Pulmonolog o raku płuca: "Ten nowotwór to niechlubny lider"
Nie żyje 46-letni Tomasz Komenda. Skazany za zbrodnię, której nie popełnił, w więzieniu spędził 18 lat, a po wyjściu na wolność okazało się, że ma raka płuca. - Leczenie tej choroby zależy od stopnia zaawansowania i typu. Nie bez znaczenia jest stan ogólny człowieka – mówi prof. Dariusz Kowalski, pulmonolog, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii w rozmowie z portalem Pacjenci.pl.
Tomasza Komendę aresztowano w 2000 r. za brutalny gwałt i zamordowanie 15-letniej Małgosi. Do przestępstwa doszło w dolnośląskiej wsi Miłoszyce niedaleko Wrocławia.
Choć nie przyznawał się do winy, skazano go na 25 lat więzienia. Przez 18 lat pobytu w zakładzie karnym nie dostał ani jednej przepustki i po dopiero po wznowieniu śledztwa oraz ponownej analizie dowodów, w marcu 2018 r. Tomasz Komenda opuścił więzienie i ostatecznie został przez Sąd Najwyższy uniewinniony.
Był rak. Nie wiadomo czy wróci
O śmierci Tomasza Komendy poinformował dziś Grzegorz Głuszak, dziennikarz TVN, który zajmował się sprawą Komendy od początku.
- Tomek zmarł z samego rana. (...) Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył od pewnego czasu - oświadczył Głuszak.
Choroba, o której wiedział Głuszak, to rak płuc. Sam Komenda nie ukrywał, że walczył z rakiem. Mówił o tym między innymi Ewie Wilczyńskiej, dziennikarce i autorce książki „Dziewczyna w czarnej sukience” o zbrodni miłoszyckiej: „Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał”.
Także Anna, partnerka Komendy, z którą związał się na wolności i z którą miał dziecko, opowiadała w jednym z wywiadów już po rozstaniu, że „Tomek jest ciężko chory. (…) Przedstawił w sądzie wypis ze szpitala onkologicznego, gdzie przechodził radioterapię”.
Rak płuca zabrał Tomasza Komendę. Tniechlubny lider w czarnych statystykach onkologicznych w Polsce, j
Choć rak płuc to niechlubny lider w czarnych statystykach onkologicznych w Polsce, jest najczęściej diagnozowanym nowotworem i stanowi najczęstszą przyczyną zgonów (na tę chorobę umiera ponad 23 tys. osób rocznie), to określenie „rak płuca” używa się powszechnie w odniesieniu do różnych nowotworów, jakie w obrębie płuc występują.
- Tymczasem w medycynie mamy do czynienia z wieloma typami tej choroby, które rozróżnia się w zależności od tego, czy jest to rak drobnokomórkowy czy niedrobnokomórkowy. Leczenie zależy od stopnia zaawansowania, typu histopatologicznego, charakterystyki immunologicznej. A także od tego, czy doszło do wznowy, a więc progresji choroby i czy choroba była leczona pierwotnie, od początku. Nie bez znaczenia jest stan ogólny człowieka, w tym jego wydolność czy występowanie chorób współistniejących – tłumaczy prof. Dariusz Kowalski, pulmonolog, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii.
Za 95 proc. przypadków raka płuca odpowiada palenie tytoniu.
Tomasz Komenda palił papierosy, a jak podkreśla prof. Kowalski, przyczyną nowotworu płuc w 95 proc. przypadków jest palenie tytoniu.
- Pozostałe 5 proc. to takie czynniki, jak zanieczyszczenie środowiska, narażenie na miedź, kadm, nikiel, azbest, a także styl życia czy dieta, jednak statystyki niebicie dowodzą tego, że osoby chorujące na raka płuc to byli albo obecni palacze - mówi lekarz.
Ale duże znaczenie w rozwijaniu się choroby nowotworowej płuc ma otoczenie, w jakim się żyje. Szczególnie jeśli jest to cela więzienna, w której Komenda spędził aż 18 lat, a w której współosadzeni też są palaczami.
- Przebywanie w pomieszczeniu, w którym pali się papierosy, znacznie zwiększa ryzyko zachorowania. Jednak warto zaznaczyć, że nasza psychika i postrzeganie rzeczywistości, warunki socjo- i psychoekonomiczne, w których przebywamy, na pewno mają związek z obniżeniem odporności, większym narażeniem na rozmaite infekcje wirusowe czy bakteryjne, w tym również zwiększone ryzyko do zachorowania na rozmaite nowotwory tłumaczy prof. Kowalski.
"Na rozwój wszystkich chorób wpływ ma stan psychiczny"
Prof. Kowalski podkreślił, że wpływ na rozwój wszelkich chorób ma stan psychiczny człowieka. A Tomasz Komenda opowiadał, że w więzieniu przeżywał prawdziwe katusze. Skazani nazywali go pedofilem, majciarzem, mordercą. Bili, gnębili, urządzali samosądy. „ Otacza cię kółko osadzonych, mydła zawijają w skarpety i uderzają nimi po gołym ciele. Mydło zadaje więcej bólu niż pięści” – opowiadał. W więzieniu Tomasz trzy razy próbował popełnić samobójstwo.
Dziś trudno stwierdzić, czy choroba mężczyzny rozwijała się już za kratkami i czy na rozwój nowotworu płuc miał istotny wpływ długotrwały stres.
Rak płuc – przewlekła choroba, z którą można żyć długo
Pocieszeniem może być fakt, że lekarze radzą sobie z w porę zdiagnozowanym rakiem nowotworem płuc.
- Dziś pacjenci z nowotworami płuc poddawani są różnym innowacyjnym metodom leczenia. Dysponujemy zarówno immunoterapią, jak i tzw. lekami indywidualizowanymi, które są ukierunkowane molekularnie. Można powiedzieć, że współczesne leczenie nowotworów płuc to jest zupełnie inny świat metod leczenia niż ten, którym medycyna dysponowała kilkadziesiąt, a nawet jeszcze kilkanaście lat temu. Zwłaszcza leczenie niedrobnokomórkowego raka uległo nie ewolucji, a wręcz rewolucji. Ten typ nowotworu do niedawna uważany za niezwykle inwazyjny i śmiertelny, w wielu przypadkach nazywany jest już po prostu chorobą przewlekłą, z powodzeniem leczoną latami – tłumaczy prof. Kowalski.