Wyszukaj w serwisie
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja

Archiwum listopad 2022

Ostrzeżenia. Zima w najbliższych dniach uderzy ponownie
30.11.2022 17:16 Za oknem śnieg? Zimowe szaleństwo w białym puchu czy – dla odmiany - podróż w ciepłe strony?

Faktem jest, że zdolność odczuwania zapachów i smaków po kilku latach palenia papierosów zmniejsza się aż kilkunastokrotnie. Dziej się tak z powodu zmian naczyń krwionośnych zaopatrujących kubki smakowe i modyfikacja skóry języka. Z pewnością jednak nie to zagrożenie jest główną motywacją chęci rozstania się nałogiem, a choroby odtytoniowe. Osoby palące, które jeszcze nie zdecydowały się na rozstanie z nałogiem lub zwyczajnie im się to nie udało, mają do dyspozycji nikotynowe alternatywy.Zimowe wyjazdy to nie tylko narty i snowboard, albo ośnieżone górskie krajobrazy. Dla wielu osób to okazja, by pojechać w egzotyczne strony i wygrzać się na słońcu. Co, jeśli z uwagi na nałóg stresuje nas wizja wielogodzinnej podróży lub konieczności poszukiwania miejsca, gdzie przysłowiowy „dymek” jest dozwolony? Przez wiele lat osoby chcące rzucić palenie miały do dyspozycji wyłącznie alternatywy w postaci produktów z grupy nikotynowej terapii zastępczej, czyli plastry nikotynowe, tabletki lub specjalne gumy do żucia. Kilkanaście lat temu pojawiły się papierosy elektroniczne, kilka lat temu podgrzewacze tytoniu, a najmłodszą kategorią nikotynowej alternatywny dla papierosów są tzw. doustne produkty nikotynowe, czyli saszetki. Zdaniem kilkudziesięciu instytucji zdrowia publicznego na świecie, e-papierosy redukują o ok. 95 proc. szkodliwy wpływ palenia na zdrowie, bo nie wydzielają dymu, który jest odpowiedzialny za znakomitą większość chorób odtytoniowych. Nieco niższy, choć zbliżony poziom ograniczenia ryzyk zdrowotnych (według skali przedstawiającej poziom ekspozycji konkretnych kategorii wyrobów nikotynowych na toksyny) wykazują podgrzewacze tytoniu. Nie oznacza to jednak, że wyżej wymienione produkty nie zawierają żadnych substancji szkodliwych.Saszetki nikotynowe są dostępne na polskim rynku od ok. dwóch lat. Jak wygląda korzystanie z saszetek? Niewielki woreczek umieszczamy pomiędzy górną wargą a dziąsłem.Dla użytkowników saszetek ważny może być fakt, że w przeciwieństwie do e-papierosów czy podgrzewaczy tytoniu, podczas ich używania nie wydziela się żaden aromatyczny aerozol, mogą więc być opcją dla tych, którzy cenią dyskrecję. Można ich używać w środkach komunikacji czy miejscach publicznych, takich jak środki transportu, a nawet biblioteka czy biuro.Podkreślamy jednak zawsze: najlepszą rzeczą, jaką może zrobić palacz, jest oczywiście całkowite rzucenie palenia! Bez względu na to, jaką metodę wybierzecie, pamiętajcie, że czasem wystarczy odrobina cierpliwości i wytrwałości, by długofalowo zadbać o zdrowie.

dentysta
30.11.2022 13:29 Próchnica zębów - 10 faktów i mitów. Ekspert tłumaczy

10 faktów i mitów na temat próchnicy zębów. Czy próchnica jest zawsze widoczna? Czy zębów mlecznych nie trzeba leczyć? Czy próchnicą można się zarazić przez pocałunek? Czy picie coli może powodować erozję szkliwa zębów? Czy wybielanie zębów niszczy szkliwo? Czy nieleczona próchnica może wywołać stan zapalny w organizmie? Na te i inne pytania odpowiada stomatolog dr Bartosz Zimnoch.

otyły
25.11.2022 12:59 E-papieros – droga do porzucenia palenia?

17 listopada obchodziliśmy Światowy Dzień Rzucania Palenia Tytoniu – święto wszystkich, którzy rzucili palenie lub się do tego przymierzają. Ci z nas, którzy przygodę z nałogiem mają już za sobą, mogą spokojnie świętować, a co z tymi, którzy próbują, próbują i nic?Rzucenie palenia tradycyjnych papierosów jest bardzo trudnym zadaniem. Bardzo często kończy się fiaskiem oraz dodatkowymi wyrzutami sumienia, że narażamy swoje zdrowie. Dla tych, którzy z różnych względów nie mogą przestać palić papierosów, a którym np. przeszkadza papierosowy dym, alternatywą mogą być papierosy elektroniczne. W przeciwieństwie do tradycyjnych, nie zachodzi w nich proces spalania, przez co substancje zawarte w dymie tytoniowym prawdopodobnie mogą być mniej szkodliwe dla organizmu. Warto pamiętać, że używając e-papierosa inhalujemy preparat poddany kompleksowym badaniom. Według Według Public Health England, agencji wykonawczej Ministerstwa Zdrowia Wielkiej Brytanii, e-papierosy są o 95% mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów. Według badaczy dzieje się tak, gdyż nie zawierają substancji smolistych obecnych w dymie tytoniowym. Nie oznacza to jednak, że e-papierosy nie zawierają żadnych substancji szkodliwych.Wapowanie, czyli używanie e-papierosów, może jednak być jednym z etapów przejściowych do całkowitego porzucenia nałogu. Do tej pory trzy miliony regularnych palaczy z Wielkiej Brytanii przestawiło się na e-papierosy lub całkowicie rzuciło palenie. Liczba ta została ujawniona w raporcie Office for Health Improvement and Disparities (OHID), który jest częścią Departamentu Zdrowia Wielkiej Brytanii.Autorzy raportu wskazują, że elektroniczne papierosy mogą łagodzić objawy odstawienia tytoniu. Pozwalają też na stopniowe zmniejszenie dawki nikotyny, trafiającej do organizmu i dopasowanie jej ilości indywidualnych potrzeb.Na ważny aspekt zwraca uwagę Piotr Kuna, specjalista w dziedzinie chorób wewnętrznych i alergologii z Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi: “Jeżeli nie możemy zmusić pacjenta do odstawienia tytoniu, to powinniśmy stosować tzw. redukcję ryzyka. Papierosy możemy zamienić na produkty, które szkodzą mniej. Wiemy, że poziom sprawdzanych 53 substancji rakotwórczych jest w niektórych przebadanych substytutach niższy o 99,99 procent. Ja się opieram na zaleceniach Amerykańskiej Agencji Leków i Żywności oraz Narodowego Instytutu Zdrowia w Wielkiej Brytanii”. Kuna przypomniał też, że już w 2013 r. NICE (red. National Institute for Health and Care Excellence) wyraźnie zaleciło brytyjskim lekarzom wdrożenie tzw. polityki redukcji szkód, wywołanych paleniem tytoniu. “W przypadku chorych, których nawet przebyty zawał nie zmusił do rzucenia palenia mniej szkodliwe alternatywy będą z pewnością mniejszym złem” mówi z kolei Filip Szymański, kierownik Pracowni Prewencji Chorób Sercowo-Naczyniowych Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.Podkreślamy jednak zawsze: najlepszą rzeczą, jaką może zrobić palacz, jest oczywiście całkowite rzucenie palenia! Bez względu na to, jaką metodę wybierzecie, pamiętajcie, że czasem wystarczy odrobina cierpliwości i wytrwałości, by długofalowo zadbać o zdrowie.Źródło:

waginoplastyka
24.11.2022 00:02 Waginoplastyka - wskazania, przebieg, bezpieczeństwo i efekty zabiegu. Ekspert tłumaczy

