„Mój tato jest wierzący – wierzy w telewizor”
„Wynoś się, po coś tu przyjechała? Nie jesteś już moją córką. Tusk ci w głowie namieszał! – wykrzykuje ojciec. Po chwili zastyga w fotelu wpatrzony w ekran. „Tato, uważaj na słowa, bo moja noga już tu nie postanie!” – straszy Dorota. Chce jej się płakać, gdy widzi, jak ojciec mierzy pilotem do telewizora, niczym pistoletem do tarczy i zwiększa głośność tak, że po chwili jej głos przegrywa z głosem, a właściwie to już z rykiem Danuty Holeckiej.
Polski senior spędza przed telewizorem średnio sześć godzin dziennie. Co trzeci skarży się na objawy depresyjne wywołane przez samotność. Większość ankietowanych emerytów jako główny powód oglądania telewizji wymienia chęć poprawienia sobie nastroju*.
1.
Październik, 2023 rok.
Wpadam na Dorotę w Złotych Tarasach. Właśnie wyszłam z kina po pokazie „Hopper. American Love Story”, a ona do galerii weszła prosto z dworca – wróciła z Łomży, od ojca.
– Jak film? – zapytała.
– Zupełnie inaczej już patrzę na te obrazy. Wiesz, że Hopper, gdy poznał Josephine, przyszłą żonę, od 10 lat nie sprzedał ani jednego obrazu?! Ona, też malarka, poleciła go galeriom i jego kariera ruszyła, a jej zdechła.
– Typowe – skomentowała Dorota.
– Pilnowała, żeby malował, bo nad jednym obrazem spędzał rok, nie wychodząc z domu. A gdy czasem udało jej się wyciągnąć go do sąsiadów, to siadał, milczał i pił – spojleruję.
– To jak mój ojciec. Tylko on niestety nie maluje. I żona też go z domu nie wyciąga – mama się z nim rozwiodła, bo pił. I tak jak nie mogła go oderwać od piwa, tak teraz nikt nie może go oderwać od telewizora. To jeszcze gorsze, bo po piwie przynajmniej zasypiał… – zaczyna Dorota.
– Telewizor też chyba usypia? – mówię.
– Nie mojego ojca. Telewizor go triggeruje. A że ogląda głównie programy informacyjne i sportowe, to najczęściej wojna w Ukrainie, Tusk, LGBT, katastrofy. I mecze polskiej reprezentacji, ale je też można zaliczyć do katastrof. Wiesz, że on potrafi jeść poranną owsiankę, zerkając na ekran, na którym są sceny z wojny i masowe groby?! Tak jest już znieczulony. A może go to uspokaja?
Dorota wyjmuje z torby „Tele Tydzień”. – Widzisz? Podkreślone dwoma kolorami flamastrów – na seledynowo programy, które trzeba obejrzeć, a na różowo te, które można, ale nie trzeba. W praktyce: też trzeba – mówi.
2.
28 października 2023, Łomża, godz. 5 piąta rano. Z pamiętnika Doroty:
„Myślałam, że tylko rolnicy nie śpią o tej porze. Ale nie, ja też – budzi mnie radio, które ojciec włączył w sypialni. Chcąc nie chcąc słyszę sondę uliczną o miodach i o setnej rocznicy budowy Wielkiej Krokwi. Próbuję się zdrzemnąć, ale sen przerywa mi poranna gimnastyka – męska wersja Chodakowskiej zagrzewa do wstania z łóżka. No to wstaję i idę do pokoju ojca. Myślę, że zastanę go robiącego przysiady przy łóżku, ale nie. Dalej leży.
– Tato, po co słuchasz gimnastyki, skoro i tak nie ćwiczysz? Jest piąta rano. Obudzisz tym radiem sąsiadów… – zaczynam… Ojciec zrywa się z łóżka, pomstując: „Czego ty ode mnie chcesz? Radia we własnym łóżku nie można posłuchać?! Brałaś pilota? – pyta, gdy kilka minut później wpadamy na siebie w salonie.
– Nie brałam. Nie oglądam telewizji – mówię.
