Przyprawy skuteczne na wzdęcia - warto dodać je do wigilijnego kompotu
Święta to czas, kiedy nie myślimy o diecie i pozwalamy sobie na nutkę szaleństwa. W końcu ciężko oprzeć się tylu smakołykom na świątecznym stole. Niestety, brak umiaru często prowadzi do przejadania się, skutkiem czego są nieprzyjemne dolegliwości trawienne, m.in. wzdęcia i uczucie pełności. Warto więc zachować umiar, a jeśli już dopadną nas wzdęcia, z pomocą przychodzi natura :)
Skąd się biorą wdęcia?
„Wzdęcia to zbyt duża ilość gazów znajdujących się w naszym żołądku i jelitach, co powoduje dyskomfort i nacisk w jamie brzusznej.” - powiedziała psychodietetyczka SaskaMed mgr Katarzyna Sobolewska.
Najczęstszą przyczyną dolegliwości trawiennych są nieprawidłowe nawyki, takie jak:
- spożywanie tłustych i ciężkostrawnych posiłków, żywności wysokoprzetworzonej, produktów z dużą zawartością cukrów prostych;
- spożywanie zbyt dużych porcji jedzenia;
- jedzenie w stresie i pośpiechu,
- brak aktywności fizycznej;
- nagła radykalna zmiana diety (z ubogobłonnikowej na bogatą w błonnik).
Kiedy nadmiar błonnika powoduje wzdęcia?
„Jeżeli nasza dieta jest uboga w błonnik, na samym początku jelita muszą się do niego przyzwyczaić i będą reagować wzdęciami. Jeśli więc chcemy wprowadzić do jadłospisu produkty o większej zawartości błonnika, musimy wdrażać je powoli. Nie rzucajmy się na głęboką wodę i nie zmieniajmy radykalnie diety z dnia na dzień. Żyjemy w czasach, gdzie króluje żywność przetworzona i fast foody o znikomej zawartości błonnika. Produkty z białej mąki także zawierają jego śladowe ilości. Jeśli chcemy przejść na produkty pełnoziarniste, róbmy to powoli i stopniowo. Świeże warzywa i owoce także cechują się dużą zawartością błonnika i na początku będą przez nas ciężej trawione.” - wyjaśniła psychodietetyczka mgr Katarzyna Sobolewska.
Jakie przyprawy są skuteczne na wzdęcia?
Aby zapobiegać i łagodzić dolegliwości trawienne, warto sięgać po przyprawy, które większość z nas ma w swojej kuchni. Nie zapominajmy też o ruchu! Spokojny spacer po posiłku nie tylko wspomoże perystaltykę jelit i poprawi trawienie, ale także pomoże obniżyć poziom cukru we krwi.
Przyprawy zalecane przy dolegliwościach trawiennych to między innymi:
- kardamon,
- cynamon,
- goździki,
- anyż,
- ostropest plamisty.
„Cynamon, kardamon, anyż, laska cynamonu, goździki wspaniale działają na nasz układ trawienny. Myślę, że wielu z nas nie wyobraża sobie świąt bez charakterystycznego, pysznego smaku i aromatu kompotu z suszu. Jak najbardziej jest to napój wspomagający nasze trawienie. Świetnym pomysłem będzie dodanie do kompotu przyprawy do piernika, która wzmocni jego walory smakowe i zdrowotne.” - powiedziała dietetyczka kliniczna mgr Magdalena Kartasińska – Kwaśnik.
Alkohol na trawienie? Zdecydowanie nie!
Specjaliści stanowczo odradzają spożywania alkoholu, zaznaczając, że każda jego ilość jest szkodliwa dla zdrowia.
„Pamiętajmy, aby nie przesadzać z alkoholem w święta, ponieważ w tym okresie nasza wątroba ma już wystarczająco dużo do roboty. Szkoda więc dokładać jej jeszcze kolejnego problemu z metabolizmem alkoholu. Warto powstrzymać się przed zbyt dużym jego spożywaniem, a najlepiej całkowicie z niego zrezygnować.” - powiedziała dietetyczka kliniczna mgr Magdalena Kartasińska – Kwaśnik.
„Aktualnie stanowisko WHO jest takie, że nie ma bezpiecznej ilości alkoholu, czyli żadna ilość alkoholu nie jest korzystna dla zdrowia . Parametry poprawiające trawienie możemy uzyskać np. poprzez spożywanie ziołowych herbatek. Polecam miętę, koper włoski i rumianek. Dobrze zadziała również zielona herbata czy jej wersja z dodatkiem przypraw korzennych.” - dodała mgr Magdalena Kartasińska – Kwaśnik.
„Wciąż funkcjonuje takie przeświadczenie wśród wielu ludzi, że istnieje jakaś bezpieczna ilość konsumpcji alkoholu. Nie, nie istnieje. Nie ma takiej siły. Są na to dowody naukowe, m.in. 26- letnie badania sfinansowane przez Melindę i Billa Gatesów, dostępne na mojej stronie internetowej w zakładce „Badania”. Według nich nie ma bezpiecznej ilości alkoholu. Nawet jedno piwo wypite do kolacji czy jedna lampka wina, u niektórych osób, które mają tzw. nieuświadomiony potencjał genetyczny, może aktywować zmiany kancerogenne. Badania trwające 26 lat w większości krajów na świecie pokazują, że musimy zmienić narrację.” - powiedział certyfikowany psychoterapeuta uzależnień Robert Rutkowski.