Waginoplastyka, czyli plastyka pochwy jest najczęściej wykonywanym zabiegiem chirurgicznym z zakresu ginekologii plastycznej. Jakie są wskazania do waginoplastyki? Czy po porodzie pochwa nie wraca do normy? Jak przebiega zabieg waginoplastyki? Jakie powikłania mogą wystąpić? Ile trwa rekonwalescencja po zabiegu? Jaka jest cena waginoplastyki? Na te i inne pytania odpowiada dr Michał Barwijuk, ginekolog plastyczny, specjalista położnictwa i ginekologii, współwłaściciel i założyciel Bali Clinic. Co to jest waginoplastyka? Waginoplastyka to plastyka pochwy, a najczęściej idąca za tym plastyka przedsionka pochwy i krocza. Jakie są wskazania do waginoplastyki? Dla kogo jest przeznaczony zabieg? Jest to zabieg dla kobiet po ciężkich porodach, które urodziły duże dzieci, bądź u których w trakcie porodu doszło do pęknięcia krocza czy kontrolowanego nacięcia krocza i została przerwana ciągłość mięśni dna miednicy. Reasumując mówimy o sytuacji, w której doszło nie tylko do rozciągnięcia śluzówki pochwy. Przypomnę, że pochwa jest naturalnie pofałdowana. Gdyby takowa nie była, to przy przechodzeniu główki dziecka przez kanał rodny (główka ma około 10 centymetrów średnicy), każda pochwa by pękła i kobieta wykrwawiłaby się na śmierć. Poprzeczne pofałdowanie pochwy jest po to, żeby w trakcie traktu porodowego, kiedy pochwa się rozciąga, dziecko dosyć swobodnie (choć czasem z uszkodzeniami) przeszło przez kanał rodny. Bywają też sytuacje, w których kobieta nie rodziła, bądź miała cesarskie cięcie, a pomimo tego po wielu latach stwierdza, że pochwa jest luźniejsza. Co prawda nie ma takich uszkodzeń mięśni, jednak starzejemy się i wiotczejemy od góry do dołu. W związku z tym ta okolica również nie jest odporna na procesy starzenia się. Pochwa rozciąga się także w trakcie życia intymnego. W takich przypadkach można zastosować metody małoinwazyjne, niekoniecznie plastykę chirurgiczną. Jakie są małoinwazyjne metody obkurczania pochwy? Stosowane są ultradźwięki HIFU oraz laseroterapia. Jeżeli mamy do porównania obie techniki, dużo bardziej skuteczniejszą metodą będzie zastosowanie intymnych ultradźwięków, czyli HIFU. Działają dużo głębiej, na poziomie 1,5-4,5 milimetra. Laser natomiast działa na poziomie 1 milimetra. Jeśli więc mamy kobietę, która nie rodziła i chciałaby obkurczyć, zrewitalizować pochwę i zastosować profilaktykę przeciwstarzeniową, zalecamy HIFU. Czasem niektórzy wykorzystują lasery frakcyjne. W przypadku, gdzie doszło do uszkodzenia mięśni bądź rozciągnięcia śluzówki, stosuje się zabieg plastyki pochwy. Jak wygląda pochwa po porodzie? Czy po porodzie pochwa nie wraca do normy? Gdyby tak było, wagipolastyka nie byłaby wskazanym zabiegiem u większości kobiet. Niestety, nie ma możliwości, żeby przejście główki dziecka o średnicy 10 centymetrów pozwoliło powrócić pochwie do pierwotnego stanu i średnicy 4 centymetrów. Na pewno pochwa po porodzie będzie luźniejsza. Oczywiście wiele zależy od różnych czynników, m.in. warunków anatomicznych, liczby i ciężkości porodów. Jeżeli noworodek będzie miał poniżej 3 kilogramów, a kobieta urodziła dwójkę, trójkę dzieci, to myślę, że nie będzie takiego „spustoszenia” jak u szczupłej, niskiej kobiety o wąskiej miednicy. U takiej mamy warunki anatomiczne przechodzenia przez kanał rodny są na tyle małe, że po prostu nie ma możliwości, żeby dziecko nie uszkodziło pochwy, mięśni, powięzi itd. Lata temu była taka kampania „Rodzić po ludzku”, która namawiała kobiety, żeby za wszelką cenę rodziły drogami siłami natury. Uważam, że w moim obowiązku jest uświadomienie kobiet, które uwierzyły w tą akcję, że nie do końca się z nią zgadzam. Muszę podkreślić z całą stanowczością i na to są badania naukowe oraz doniesienia, że prawie każdy poród drogami siłami natury będzie powodował pewne konsekwencje. Po pierwsze będzie to zespół rozluźniony pochwy, czyli pochwa będzie szersza, luźniejsza, a mięśnie nie będą funkcjonowały w sposób taki, jak przed porodem. Po drugie będziemy mieć do czynienia z wysiłkowym nietrzymaniem moczu, czyli kolejny duży problem. Po trzecie mogą wystąpić zaburzenia statyki narządu rodnego, czyli obniżenie ścian pochwy, (wypadanie pochwy), obniżenie szyjki macicy i obniżenie macicy. Poród naturalny oczywiście jest piękną sprawą, ale nie stygmatyzujmy kobiet, które świadomie wybrały inną drogę w postaci cesarskiego cięcia, bądź miały do tego wskazania. Jeśli kobieta nie jest w stanie bezpiecznie urodzić, a poród stanowi zagrożenie dla niej bądź dla dziecka, nie należy za wszelką cenę namawiać jej na poród siłami natury. W moim środowisku są przeciwnicy cesarskich cięć, którzy napierają na poród naturalny, a uważam, że nie zawsze jest ku temu konieczność i wskazanie. Szanujmy obie grupy kobiet, bez względu na to, czy urodziły naturalnie, czy poprzez cesarskie cięcie. Czy to prawda, że odporność dzieci, które urodziły się siłami natury jest wyższa niż odporność dzieci po cesarskim cięciu? Takie argumenty funkcjonują od dawna. Nie jestem teraz w stanie przytoczyć tego typu doniesień, natomiast wielokrotnie czytałem te, które temu zaprzeczały, bądź wskazywały nieznaczną różnicę. Warto podkreślić, że w planowanym cięciu cesarskim wydobywamy dziecko z zachowaniem warunków anatomicznych i czasów wydobycia, tak żeby odbywało się to podobnie jak w przypadku porodu naturalnego. Wszystkie doniesienia, że dziecko urodzone drogą cięcia cesarskiego będzie miało autyzm czy inne choroby, wielokrotnie nie jest prawdą. Zawsze lubię powiedzieć pełną prawdę. Cesarskie cięcie to operacja i nie będę ukrywał, że operacja zawsze jest czymś teoretycznie bardziej niebezpiecznym i z potencjalnymi powikłaniami. Cesarskie cięcie w nagłym przypadku, które wykonujemy w pośpiechu z powodu komplikacji podczas porodu naturalnego będzie mniej bezpieczne niż to wcześniej zaplanowane. W Polsce i na świecie cesarskie cięcia są jednak na tyle powszechne, że powikłania zagrażające życiu lub zdrowiu pojawiają się rzadko. Jeżeli możemy zaplanować cesarskie cięcie, a kobieta jest ogólnie zdrowa, bez wcześniejszych przejść operacyjnych, ryzyko powikłań jest niewielkie. Jeśli pacjenta była już po jakiś operacjach, potencjalnie mogą (ale nie muszą) powstać zrosty w jamie brzusznej czy stany zapalne miednicy mniejszej. Jak przygotować się do waginoplastyki? Czy istnieją przeciwwskazania do zabiegu? Nie jest to wskazanie bezwzględne, ale dobrze by było, żeby nie pojawiła się miesiączka w trakcie i 7 dni po zabiegu. Oczywiście zdarzało mi się wielokrotnie operować podczas miesiączki i nie jest to dla mnie przeszkoda. Nie zwiększa to znacząco ryzyka, wydłużenia krwawienia bądź zwiększenia jego ilości. Miesiączka jednak bardziej utrudnia zabieg i wydłuża proces rekonwalescencji. Przed zabiegiem należy wykonać szereg