i znajduje się na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla zdrowia Europejczyków.
Trzeba jednak jasno stwierdzić, że nalewki nie są dla każdego – przede wszystkim powinny powstrzymać się od nich osoby mające predyspozycję do popadania w nałogi. Nie powinny również pić ich osoby leczące się z alkoholizmu. Nalewki są również szkodliwe dla osób z cukrzycą, ze względu na dużą zawartość cukru w tego rodzaju napojach. Ostrożnie powinni spożywać je także pacjenci z chorobami przewlekłymi – alkohol może wchodzić bowiem w reakcje z lekami i zaburzać proces wchłaniania i wydalania leków.
Przeciwwskazaniami do stosowania nalewek są również te dolegliwości:
- choroba wątroby,
- zapalenie dwunastnicy,
- wrzody żołądka
- choroba jelit.
Przeciwwskazaniem do stosowania nalewek jest również choroba refluksowa:
„Tak, jest to choroba przewlekła. Głównym celem leczenia jest uśmierzanie dolegliwości i kontrola, aby nie dochodziło do groźnych powikłań. Podstawę leczenia stanowi modyfikacja stylu życia. Przy otyłości, bądź nadwadze musimy tę wagę zredukować. Powinniśmy zmienić nasze przyzwyczajenia dietetyczne, unikać palenia papierosów i nadużywania alkoholu”. - powiedział gastroenterolog lek. med Jacek Kowerzanow.
Lekarze przestrzegają, by nalewek nie piły również osoby niepełnoletnie, kobiety w ciąży i kobiety karmiące piersią.
Jak bezpiecznie spożywać nalewki?
Nalewkę należy traktować jak każdy inny lek. Wypicie kieliszka nalewki od czasu do czasu, jeśli nie ma ku temu przeciwwskazań, nie powinno mieć szkodliwego wpływu na zdrowie – dobrze jednak, by pojemność kieliszka nie przekraczała 40 ml. By nie odczuwać negatywnych konsekwencji spożywania alkoholu, należy kontrolować wypijaną ilość. O tym, że picie alkoholu staje się niebezpieczne świadczą:
- częste upijanie,
- odczuwanie wyraźnych korzyści psychologicznych ze spożywania alkoholu,
- traktowanie alkoholu jako lekarstwa na problemy np. bezsenność, lęk,
- picie alkoholu w sytuacjach, w których jest to niewskazane,
- problem z przypomnieniem sobie, co wydarzyło się poprzedniego dnia (tzw. urwany film).