Hulajnogi elektryczne stały się w ostatnich latach codziennym elementem miejskiego krajobrazu. Dla niektórych są alternatywą dla komunikacji miejskiej, dla innych atrakcją. Niestety, coraz częściej stają się także przyczyną dramatów. Bartosz Rybszleger, ratownik medyczny Lotniczego Pogotowia Ratunkowego alarmuje: liczba ciężkich wypadków rośnie, a ich skutki bywają tragiczne.– Moim zdaniem od początku wakacji tych zdarzeń jest zdecydowanie więcej. Można powiedzieć, że w statystykach próbują dogonić wypadki komunikacyjne czy potrącenia. Problemem jest przede wszystkim brak zabezpieczenia, chociażby kasku – mówi ratownik medyczny LPR.Liczba zdarzeń z udziałem e-hulajnóg rośnie w alarmującym tempie, a ich skutki często kończą się hospitalizacją lub tragediąNajmłodsi najczęściej trafiają do śmigłowca LPR z urazami głowy, złamaniami i obrażeniami wewnętrznymiObowiązek kasku dotyczy tylko osób do 16. roku życia, co zdaniem ratownika LPR to zdecydowanie za mało