badań, m.in. grupa krwi, morfologia, jonogram, koagulogram, glukoza i badanie ogólne moczu, czasem hormony tarczycy. Jeżeli wszystkie badania są prawidłowe, najczęściej wykonujemy zabieg w znieczuleniu przewodowym (w kręgosłup), czyli od pasa w dół. Teoretycznie istnieje możliwość wykonania zabiegu w znieczuleniu miejscowym i w tej sytuacji nie wymagamy aż tylu badań. Ważne, aby pacjentka nie miała czynnej infekcji pochwy, tzn. infekcji grzybiczej bądź mieszanej. Jeśli przyjmujemy jakieś leki, nie odstawiamy ich. Jeśli mamy mieć znieczulenie przewodowe, musimy być na czczo, czyli nie jeść i nie pić na 4 - 6 godzin przed zabiegiem. Dobrze by było pozbyć się owłosienia i ogolić okolice krocza oraz sromu. Jak przebiega i ile trwa zabieg waginoplastyki? Czy pacjentka tego samego dnia wychodzi do domu? Zabieg trwa od pół godziny do 45 minut. Polega na wycięciu rozciągniętej śluzówki pochwy i zbliżeniu do siebie mięśni dna miednicy. Zakładamy przy tym szwy, które wchłaniają się po około sześciu tygodniach. Pacjentka najczęściej wychodzi tego samego dnia do domu. Może zostać na noc i wtedy hospitalizacja trwa 24 godziny. Pierwsza wizyta kontrolna powinna odbyć się po tygodniu bądź dwóch, a kolejna po czterech, sześciu. Po drugiej wizycie kontrolnej stwierdzam, czy wszystko jest wygojone i czy można już podjąć współżycie. Pierwsze kilka współżyć zalecam z żelem i po lampce wina:). To są mięśnie, które na nowo muszą nauczyć się funkcjonować. Rzadko to się zdarza, ale pierwsze współżycie może być bolesne. Istnieje strach wśród pacjentek, co czytam na niektórych forach internetowych, że można za bardzo zwęzić pochwę, czyli zrobić to w sposób niewłaściwy i uniemożliwić kobiecie współżycie. Zdarzają się takie sytuacje, kiedy chirurdzy wycinają za dużo, ale jest to błąd w sztuce. Panuje określona zasada,reguła, ile można pozostawić i nie ma takiej możliwości, żeby utrudnić kobiecie zbliżenie. Po zabiegu występuje jedynie tkliwość tej okolicy, która może się utrzymać parę tygodni i to wszystko. Czasem trafiają do mnie pacjentki po źle wykonanej waginoplastyce i wtedy stosuję zabiegi, którymi można poszerzyć to, co zostało za bardzo wycięte. Jakie powikłania mogą wystąpić po waginoplastyce? Najczęstszym powikłaniem jest ból, który towarzyszy głównie w okolicy krocza. Dystalna, czyli dalsza część pochwy bliżej szyjki macicy oraz środkowa, czyli ta pomiędzy wejściem do pochwy są na tyle słabo unerwione, że jej w ogóle nie czujemy. To co będziemy czuć to sama okolica krocza. Tam też lokalizuje się i schodzi obrzęk. Nie jest to jednak na tyle bolesne, żeby utrudniało funkcjonowanie. Normalnie chodzimy i korzystamy z toalety, oczywiście bez nadwyrężania się. Kolejne potencjalne powikłanie to plamienie bądź krwawienie, które może utrzymywać się od tygodnia do miesiąca. Przeważnie jest to plamienie lub brudzenie, czyli skąpa ilość ustępująca w ciągu tygodnia. Czasem pojawia się infekcja pochwowa, z którą możemy sobie bez problemu poradzić. Stosujemy wtedy globulki dopochwowe bez recepty, bądź też wystawiam receptę na te o szerokim spektrum działania, czasem z chemioterapeutykiem. Pochwa jest na tyle wdzięczną okolicą, właściwie najbardziej wdzięczną z okolic intymnych kobiety gdyż bardzo dobrze się goi. Nawet jeśli wystąpi infekcja, efekt zabiegu będzie taki sam, tylko po prostu przesunie się w czasie. Rzadko zdarzają się krwiaki bądź inne powikłania. Słyszałem o przetokach, co mi się jednak nigdy nie zdarzyło. Ile czasu trwa rekonwalescencja po waginoplastyce? Kiedy pacjentka może wrócić do pracy? Zalecam 7 dni rekonwalescencji w domu, choć część kobiet wraca do pracy nawet następnego dnia. Jaka jest cena waginoplastyki? Tak jak w przypadku każdego zabiegu, o cenie decydują m.in. lokalizacja (czy jest to duże miasto, czy peryferyjny ośrodek), doświadczenie lekarza, metoda i rodzaj znieczulenia. U mnie w klinice 90% zabiegów wykonujemy w znieczuleniu przewodowym, czyli z udziałem anestezjologa. Wtedy ból w trakcie i po zabiegu jest zniesiony zupełnie przez 4 - 6 godzin, co daje duży komfort pacjentce. Myślę, że ceny w Polsce wahają się od 3000 – 4000 do 7000 – 7500 złotych. Generalnie w naszym ośrodku cena wynosi od 6500 do 7500 złotych. Czy w pewnych sytuacjach zabieg waginoplastyki może być refundowany przez NFZ?Nie znam takich wskazań. Rzeczywiście jest coś takiego jak plastyka pochwy, natomiast nie poporodowa i nie taką metodą, jaką my wykonujemy. Z Joanną Kamińską rozmawiał dr Michał Barwijuk, ginekolog plastyczny, specjalista położnictwa i ginekologii, współwłaściciel i założyciel Bali Clinic. Ukończył Warszawski Uniwersytet Medyczny. Przez prawie dekadę pracował na oddziale Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Szpitala MSWiA w Warszawie. Współorganizator szkoleń i wykładowca dla lekarzy z zakresu ginekologii plastycznej, estetycznej i rekonstrukcyjnej. Organizator szkoleń i wykładowca z technik operacyjnych i rekonstrukcyjnych w ginekologii plastycznej oraz z małoinwazyjnych technik takich jak: lasery, terapie ultradźwiękami, osoczem bogatopłytkowym, fibryną, kwasem hialuronowym i innymi w małoinwazyjnej ginekologii plastycznej. Ukończył prestiżowe szkolenie w Instytucie Ginekologii Estetycznej i Rekonstrukcyjnej na Florydzie (USA). Autor i współautor oraz badacz licznych badań naukowych i eksperymentalnych z dziedziny ginekologii plastycznej i estetycznej. Do głównych osiągnięć dr. Michała Barwijuka można zaliczyć znaczny udział we wdrażaniu najnowszych technologii medycznych (autor i współautor oraz badacz w licznych badaniach naukowych i eksperymentalnych z dziedziny ginekologii plastycznej i estetycznej). Jest również współorganizatorem szkoleń dla lekarzy z zakresu ginekologii plastycznej i rekonstrukcyjnej podczas których przeszkolił blisko 400 lekarzy. Wielokrotnie był zapraszany do grona wykładowców najbardziej prestiżowych wydarzeń naukowych m.in. „III Europejski Kongres Ginekologii Estetycznej – ESAG” w Londynie, „Generation, Regeneration Biobridge European Conference” w Wenecji, „I Światowy kongres Ginekologii Rekonstrukcyjnej i Estetycznej” – RECOGYN w New Delhi, czy „World Congress of the International Society of Cosmetogynecology” w Stanach Zjednoczonych z wykładami z zakresu wykorzystania osocza bogatopłytkowego w małoinwazyjnej ginekologii plastycznej oraz terapii ultradźwiękami (HIFU). Uczestniczył w wielu szkoleniach z zakresu ginekologii plastycznej w Stanach Zjednoczonych, Włoszech i Anglii. Jest również współredaktorem naukowym książki pt.„Ginekologia Plastyczna – Chirurgia narządów intymnych kobiety – M. Goodman wydanej w kwietniu 2018 r. jako I wydanie polskie przez PZWL oraz książki „Techniki małoinwazyjne w ginekologii plastycznej” wydanej w październiku 2018 r. przez PZWL.