– No jak nie brałaś. Tu zawsze kładę – ojciec puka w blat stołu, na którym walają się gazety, okulary, ciśnieniomierz…
– Tu jest – wyciągam pilota spod gazety. Ojciec włącza telewizor i zaczyna oglądać pogodę dla rolników i sadowników. Przyjechałam tylko na dwa dni i mam wrażenie, że ojciec woli te 48 godzin spędzić z telewizorem i radiem niż z własną córką. Paradoksalnie chyba więcej czasu miał dla mnie, zanim poszedł na emeryturę.
Dr Grzegorz Opielak: – To naturalne, że seniorzy usiłują wypełnić sobie czymś wolny czas, którego po przejściu na emeryturę mają aż nadto. Wielu z nich jest samotnych, nie mogą liczyć na towarzystwo rodziny i przyjaciół, więc tym „towarzystwem” i najbardziej dostępną rozrywką staje się dla nich telewizor.
Badania dwóch naukowców – amerykańskiego medioznawcy Jamesa Lulla i Brytyjczyka Denisa McQuaila potwierdzają, że telewizja oprócz oczywistej roli informacyjnej – seniorzy chcą wiedzieć, co się dzieje w kraju i na świecie, spełnia w ich przypadku dodatkowe, specyficzne role:
jest substytutem kontaktów społecznych
– wspomnianym „towarzystwem”, daje poczucie tożsamości i przynależności (potwierdza wyznawany system wartości), staje się też regulatorem zachowania i nastroju – organizuje porządek dnia, a pozwala uciec od problemów i relaksuje. Problem zaczyna się, gdy czasu spędzonego przed telewizorem robi się za dużo.
3.
Godz. 8.00, Łomża. Z pamiętnika Doroty:
„Ojciec siedzi przed telewizorem. W „Pytaniu na śniadanie” Justyna Steczkowska opowiada Łukaszowi Nowickiemu o swoim występie w Paryżu, mówiąc, że uwielbia Luwr i żółty ser, a w tle dobiega głos z radia, który informuje nas o tragedii w województwie świętokrzyskim – w pożarze zginęła rodzina, o podwyżkach emerytur i że policjanci skontrolują trzeźwość kierowców w ramach „akcji znicz”.
Za chwilę znów słyszymy o rodzinie, która zginęła w pożarze, i że tlenek czadu zabił w Polsce dziewięć osób, o „Dziewczynie z perłą” Vermera, która stała się celem aktywistów klimatycznych i o 13 osobach, które zabrały powodzie na Filipinach, a do tego pogoda w Polsce – temperatura maksymalna 14 stopni.
Od nadmiaru informacji pęka mi głowa, więc postanawiam sprawdzić prognozę pogody na sobie i psie – wychodzę z nim na spacer. Ojciec zahipnotyzowany telewizorem mojego wyjścia chyba nie rejestruje. Powrotu też nie.
Psychiatra dr Grzegorz Opielak: – W programach informacyjnych bardzo często pokazywane są zagrożenia. I wokół tego buduje się rodzaj wspólnoty, który pozwala seniorom rozładować lęk. Właśnie lęk przed zagrożeniami. A czy prawdziwymi, czy wyimaginowanymi? To już nie ma większego znaczenia. Starsi ludzie usztywniają się bowiem w swoich przekonaniach, co jest związane z procesem "zużywania" się mózgu. Odkładanie się blaszek miażdżycowych w naczyniach prowadzi do "utraty" niektórych struktur płata czołowego. I w pewnym momencie zaczyna liczyć się dla seniora tylko: „tak — nie”. Nie ma stanów pośrednich.
Oglądanie telewizji ten spadek kondycji mózgu jeszcze nasila. Badania naukowców z Longitudial Study of Aging (ELSA) w Wielkiej Brytanii dowiodły, że już spędzenie przed telewizorem 3,5 godz. dziennie, powoduje spadek pamięci werbalnej o 8-10 proc ., czyli dwa razy większy niż u osób, które telewizji oglądają niewiele.
4.
Z pamiętnika Doroty:
„Godz. 14. Ojciec przysłuchuje się trwającej na ekranie telewizora dyskusji o ustawie dotyczącej dystrybucji węgla przez samorządy.
– Tato… – zaczynam.
– Ciiicho! Słucham. O węglu mówią.
