Wyszukaj w serwisie
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Śmierć Lizy

Śmierć Lizy

śmierć Lizy

mec. Grzegorz Wrona, śmierć Lizy, marsz "Miała na imię Liza"
07.03.2024 19:38 Mecenas Grzegorz Wrona o śmierci Lizy dla Pacjenci.pl

Policja ogłosiła, że będzie więcej patroli i monitoringu w Warszawie. To działanie na pokaz. Jakbym gwałcił żonę, policja założy mi monitoring w sypialni? Ochrona powinna polegać na edukowaniu mężczyzn, by nie naruszali praw kobiet? – mówi dr Grzegorz Wrona, adwokat specjalizujący się w przeciwdziałaniu przemocy domowej.Śmierć 25-letniej Lizy, Białorusinki napadniętej i brutalnie zgwałconej w centrum Warszawy wstrząsnęła Polską. O życie kobiety kilka lat bez skutku walczyli lekarze. Szóstego marca ulicami stolicy przeszedł marsz milczenia „Miała na imię Liza”. Portal Pacjenci.pl kilka miesięcy temu został jedynym patronem medialnym światowej kampanii Unii Europejskiej, która promowała dyrektywę zmieniającą definicję zgwałcenia, by był nią stosunek bez zgody, nawet, gdyby ofiara nie stawiała czynnego oporu. Dr Monika Ksieniewicz-Mil z zarządu Europejskiego Lobby Kobiet: Wszyscy jesteśmy z szokowaniem śmiercią Lizy. Policjanci mówią, że to mogła być każda z nas. Jak w takim razie kobieta ma się chronić przed przemocą?Dr nauk prawnych Grzegorz Wrona, adwokat specjalizujący się w przeciwdziałaniu przemocy domowej, członek GREVIO*: Ochrona przed przemocą seksualną powinna polegać na edukowaniu mężczyzn, żeby nie traktowali kobiet w sposób naruszający ich prawa. To po pierwsze. Myślenie w stylu: „to może spotkać każdą kobietę” jest absurdalne, bo co w związku z tym? Kobiety mają teraz nie wychodzić z domów, nie spotykać się w mieście? Trzeba się zająć przyczyną zjawiska przemocy. Oczywiście nie twierdzę, że można w stu procentach wyeliminować tego rodzaju sytuacje, ale z całą pewnością należy się skupić właśnie na przeciwdziałaniu przemocy seksualnej poprzez pracę z osobami, które tej przemocy się dopuszczają nie tylko w tych skrajnych przypadkach, tylko w ogóle.A drugą kwestią, moim zdaniem, szczególnie doniosłą w tej sprawie, jest to, że gdyby ta dziewczyna nie była duszona, tylko przeżyła, to my byśmy o tej sprawie w ogóle tak nie rozmawiali. Większość gwałconych kobiet nie jest zabijanych i czy naprawdę ich krzywda nie jest wystarczająca, aby zrobić wszystko co w naszej mocy, aby je chronić?Dokładnie.Ta sprawa nie byłaby tak bulwersująca, ale nie byłaby tak poruszająca. To kolejny przykład, podobny do tego sprzed roku, tylko, że wtedy śmierć poniosło dziecko, a teraz kobieta. Dopiero po tym, gdy nie przeżyła gwałtu, zmienia się jego definicję i przepis dotyczący wymiaru kary. Trzeba sobie zadać pytanie, czy krzywda polegająca na stosowaniu przemocy seksualnej sama w sobie jest zbyt mała, by opinia publiczna została nią poruszona? Właśnie dlatego tym bardziej należy uczulać na mniej drastyczne przypadki, żeby wyeliminować w przyszłości te najbardziej drastyczne.