ginekolog
23.11.2022 22:35 Labioplastyka - wskazania, przebieg, bezpieczeństwo i efekty zabiegu. Ekspert tłumaczy

Labioplastyka to coraz bardziej popularny zabieg korekty warg sromowych mniejszych bądź większych. Jakie są wskazania do labioplastyki? Jak wygląda zabieg labioplastyki? Jak długo trwa rekonwalescencja? Czy zabieg jest bezpieczny? Czy po labioplastyce można stracić czucie? Jaka jest cena labioplastyki? Na te i inne pytania odpowiada dr Michał Barwijuk, ginekolog plastyczny, specjalista położnictwa i ginekologii, współwłaściciel i założyciel Bali Clinic.Co to jest labioplastyka? Labioplastyka to zabieg plastyki warg sromowych mniejszych bądź większych, polegający na zmianie ich kształtu. Jakie są wskazania do labioplastyki? Jeżeli chodzi o wargi sromowe mniejsze będzie to głównie przerost symetryczny bądź asymetryczny. Najczęstszym problemem dotyczącym warg sromowych większych jest atrofia, czyli ich zanik. Wtedy możemy dokonać korekty poprzez ich wypełnienie bądź, jeżeli są wiotkie możemy wykonać chirurgicznego wycięcia nadmiaru rozciągniętej skóry tej okolicy. Czy propagowanie labioplastyki nie powoduje kompleksów u kobiet o nietypowych wargach sromowych? Czy kobieta nie powinna zaakceptować siebie? Na wstępie powiem, że w każdej kwalifikacji istotne jest to, aby dopytać pacjentkę, czy ma problem z estetyką lub funkcjonalnością warg sromowych. Jeśli pacjenta jest zadowolona z ich wyglądu i nie przeszkadzają jej w trakcie uprawiania sportu, np. jazdy na rowerze, jazdy konnej, czy podczas współżycia, to chociażby taki przerost był bardzo widoczny, lekarz nie powinien namawiać pacjentki do korekty. Najważniejsze jest to, aby akceptować samego siebie. Wygląd jest kwestią wtórną. Jeżeli czujemy się dobrze w swoim ciele, to ta okolica nie wymaga zmian. Jak wygląda zabieg labioplastyki? Polega najczęściej na wycięciu nadmiaru rozciągniętego fragmentu i pozostawieniu około 1 - 1.5 cm podstawy. Pamiętajmy, że wargi sromowe są narządem erekcyjnym i zwiększają swoją objętość podczas podniecenia. Fragment, który pozostawiamy nadal zachowuje swoje naturalne unaczynienie i unerwienie, dzięki czemu pacjentka nie traci czucia. Zabieg trwa około 20 – 40 minut, w zależności od przerostu i od tego, czy mamy jeszcze dodatkowe fałdy okołosromowe. Podczas zabiegu stosujemy szwy wchłanialne, które mogą zostać zdjęte na wizycie kontrolnej po tygodniu, maksymalnie dwóch lub wchłoną się same po 4 - 6 tygodniach. W tym okresie pacjentka powinna wstrzymać się od współżycia. Po zabiegu pacjentka wraca do domu, chyba że ma chęć, aby zostać na noc i odpocząć w klinice. Czy istnieje ryzyko utraty czucia po zabiegu labioplastyki? Jeżeli wykonamy zabieg tą metodą, o której wspominałem, a nie zastosujemy innych procedur, tzw. metod klinowych, gdzie wycinamy podstawę wargi, np. jej dolną lub środkową część, to nie ma takiego ryzyka. Zachowana część wargi nadal posiada swoje ukrwienie, więc nie zabieramy jej czucia. Jakie metody labioplastyki są stosowane w Pana klinice? Wykonujemy zabiegi każdą metodą dostępną na rynku, od metod laserowych, poprzez metody radiofrekwencyjne czy też argonowe, aż po zwykły nóż chirurgiczny. Stosując laser frakcyjny, emisja ciepła tego urządzenia w trakcie cięcia tkanek to około 90 stopni, czyli dosyć dużo. Radiofrekwencja jest równie skuteczną metodą cięcia tkanki, ale emitującą o połowę mniejszą temperaturę. Oznacza to mniejsze uszkodzenie tkanek okolicznych podczas zabiegu. Argoplazma to kolejne metody, którymi można ciąć i koagulować. Nie ma znaczenia jaki sposób wybierzemy, choć ja osobiście od wielu lat stosuję już tylko i wyłącznie radiofrekwencję lub argoplasmę od niedawna ze względu na efektywność i bezpieczeństwo tej metody. Znam jednak lekarzy, którzy są zwolennikami lasera i twierdzą, że efekt jest zadowalający, a emisja wysokiej temperatury nie uszkadza okolicznych tkanek. Czy zabieg labioplastyki jest bolesny? Zależy od tego, jaką metodę znieczulenia wykorzystamy. Zastosowanie znieczulenia miejscowego na bazie tetrakainy i lignokainy bądź podanie podskórne xylokainy może okazać się niewystarczająco skuteczne, co spowoduje pojawienie się bólu w trakcie zabiegu. W mojej klinice stosujemy znieczulenie przewodowe, podane w kręgosłup, co daje nam od czterech do sześciu godzin całkowitego zniesienia bólu. Pacjentka oprócz ukłucia w kręgosłup nie będzie niczego czuła zarówna w trakcie zabiegu jak i po jego zakończeniu. Co więcej, przewagą takiego znieczulenia przewodowego jest to, że nie deformujemy tkanki, którą potem redukujemy i nie ryzykujemy jej nadmiernym wycięciem. Osoby doświadczone powinny sobie z tym poradzić ale niestety widuję wiele labiektomii po takim rodzaju znieczulenia i najczęściej wynika to z tego, że operator nie miał za dużego doświadczenia lub wyobraźni podczas zabiegu. Czy labioplastyka może mieć efekty uboczne? Jak po każdym zabiegu, po labioplastyce mogą pojawić się powikłania. Warto jednak podkreślić, że nie jest to zabieg, który niesie za sobą ryzyko zagrożenia życia czy zdrowia. Powikłania po labioplastyce są rzadkie, a to co najczęściej może spotkać pacjentkę to m.in. częściowe p rzejście rany, infekcja towarzysząca w przebiegu gojenia i zabliźniania, swędzenie, pieczenie, czasem ból i krwawienie. Przy naszych obecnych, nowoczesnych metodach nie powinno dochodzić do krwawień pooperacyjnych. Jak długo trwa rekonwalescencja po labioplastyce? Jakie są zalecenia po zabiegu? Kiedy pacjenta może wrócić do współżycia? To oczywiście jest kwestia osobnicza. Niektóre pacjentki, pomimo zaleceń, że powinny 7 dni odpoczywać, udają się następnego dnia do pracy. Część z nich ma po zabiegu wielogodzinny lot samolotem, co też nie jest do końca bezpieczne. Według ogólnych zaleceń, pacjenta po zabiegu powinna pozostać w domu przez około 7 dni. Nie musi leżeć, może normalnie chodzić i funkcjonować. Zaleca się, aby okolicę pozabiegową okładać lodem kilka razy dziennie, żeby zmniejszyć obrzęk. Od 4 do 6 tygodni pacjenta powinna powstrzymać się od współżycia. W tym czasie