– Tato, przecież mieszkasz w bloku, nie palisz w piecu… – zaczynam, ale ojciec nie podejmuje rozmowy. Śledzi zmieniające się niczym w teledysku kolejne „obrazki”: policja zatrzymuje gang kiboli – słyszę, że „funkcjonariusze zabezpieczyli kominiarki, maczety i gaz obezwładniający”, potem prezydent Duda wręcza jakieś nagrody, potem znowu kieszonkowcy na cmentarzach, a na koniec wjeżdża mapa pogody – temperatura 14 stopni, nic się nie zmieniło, ale ciśnienie spada…
– Ciśnienie spada, kawę trzeba wypić. Zrobić ci też? – zagaduje ojciec. Biorę to za pojednawczy gest.
– Ojciec bardzo zmienił się po rozwodzie i przejściu na emeryturę – wcześniej oglądał tylko wieczorne wiadomości, czasem serial z mamą. A jak jeszcze pracował – jest inżynierem, to opowiadał nam o jakichś śmiesznych zdarzeniach z placów budowy. Teraz stał się marudny, smutny i łatwo wpada w irytację – wylicza Dorota.
– Zdarza się, częściej mężczyznom, że na emeryturze wypełniają pustkę, jaka została po dawnych wyzwaniach zawodowych, szczególnie jeśli były intensywne, uzależnieniami. Najczęściej jest to ucieczka w alkohol – nałóg cięższy niż oglądanie telewizji. A czasem łączy się jedno i drugie – mówi psychiatra Grzegorz Opielak.
Dorota: – To tak, jak mój ojciec. Wprawdzie po rozstaniu z mamą udało mu się porzucić codziennie picie piwa przed telewizorem. Tylko że coś za coś – telewizor „wjechał” wtedy jeszcze mocniej.
Psychiatra dodaje, że seniorzy, jeśli po przejściu na emeryturę nie zagospodarują sobie czasu wolnego, zwykle po pewnym czasie trafiają do lekarzy z objawami depresji albo zaburzeniami rytmu serca.
Niestety to samodzielne „zagospodarowanie sobie czasu wolnego” przez seniorów często jest problematyczne. Róża Dolińska i Suzan Reydh, autorki pracy „Telewizja w życiu osób starszych”, która ukazała się w wydawnictwie Akademii Nauk Stosowanych WSGE podkreślają, że seniorzy ze względu na pogarszające się możliwości intelektualne, (m.in. pamięć krótkotrwałą), preferują jak najmniej angażujące i niewymagające wysiłku formy relaksu”. A dzisiejsi seniorzy coraz rzadziej mają okazję spędzać czas w otoczeniu licznej rodziny – dzieci i wnuków, naturalnym wyborem staje się więc telewizja.
„Już u dwumiesięcznych niemowląt można zaobserwować żywą reakcję na bodźce dopływające z odbiornika. Moc przyciągania przez telewizję uwagi podyktowana jest wrodzonym u człowieka instynktem orientacji, którego istnienia dowiódł Pawłow” – twierdzą badaczki. I dodają, że im więcej seniorzy oglądają, tym szybciej się uzależniają.
– To oczywiste, że chcemy robić to, co sprawia nam przyjemność. A dla seniora przyjemne może być uciekanie w świat pokazywany w mediach. To angażuje układ kary i nagrody w mózgu, a stąd już prosta droga do uzależnień behawioralnych – potwierdza dr Grzegorz Opielak.
A autorki wspomnianej pracy przytaczają badania na to, że seniorzy zwykle nie potrafią narzucić sobie ograniczeń czasowych dotyczących oglądania, więc prędzej czy później dochodzi u nich do uzależnienia. A próby jego przerwania, jakie czasem podejmuje rodzina, wywołują tylko
nasilający się syndrom odstawienia
– starsi ludzie stają się rozdrażnieni, nie mogą znaleźć sobie innego zajęcia, a alternatywa w postaci spędzenia czasu np. na rozmowie z rodziną już nie cieszy.
5.
– Uzależnienie emeryta od telewizji, gdy rozpatrujemy je w kategorii ucieczki w świat równoległy, jest odpowiednikiem np. uzależnienia jego wnuka od mediów społecznościowych. Jednak młodzi ludzie po prostu w taki sposób kontaktują się z rówieśnikami. A seniorzy uciekają w świat telewizji, rekompensując sobie brak kontaktów.
