Tak przebiegała choroba Komendy. Jego mama wyjawiła przykrą prawdę

Tomasz Komenda, niesłusznie skazany za odebranie życia i zmuszenie do obcowania płciowego 15-letniej Małgosi, spędził w więzieniu 18 lat. Wyszedł na wolność w 2018 roku, a w lutym 2024 roku, po ciężkiej walce z rakiem płuc, zmarł w wieku 46 lat. Jego matka opowiedziała w wywiadzie dla "Dużego Formatu” o jego ostatnich chwilach oraz o trudnościach, jakie napotkała w walce o kontakt z umierającym synem.
Tomasz Komenda chorował na raka
Diagnoza raka płuc spadła na Tomasza Komendę już po wyjściu na wolność. Choroba rozwijała się, mimo leczenia, które nie przynosiło spodziewanych rezultatów. Tomasz był świadomy zagrożenia, jakie stanowił nowotwór i otwarcie mówił o walce z chorobą.
W rozmowie z Ewą Wilczyńską, dziennikarką i autorką książki "Dziewczyna w czarnej sukience" o tragicznych wydarzeniach w Miłoszycach, mówił: – Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję z tym, że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał.
Prof. Dariusz Kowalski, pulmunolog z Narodowego Instytutu Onkologii wskazuje, że stan ogólny pacjenta oraz typ nowotworu płuc mają kluczowe znaczenie w doborze odpowiedniego leczenia. – Leczenie tej choroby zależy od stopnia zaawansowania i typu. Nie bez znaczenia jest stan ogólny człowieka – mówi Pacjentom.
Pobyt w więzieniu nie sprzyjał zdrowiu
Tomasz Komenda przez 18 lat pobytu w więzieniu przeżywał piekło. Jak sam relacjonował, współwięźniowie używali wobec niego wulgarnych określeń i stosowali przemoc. – Otacza cię kółko osadzonych, mydła zawijają w skarpety i uderzają nimi po gołym ciele. Mydło zadaje więcej bólu niż pięści – wspominał. W więzieniu Komenda trzykrotnie próbował odebrać sobie życie. Możliwe, że nie pozostało to bez wpływu na jego zdrowie.
Profesor Kowalski wyjaśnia, że długotrwały stres i ciężkie przeżycia mogą pogarszać stan zdrowia. – Nasza psychika i postrzeganie rzeczywistości, warunki socjo- i psychoekonomiczne, w których przebywamy, na pewno mają związek z obniżeniem odporności, większym narażeniem na rozmaite infekcje wirusowe czy bakteryjne, w tym również zwiększone ryzyko zachorowania na rozmaite nowotwory – mówi lekarz.
– Między stresem a chorobami, w tym onkologicznymi, zachodzi wyraźny związek. Stres, który jest krótkotrwały, mobilizuje organizm do walki i może nawet wzmocnić, "hartować” układ immunologiczny. Jednak ten przedłużający się w nieskończoność, działa przeciwnie – osłabia naszą odporność. Zarówno na banalne infekcje, jak i na poważne choroby – w tym te nowotworowe – tłumaczy Pacjentom Beata Biały, psychoonkolog.
Tak wyglądały jego ostatnie chwile
Matka Tomasza Komendy wspomina w "Dużym Formacie", że była świadkiem trudnych momentów, jakie syn przeżywał w ostatnich dniach życia. – Trzy razy go widziałam przez ostatnie trzy lata. Ten trzeci pojechałam i okazało się, że Tomek już dwie godziny nie żyje – opowiada.
Ostatnie miesiące Tomasza były pełne samotności i oddzielenia od rodziny. Mimo że jego matka próbowała skontaktować się z nim, próby kontaktu były bezskuteczne. – Spotkałam bratanicę Tomka na ulicy, pytam, gdzie on jest, to mi tylko powiedziała, żebym go nie szukała, bo nie znajdę – wspomina ze łzami. W końcu udało jej się poznać adres, gdzie przebywał jej syn. Wtedy go zobaczyła. Był już ciężko chory.
– Złapałam go za rękę: "Synku, poznajesz mnie?”, a on popatrzył na mnie, po mojej ręce palcem przejechał, łzy miał w oczach, wiedział, że to ja. Niestety kolejne wizyty trwały zaledwie kilkanaście minut i kobieta nie miała okazji, by pożegnać się z synem.
Kiedy 21 lutego 2024 roku Tomasz Komenda zmarł, jego matka czuła się odsunięta od tej ostatniej, ważnej chwili. – Niech nikt mi nie mówi, że on umierał w gronie najbliższej rodziny. Nawet jego ukochanego psa oddali – dodała ze smutkiem.
Wypowiedzi specjalistów pochodzą z naszych wcześniejszych artykułów:
Czy Tomasz Komenda zachorował w więzieniu?. „Trauma karmi nowotwór” – mówi psychoonkolog
Pulmonolog o raku płuca: “Ten nowotwór to niechlubny lider”