obrzęk powinien się wchłonąć. Przeważnie wchłania się w ciągu miesiąca, ale są przypadki, że utrzymuje się do 3 miesięcy i mniej więcej po tym czasie widzimy się na drugiej wizycie kontrolnej. Wtedy daję zielone światło, czy można już podjąć współżycie. Ostateczny wygląd warg sromowych będzie oceniany nawet po roku, biorąc pod uwagę okres przebudowy blizny. Jeśli chodzi o sam kształt to do 3 miesięcy uzyskamy efekt ostateczny. Czasem zdarza się, że po operacji wszystko jest symetryczne, jednak w przebiegu procesu gojenia pojawia się widoczna asymetria. Wtedy w ramach zabiegu wykonujemy symetryzację. Czy istnieją przeciwwskazania do zabiegu labioplastyki? Nie jest to zabieg ratujący życie, w związku z tym, jeśli ktoś jest obłożnie chory, np. cierpi na nowotwór i jest w trakcie jakiejś terapii, to musimy się wstrzymać. Teoretycznie ciąża nie jest przeciwwskazaniem, ale unikamy tego zabiegu u kobiet ciężarnych. Bywają jednak sytuacje, których zmniejszenie przerośniętych warg sromowych przed porodem daje dużą szansę, że nie pękną tak jak mogłyby pęknąć w trakcie nacięcia krocza, podczas porodu i traktu porodowego. Bezwzględnym przeciwwskazaniem jest czynna infekcja warg sromowych i pochwy. Nie ma to bezpośredniego wpływu na sam zabieg, jednak wydłuży proces rekonwalescencji i gojenia i tym samym efekt końcowy będzie osiągnięty później. Infekcja dróg moczowych również powinna być wyleczona, zanim poddamy się zabiegowi. Jeżeli istnieją choroby krwi, które zwiększają ryzyko krwawienia, najpierw trzeba taką pacjentkę hematologicznie ustawić. Miesiączka sama w sobie nie jest przeciwwskazaniem. Jestem w stanie operować podczas miesiączki, jednak proces gojenia będzie wydłużony. Dobrze więc zaplanować zabieg tak, aby nie mieć miesiączki, podczas jak i tydzień po zabiegu. Jak przygotować się do zabiegu labioplastyki? Jakie badania wykonać? Pacjentka powinna wykonać szereg badań, m.in. badanie grupy krwi, podstawowa morfologia, jonogram, koagulogram, hormony tarczycy, badanie ogólne moczu, badanie na obecność przeciwciał HIV i HCV. W okresach, kiedy mamy więcej zakażeń covidem, zalecamy też badania na obecność wirusa Covid -19. Jaka jest cena labioplastyki? Cena labioplastyki waha się w zależności od miejsca, osoby, która ją wykonuje, techniki, sprzętu i doświadczenia. Wiem, że w Polsce można wykonać zabieg za 3000 złotych, jednak w naszej klinice cena zaczyna się od 6500 tysiąca złotych. Wszystko zależy od tego, z jakim przypadkiem mamy do czynienia, np. czy przerost dotyczy tylko samych warg sromowych mniejszych czy też warg sromowych większych, czy dodatkowo zmniejszamy też fałdy okołosromowe i okołołechtaczkowe, czy mamy przerost napletka łechtaczki. Czy labioplastyka może być refundowana? Pracowałem 10 lat w szpitalu państwowym i za tamtych czasów nie było takiej możliwości. Nie słyszałem, żeby obecnie coś się zmieniło. Czy po zabiegu labioplastyki wargi sromowe mogą odrosnąć? Są to bardzo rzadkie przypadki, jednak istnieje takie prawdopodobieństwo. Dotyczy to głównie kobiet, które są w okresie dojrzewania płciowego. Nierzadko zdarzają się na tyle duże przerosty, że pomimo tego, że kobieta jest niepełnoletnia, poddawana jest zabiegowi. Oczywiście taka pacjenta musi mieć zgodę obu rodziców, ewentualnie psychologa bądź psychiatry. Zdarzały się przypadki przerostu asymetrycznego, czyli jedna warga była zupełnie prawidłowa, a druga przerośnięta. Zmniejszyliśmy przerośniętą wargę i po dwóch, trzech latach pacjenta wracała z drugą wargą, która uległa przerostowi. Najczęściej jest to związane z działaniem hormonów. Generalnie pacjentki po 30 roku życia oraz po porodach, które zmniejszały wargi, nie zgłaszają się do ponownej redukcji. Z Joanną Kamińską rozmawiał dr Michał Barwijuk, ginekolog plastyczny, specjalista położnictwa i ginekologii, współwłaściciel i założyciel Bali Clinic. Ukończył Warszawski Uniwersytet Medyczny. Przez prawie dekadę pracował na oddziale Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Szpitala MSWiA w Warszawie. Współorganizator szkoleń i wykładowca dla lekarzy z zakresu ginekologii plastycznej, estetycznej i rekonstrukcyjnej. Organizator szkoleń i wykładowca z technik operacyjnych i rekonstrukcyjnych w ginekologii plastycznej oraz z małoinwazyjnych technik takich jak: lasery, terapie ultradźwiękami, osoczem bogatopłytkowym, fibryną, kwasem hialuronowym i innymi w małoinwazyjnej ginekologii plastycznej. Ukończył prestiżowe szkolenie w Instytucie Ginekologii Estetycznej i Rekonstrukcyjnej na Florydzie (USA). Autor i współautor oraz badacz licznych badań naukowych i eksperymentalnych z dziedziny ginekologii plastycznej i estetycznej. Do głównych osiągnięć dr. Michała Barwijuka można zaliczyć znaczny udział we wdrażaniu najnowszych technologii medycznych (autor i współautor oraz badacz w licznych badaniach naukowych i eksperymentalnych z dziedziny ginekologii plastycznej i estetycznej). Jest również współorganizatorem szkoleń dla lekarzy z zakresu ginekologii plastycznej i rekonstrukcyjnej podczas których przeszkolił blisko 400 lekarzy. Wielokrotnie był zapraszany do grona wykładowców najbardziej prestiżowych wydarzeń naukowych m.in. „III Europejski Kongres Ginekologii Estetycznej – ESAG” w Londynie, „Generation, Regeneration Biobridge European Conference” w Wenecji, „I Światowy kongres Ginekologii Rekonstrukcyjnej i Estetycznej” – RECOGYN w New Delhi, czy „World Congress of the International Society of Cosmetogynecology” w Stanach Zjednoczonych z wykładami z zakresu wykorzystania osocza bogatopłytkowego w małoinwazyjnej ginekologii plastycznej oraz terapii ultradźwiękami (HIFU). Uczestniczył w wielu szkoleniach z zakresu ginekologii plastycznej w Stanach Zjednoczonych, Włoszech i Anglii. Jest również współredaktorem naukowym książki pt.„Ginekologia Plastyczna – Chirurgia narządów intymnych kobiety – M. Goodman wydanej w kwietniu 2018 r. jako I wydanie polskie przez PZWL oraz książki „Techniki małoinwazyjne w ginekologii plastycznej” wydanej w październiku 2018 r. przez PZWL.