Różnica jest więc taka: młodzi mogą, ale nie chcą mieć kontaktów bezpośrednich – w realu, a seniorzy może by i chcieli, ale nie mogą – mówi dr Grzegorz Opielak.
A gdy tęsknota starszego człowieka za kontaktami w realu się przedłuża i „towarzystwem” staje się telewizor, to nawet gdy senior ma już okazję spędzić czas z rodziną, dzieje się tak, jak w przypadku ojca Doroty – okazuje się, że już tego kontaktu za bardzo nie potrzebuje, bo to zaburza mu codzienną rutynę.
Za pamiętnika Doroty:
„– A może byś chwilę ze mną porozmawiał? Zapytał, co u mnie? Przyjechałam tylko na dwa dni… – zaczynam, ale ojciec odwraca głowę, bo na ekranie już są migawki z wojny w Ukrainie.
– Możesz zmienić kanał, żeby wojny, choć chwilę nie było? – pytam.
– Nie ma kanału, na którym by wojny nie było. Czy ty nie rozumiesz dziecko, że wojna jest? – ojciec mówi to takim tonem, jakbym na lata zaginęła na bezludnej wyspie, odcięta od świata. A przynajmniej od internetu.
Po chwili sięga po pilota i wciska czerwony guzik.
– No proszę, wyłączyłem. Chciałaś, żebym zapytał, co u ciebie. No to pytam: „Co u cie-bie, có-recz-ko?” – ojciec cedzi słowa tak, że odechciewa mi się rozmowy. Patrzę na niego w milczeniu. Zapada niezręczna cisza.
Psychiatra:
– Rodzinę seniora może irytować i niepokoić nadmierne oglądanie przez niego telewizji.
Wiele osób próbuje w takiej sytuacji namawiać starszą osobę na „odwyk”, ale to jest nieskuteczne.
Zamiast tego warto spróbować "zapełnić" starszemu człowiekowi czas, który dotąd był pożytkowany na radio i telewizję – mówi psychiatra Grzegorz Opielak.
I uprzedza: – Może jednak zdarzyć się tak, że starszy pan czy pani nie mogąc celebrować kolejnej odsłony programu publicystycznego w ulubionej stacji radiowej, czy telewizyjnej, zaczną się odnosić wrogo do bliskich. Co wtedy? – Wtedy już raczej nic z tym nie zrobimy –psychiatra nie pozostawia złudzeń.
W Dorocie zachowanie jej ojca budzi ambiwalentne uczucia.
– Gdy słyszę, że w życiu starszych ludzi dużą rolę odgrywa kościół i wiara, myślę złośliwie, że tak, mój ojciec jest wierzący… wierzy w telewizor. A potem czuję złość, gdy widzę, co telewizja z nim zrobiła. A z drugiej strony mam poczucie winy, że w pandemii przestałam odwiedzać tatę – rozgrzeszyłam się, mówiąc, że nie chcę „poczęstować” go covidem. Może gdybym przyjeżdżała choć raz w miesiącu na weekend, tato by aż tak nie „zdziczał”? – zastanawia się.
Psychiatra widzi w tym szersze zjawisko: – W naszym kraju nie ma „kultury wieku podeszłego”, takiej jak np. w Skandynawii, gdzie jest nawet powiedzenie, że „emerytura to druga młodość”. Ludzie korzystają tam ze swojej sprawności fizycznej i pieniędzy, jakie odłożyli, jeżdżą po świecie, a w „najgorszym razie” grają w boulle w parku. W Polsce tego nie ma i w dużej mierze sami wpychamy naszych seniorów do domów i przed telewizory i radia.
Jesteś seniorką czy seniorem i czujesz, że uzależniłeś się od telewizji? A może jesteś córką czy synem seniora i masz wrażenie, że telewizja pełni w jego życiu nadmierną rolę? Piszcie do nas, wybrane listy opublikujemy: redakcja@pacjenci.pl
* Dane pochodzą z raportu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (dot. czasu spędzanego przez seniorów przed telewizorem), Fundacji „Twarze depresji. Nie oceniam. Akceptuję” (dot. depresji emerytów) i pracy Róży Dolińskiej i Suzan Reydh z Akademii Nauk Stosowanych WSGE (cytowane fragmenty dot. roli telewizji w życiu seniorów).