depresja
23.11.2022 20:29 To najczęstsza choroba dotycząca psychiki na świecie. Skąd się bierze i jak ją leczyć skutecznie?

Depresja to choroba, zaburzenie nastroju, które powoduje, że nie mamy energii i jest nam trudno funkcjonować. To, co wcześniej sprawiało nam radość, przestaje cieszyć. Warto wspomnieć, że chwilowy kryzys i okres gorszego nastroju nie jest depresją. Jeśli jednak objawy są nasilone i osoba chora na depresję nie otrzyma specjalistycznej pomocy, choroba może skończyć się odebraniem sobie życia.Depresja jest najczęstszym schorzeniem psychicznym na świecie. Jeśli objawy są nasilone i chory nie otrzyma specjalistycznej pomocy, choroba może doprowadzić do śmierci.Czym jest i jak objawia się depresja? Jak leczyć depresję? Skąd się bierze i jak wygląda u dzieci i nastolatków? Na te i inne pytania odpowiada mgr Anna Tulczyńska, psycholog, certyfikowana psychoterapeutka poznawczo-behawioralna. 

marzenia
09.11.2022 18:52 Od marzeń do realizacji. Ważne życiowe przesłania w rozmowie z Iwoną Pawłowską

"W wygodnej, aczkolwiek mocno owładniętą tęsknotą strefie komfortu, żyłam latami. W kokonie wygodnego życia w Warszawie nie było dnia, bym nie myślała o wyjeździe do Włoch. Latami, jak przysłowiowa sójka wybierałam się za morze, by zrealizować marzenie o życiu we Włoszech. Wraz z wejściem procesu działania odpadły ode mnie warunkujące i trzymające mnie przekonania. Wszelkie wymówki typu: nie dam rady, to nie jest dobry moment, nie stać mnie, nie uda się, nie ryzykuje - ustąpiły. Stawiłam się z odwagą do nowego". Ważne życiowe przesłania w rozmowie z coachem i konsultantem biznesu Iwoną Pawłowską. Jak udało się Pani wyjść ze strefy komfortu i spełnić Pani „włoski sen”? W wygodnej, aczkolwiek mocno owładniętą tęsknotą strefie komfortu, żyłam latami. W kokonie wygodnego życia w Warszawie nie było dnia, bym nie myślała o wyjeździe do Włoch. Owszem tygodniowe eskapady na urlop do słonecznej Italii cudownie koiły moją tęsknotę, ale były zbyt krótkie. Latami, jak przysłowiowa sójka wybierałam się za morze, by zrealizować marzenie o życiu we Włoszech. Wpierw jednak po jednym wojażowaniu po Wybrzeżu Amalfitańskim napisałam powieść „Włochy to sen, który powraca do końca życia”, by ulżyć sobie w tęsknocie. Powieść została wydana nakładem Wydawnictwa Oficynka w minionym roku. A ja tuż po jej publikacji podjęłam decyzję, że opuszczam Warszawę i wyruszam w podróż do Italii. Plan układany latami wystarczyło dopracować. Pozamykać sprawy w kraju i wyruszyć w podróż. Podjęta w ubiegłym roku decyzja zmaterializowała się i wraz z początkiem lutego tego roku z biletem w jedną stronę wyleciałam do Mediolanu. Moją pierwszą destynacją była Perugia w zielonym sercu Włoch – Umbrii. Wiedziałam, że zanim podejmę finalną decyzję, gdzie się zatrzymam na dłużej, wyruszę w podróż po kilku regionach, by doświadczyć życia i poznać kulturę włoską. Przygotowania do tej podróży nabrały tempa, kiedy w listopadzie ubiegłego roku kupiłam bilet. Zaczęłam porządkować sprawy w kraju, w Warszawie, a szukać mieszkań w słonecznej Italii. Kreślić w Excelu ogólny plan podróży na pierwsze miesiące pobytu we Włoszech. Wraz z wejściem proces działania odpadły ode mnie warunkujące i trzymające mnie przekonania. Wszelkie wymówki typu: nie dam rady, to nie jest dobry moment, nie stać mnie, nie uda się, nie ryzykuje - ustąpiły. Stawiłam się z odwagą do nowego. Czy mogłaby Pani rozwinąć kilka złotych myśli, które ostatnio Pani opublikowała? Wszystko mija. Tak, jak w życiu wszystko mija i troski, kłopoty i chwilowe radości, czy miłość. Przeżywamy nazbyt intensywnie nasze troski, kłopoty, czy inne stany i uczucia. Nazbyt mocno w nas tkwią. A życie stoi otworem i zaprasza po więcej. W podróży, zwłaszcza z jednego miejsca w drugie najbardziej widoczne, jak mija przywiązanie do określonych warunków życia, do zwyczajów w danym miejsca, do przeżyć z nim związanych. Ta siedmiomiesięczna podróż pokazała mi wyraźnie, co jest ważne w życiu. Nazbyt mocno dajemy uwagę a tym samym naszą energię sprawom mało istotnym. Dlatego świadomość tego, co jest najważniejszą wartością, czy wartościami w moim życiu powoduje, że wszystko, co mniej istotne mija. Nie przywiązuję się! To kolejna mądrość. Nie przywiązuje się do miejsc. Jestem tylko podróżnikiem w swoim życiu. Zachwycam się urodą natury, pięknem spuścizny po wcześniejszych wiekach. Wiążemy się mocno emocjonalnie z miejscami. Tkwimy po uszy w tęsknocie za nimi, rozpamiętujemy, wzdychamy – takie emocje mam na myśli. A tego rodzaju przywiązanie nas nie wspiera, nie karmi, nie odżywia dobrą energią, ba wręcz ją nam odbiera. Dlatego jestem daleka od wiązania się z miejscami. Lubię podróżować i zaglądać w coraz to nowe regiony. Przywiązanie jest statyczne, trzyma w miejscu, na uwięzi, ogranicza. A ja daję sobie przestrzeń na nowe. I tym samym mogę z lekkością podziwiać piękno natury i delektować się spuścizną sztuki sakralnej. Nie wiozę w plecaku wiążących mnie z miejscem obietnic, że wrócę raz jeszcze, że przyjadę. Nie rzucam słów takich. Jeśli będzie mi dane powrócić w to miejsce raz jeszcze docenię a jeśli nie to wystarczająco nasyciłam nim swoje oczy, serce i duszę. Ruszam dalej! Na każdym za to kroku doceniam. Wyrażam wdzięczność za obfitość tego świata. I im więcej doceniam i dziękuję tym więcej od życia otrzymuję. Im bardziej we mnie zachwyt rozkwita i im więcej daję go innym, czy to poprzez głaski, komplementy, dobre słowo, gesty to wszechświat mi je zwraca. Im więcej daję z siebie tym więcej otrzymuję. W drodze też to szybciej się manifestuje. Wdzięczność to pozytywna emocja, która bardzo dobrze wpływa nie tylko na samopoczucie, ale na nasz dobrostan. Docenianie warunkuje, że otrzymuje się więcej tego za co się dziękuje. Zatem, kiedy odczuwam zachwyt pięknem architektury średniowiecznej lub barokowej czuję błogość w ciele. Kiedy doceniam gest osoby poznanej w podróży, czy to poprzez wskazanie kierunku, czy popilnowanie bagażu czy dobre słowo otrzymuję takich jeszcze więcej. Im daję z siebie intencjonalnie dobro nie oczekuję zwrotu od tego samego, któremu oferuję. Wiem, że wróci do mnie od innej osoby. W czasie podróży takie gesty i zwroty bardzo szybko się manifestują, czyli dzieją się. To na co nie mam wpływu i czego zmienić nie mogę to co robię? Akceptuję. Tak, jak nie mam wpływu na pogodę. W rozmowach i dyskusjach nie walczę. Nie udowadniam. Szkoda mi cennej energii, którą mogę dedykować rzeczom piękniejszym. Mam takie podejście do życia: „Albo masz rację, albo relację!” Zatem, kiedy widzę bezsensowność dyskusji wychodzę z niej. Nie przekonuję, bo wiem, że to nie ma wartości. Drugi człowiek nie zrozumie. Podobnie w drugą stronę. Wyrażam akceptację, zgodę. A kiedy te się pojawiają - spływa na mnie ulga i spokój. I w tych z kolei emocjach oddaję swoją uwagę pięknu natury, albo sztuce, którą uwielbiam. Odpuszczam. Puszczam wolno. Odwiązuję się od pragnień, tęsknot, pomysłów, konceptów i marzeń. Puszczam je wolno. Jeśli są moje to do mnie wrócą. Jeśli nie to znaczy, że nigdy moje nie były. Kiedy wpada mi do głowy jakiś pomysł, koncepcja przyglądam się jej, czasami zapisuje w swoich notatkach. Jednakże nie trzymam się kurczowo tego pomysłu i nie rzucam wszystkiego, bo go realizować. Zostawiam na czas jakiś. Z dystansem patrzę i obserwuję, czy jest godny, by go materializować. Daję sobie czas na to, by ów pomysł, marzenie dojrzały. Jeśli za mną chodzi i nie daje mi spokoju, jeśli widzę wiele możliwości w nim to zabieram się za jego realizację. Jeśli odszedł z mojej pamięci – puszczam go wolno. Z Joanną Kamińską rozmawiała Iwona Pawłowska, Coach Zmiany, Trener, Mentor, Konsultant Biznesu. Z wykształcenia jest pedagogiem po Wyższej Szkole Pedagogicznej ze specjalizacją nauczycielską. Ukończyła szereg studiów podyplomowych z zakresu biznesu, handel zagraniczny w Głównej Szkole Handlowej oraz Zarządzanie w Akademii Leona Koźmińskiego. Coaching kończyła w Szkole Coachów Biznesu Akademii SET. Jest konsultantem psychobiologii po Akademii Psychobiologii. Na co dzień wspiera ludzi w odważnym wychodzeniu do nowego i sięganiu w życiu po więcej (zarówno indywidualnie, jak i organizacjach i firmach). Towarzyszy w zmianach i wyzwaniach życiowych i biznesowych. Ma 20 lat doświadczenia zawodowego, w tym 16 lat w biznesie i 4 lata w edukacji dzieci i młodzieży. Prowadzi szereg warsztatów, szkoleń i kursów w ramach projektu edukacyjnego Szkoła Świadomego Życia, który sama stworzyła.

ratownik
07.11.2022 15:09 Pierwsza pomoc przedmedyczna - Jak udzielić pomocy w sytuacji zagrożenia życia? Ekspert tłumaczy

Według badań po 4-5 minutach od zatrzymania się krążenia mózg zaczyna umierać. Jeśli do tych czterech minut rozpoczniemy resuscytację, poszkodowany ma bardzo duże szanse na przeżycie. Nie należy więc się stresować, czy uszkodzimy komuś np. żebra, ponieważ chodzi tu o życie i zachowanie funkcji mózgu. Co zrobić, kiedy ktoś straci przytomność? Jak wykonać resuscytację krążeniowo - oddechową u dorosłych, dzieci i niemowląt? Jak udzielić pierwszej pomocy przy zadławieniu? Jak postępować w sytuacji zatrucia? Jak udzielić pierwszej pomocy przy oparzeniach termicznych i chemicznych? Jak pomóc osobie z zawałem serca? Na te i inne pytania odpowiada ratownik medyczny Sebastian Jaworski. Pierwsza pomoc przy utracie przytomności. Co zrobić, kiedy ktoś straci przytomność?Kiedy widzimy osobę, która leży na ulicy, czy w innym miejscu publicznym, często myślimy, że śpi. Powinniśmy jednak sprawdzić, czy nie potrzebuje naszej pomocy. Pamiętajmy, że nasze bezpieczeństwo jest najważniejsze i w pierwszej kolejności musimy sprawdzić, czy wokół jest bezpiecznie. Przykładowo nie możemy wejść na ruchomą ulicę, aby komuś pomóc, ponieważ w tym momencie zwiększamy ilość poszkodowanych. Jeśli jest bezpiecznie i możemy podejść do takiej osoby, próbujemy nawiązać z nią kontakt i sprawdzamy, czy nas słyszy. Jeżeli nie odpowiada, możemy dotykiem, potrząsając za ramię, dalej mówiąc do tej osoby patrzeć, czy reaguje. Przy braku reakcji z jej strony, musimy sprawdzić, czy oddycha. Aby to zrobić, przekładamy nieprzytomnego na plecy i udrażniamy drogi oddechowe poprzez odchylenie głowy do tyłu. Pamiętajmy, że w momencie udzielania pierwszej pomocy nie powinniśmy się stresować, że zrobimy coś źle, ponieważ tak naprawdę tej osobie nie da się bardziej zaszkodzić. Nie obawiajmy się, że możemy spowodować złamanie odcinka szyjnego. Pochylając głowę nieprzytomnego do tyłu, sprawdzamy przez 10 sekund, czy oddycha. Jeśli oddycha, jedyne co musimy zrobić to przełożyć tą osobę w tak zwaną pozycję bezpieczną ustaloną. Jest to bezpieczne ułożenie nieprzytomnego, które ułatwia oddychanie i pozwala na wypłynięcie treści z jamy ustnej (np. krwi, śliny, wymiotów) bez ryzyka zakrztuszenia się. Następnie wzywamy pomoc i do przyjazdu karetki monitorujemy stan nieprzytomnego. Należy podkreślić, że nie będziemy układać w pozycji bezpiecznej ofiar wypadków, czyli z urazem fizycznym. Taka osoba może mieć takie obrażenia wewnętrzne, że przy gwałtownym ruchu może dojść do dekompensacji takiego pacjenta, czyli pogorszenia się stanu ogólnego razem z zatrzymaniem krążenia.Jak sprawdzić, czy nieprzytomny oddycha? Po udrożnieniu dróg oddechowych, czyli odchyleniu głowy ku tyłowi za pomocą naszych obu rąk, przykładamy policzek do ust lub nosa osoby poszkodowanej i próbujemy poczuć lub usłyszeć, czy oddycha. Obserwujemy też jej klatkę piersiową i sprawdzamy, czy się unosi. Jeżeli przez 10 sekund usłyszymy minimum dwa oddechy, to znaczy, że taka osoba oddycha i nie wymaga od nas prowadzenia innych czynności niż przełożenie na bok i wezwanie zespołu ratownictwa medycznego. Warto podkreślić, że istnieje coś takiego jak oddech agonalny, który charakteryzuje się pojedynczymi, ciężkimi westchnieniami osoby poszkodowanej. Taki oddech traktujemy jako nieprawidłowy i postępujemy z nieprzytomnym tak, jakby nie oddychał. Co robić w sytuacji, kiedy nieprzytomny nie oddycha lub oddycha nieprawidłowo? W każdym przypadku, kiedy osoba nie oddycha lub nie oddycha prawidłowo, powinniśmy wdrożyć resuscytację krążeniowo - oddechową. Jak wykonać resuscytację krążeniowo - oddechową? W pierwszej kolejności szukamy kogoś do pomocy, aby wezwał pomoc. Dobrze b było, gdyby druga osoba zaczęła szukać defibrylatora, który może nam bardzo pomóc w prowadzeniu resuscytacji, a ponadto znacznie zwiększy szanse na przeżycie osoby w nagłym zatrzymaniu krążenia. Jeżeli chodzi o same czynności związane z resuscytacją, pamiętajmy, aby uciskać klatkę piersiową na środku, szybko i mocno za pomocą dwóch rąk (dolna połowa mostka na 5-6 cm grubości). Kolejną kwestią są oddechy ratownicze, ponieważ stosunek uciśnięć do oddechów to 30 do 2. Jeśli jednak czujemy obawę przed robieniem oddechów ratowniczych obcej osobie i nie posiadamy specjalnej maseczki, nie musimy tego robić. Możemy wykonywać same uciski klatki piersiowej. Robimy to do momentu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. Jeśli będziemy mieć do dyspozycji automatyczny defibrylator zewnętrzny, należy go podłączyć i wykonywać po kolei wszystkie jego polecenia. Każdy defibrylator w Polsce wydaje komendy w języku polskim. W jakich miejscach możemy znaleźć defibrylator?Przede wszystkim w miejscach, gdzie jest bardzo dużo ludzi, m.in. na stacjach metra, w galeriach handlowych, czy w niektórych instytucjach państwowych. Na smartfonach możemy zainstalować specjalne aplikacje, które będą pokazywały nam najbliższy defibrylator. Po jakim czasie od zatrzymania się krążenia mózg zaczyna umierać?Według różnych badań jest to 4 - 5 minut. Tak naprawdę, jeśli do tych czterech minut rozpoczniemy resuscytację, poszkodowany ma bardzo duże szanse na przeżycie. Nie należy więc się stresować, czy uszkodzimy komuś np. żebra, ponieważ chodzi tu o życie i zachowanie funkcji mózgu. Jak wykonać resuscytację krążeniowo – oddechową u dzieci? W przypadku dzieci, jeśli nie jesteśmy nauczycielami, opiekunkami, czy innymi przeszkolonymi osobami, przeprowadzamy te same czynności, co u dorosłych: uciski klatki piersiowej i wdechy ratownicze w stosunku 30 do 2. Należy jednak pamiętać, że u dzieci nagłe zatrzymanie krążenia z reguły jest spowodowane asfiksją, czyli stanem, kiedy brakuje tlenu w organizmie. Dlatego więc przed rozpoczęciem jakichkolwiek działań, wykonujemy 5 wdechów, a następnie przeprowadzamy resuscytację, czyli 30 ucisków do 2 wdechów ratowniczych. Pamiętajmy też, że u dzieci wykonujemy uciski klatki piersiowej jedną ręką, a nie dwoma, tak jak w przypadku osób dorosłych. Jak wykonać resuscytację krążeniowo – oddechową u niemowląt? U niemowląt będzie podobnie, jak w przypadku dzieci. Na początku wykonujemy 5 wdechów, a następnie przeprowadzamy resuscytację, czyli 30 ucisków do 2 wdechów ratowniczych. Różnica polega na tym, że uciski klatki piersiowej wykonujemy nie ręką, a dwoma palcami. Podkreślam, że są to wskazówki dla osób, które nie skończyły żadnego przeszkolenia i nie zajmują się zawodowo opieką nad dziećmi. Warto już na samym początku udzielania pomocy zadzwonić na dyspozytornię medyczną i włączyć tryb głośnomówiący. Dyspozytor będzie nas instruował krok po kroku, jak mamy wykonać dane czynności. Myślę, że to będzie najlepsza pomoc. Jak udzielić pierwszej pomocy przy zadławieniu u dorosłych?Zadławienie to stan, kiedy cząstka pokarmu lub innego ciała obcego dostanie się do dróg oddechowych, uniemożliwiając oddychanie. Możemy rozpoznać to przede wszystkim wtedy, gdy dana osoba nie może wypowiadać się pełnymi zdaniami. Najczęściej dzieje się to podczas spożywania pokarmów. Wyróżniamy dwa rodzaje kaszlu: efektywny i nieefektywny. O kaszlu efektywnym mówimy wtedy, kiedy osoba kaszląca jest jeszcze w stanie wypowiedzieć jakieś słowa, nie robi się sina i nie odczuwa dużej duszności. W tym przypadku jedyne, co możemy zrobić, to motywować tę osobę, żeby dalej kaszlała. Jeśli kaszel stanie się nieefektywny, czyli osoba nie będzie mogła wypowiedzieć żadnego słowa, zacznie się dusić i zrobi się sina, musimy rozpocząć szersze działania. Układamy dłoń w kształt łódeczki i wykonujemy 5 uderzeń w środkową część między łopatkami. Jeśli nie zaobserwujemy poprawy, obejmujemy taką osobę od tyłu, zaciskając obie pięści w nadbrzuszu i ruchem haczykowatym ku górze naciskamy nadbrzusze. Powtarzamy obie czynności w stosunku 5 do 5, do momentu wydostania się ciała obcego z dróg oddechowych. Jeśli jednak poszkodowany straci przytomność, w tym momencie traktujemy taką osobę jak z zatrzymaniem krążenia i wykonujemy resuscytację krążeniowo – oddechową (czyli 30 ucisków klatki piersiowej do 2 wdechów ratowniczych).Jak udzielić pierwszej pomocy przy zadławieniu u dzieci?Postępujemy podobnie, jak w sytuacji zadławienia u dorosłych, czyli uderzamy ręką okolicę między łopatkami i wykonujemy ucisk podbrzusza w stosunku 5 do 5. Inaczej będziemy postępować w przypadku niemowląt. Jak udzielić pierwszej pomocy przy zadławieniu u niemowląt?Wykonujemy 5 pierwszych uderzeń w okolicę między łopatkami, natomiast nie będziemy uciskać nadbrzusza. Zamiast tego uciskamy dwoma palcami klatkę piersiową, tak samo jak przy resuscytacji krążeniowo – oddechowej. Wykonujemy obie czynności w stosunku 5 do 5, czyli 5 uderzeń między łopatki i 5 ucisków klatki piersiowej. Warto dodać, że nawet jeśli uda nam się usunąć ciało obce z dróg oddechowych, musimy pilnie jechać do lekarza lub do najbliższego szpitalnego oddziału ratunkowego. Jakaś cząstka pokarmowa lub część innego ciała obcego mogła pozostać w drogach oddechowych i należy to sprawdzić. Jak udzielić pierwszej pomocy przy zawale serca?Przede wszystkim zawał serca należy rozpoznać. Typowym objawem zawału jest ból w klatce piersiowej promieniujący od serca do lewej kończyny górnej, czasem do żuchwy. Jest opisywany z reguły jako ból piekący i ściskający, który pojawia się nagle. Musimy jednak pamiętać, że objawy te nie będą zawsze charakterystyczne. U osób z cukrzycą bardzo często przebiegają w inny sposób, a według badań u kobiet są inne niż u mężczyzn. Jeśli jednak mamy jakiekolwiek podejrzenia, należy przede wszystkim jak najszybciej wezwać zespół ratownictwa medycznego. Tak naprawdę jedyną formą pierwszej pomocy w tym przypadku będzie pomóc takiej osobie ułożyć się w pozycji, która będzie zmniejszała ból. Nie podajemy żadnych leków, chyba że dyspozytor nas o to poprosi. Czekamy na przyjazd zespołu ratownictwa medycznego.Czy przy zawale serca nie podajemy aspiryny? Istnieją takie wytyczne, jeśli chodzi o medyczne czynności ratunkowe. Należy jednak najpierw wykonać EKG i ocenić, czy rzeczywiście mamy do czynienia z bólem kardiologicznym. Lepiej poczekać na decyzję dyspozytora medycznego lub na przyjazd zespołu ratownictwa, który wdroży odpowiednią farmakoterapię.Jak udzielić pierwszej pomocy przy oparzeniach termicznych?Przede wszystkim należy oddalić taką osobę od źródła, które spowodowało oparzenie. Po odsunięciu poszkodowanego w bezpieczne miejsce, przez 15 minut schładzamy poparzone miejsce w letniej wodzie. Pamiętajmy, że nie może to być zimna woda, ponieważ wywoła to drastyczny skok temperatury dla skóry. Ranę możemy zabezpieczyć suchym bandażem, aby się nie zanieczyściła. Jeśli jest to nasza bliska osoba, możemy zaproponować, żeby wzięła leki przeciwbólowe. Następnie musimy skonsultować się z lekarzem. Jeżeli poparzeniu uległa większa część ciała, nie będziemy jej schładzać, ponieważ może to spowodować wstrząs termiczny. Najlepiej wezwać zespół ratownictwa medycznego, który udzieli specjalistycznej pomocy.Jak udzielić pierwszej pomocy przy oparzeniach chemicznych?Przede wszystkim musimy jak najszybciej umyć miejsce oparzenia, ponieważ substancje chemiczne mogą pozostać na skórze i dalej penetrować tkanki. Nie używamy żadnych środków typu mydło. Stosujemy tylko czystą wodę! Następnie schładzamy poparzony obszar, tak jak w przypadku oparzeń termicznych i konsultujemy się z lekarzem. Jak udzielić pierwszej pomocy przy zatruciu gazem?Przede wszystkim należy taką osobę wyprowadzić z zatrutego pomieszczenia. Bądźmy jednak ostrożni i pamiętajmy, że na pierwszym miejscu jest nasze bezpieczeństwo. Jeżeli doszło do zatrucia czadem, musimy iść nisko, gdyż czad jest lżejszy od powietrza i z reguły unosi się na górze, przy suficie. Następnie wzywamy odpowiednie służby. Jak udzielić pierwszej pomocy przy zatruciu lekami?Jeżeli chodzi o zatrucia lekami, czy jakimiś substancjami chemicznymi, pamiętajmy, że nie należy wywoływać wymiotów! Takie substancje wchodzą w różne reakcje z naszym kwasem żołądkowym i wywołując wymioty, możemy spowodować podrażnienie przewodu pokarmowego, a nawet jego poparzenie. Nie podajemy wody, ani węgla. Jedyne co możemy zrobić, to jak najszybciej wezwać zespół ratownictwa medycznego, aby móc w szpitalu podjąć kroki w celu eliminacji trucizny. Z Joanną Kamińską rozmawiał ratownik medyczny Sebastian Jaworski, absolwent Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W latach 2016 - 2018 pełnił funkcję Członka Zarządu Fundacji Ochotniczej Grupy Ratowniczej Musso4x4. W latach 2020 - 2021 działał w Szpitalu Tymczasowym CSK MSWiA na Stadionie Narodowym. Obecnie pełni funkcję ratownika medycznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego im. Józefa Polikarpa Brudzińskiego w Warszawie.