Tyle wynosi średnia emerytura w Polsce. Czy da się za to wyżyć?
Najniższa emerytura w Polsce, według najnowszych wyliczeń, od marca tego roku będzie wyższa o 5,82 proc. Ubiegłoroczna wysokość świadczenia, obliczana od marca 2024 r. wynosiła – w przypadku wypłaty minimalnej – 1780,96 zł brutto. A ile wyniosła średnia emerytura i czy da się za to wyżyć? Odpowiadamy.
Średnia emerytura w Polsce – najnowsze dane
Wysokość kwoty średniego świadczenia, zgodnie z informacjami (za redakcją Interia Biznes), będzie wynosiła niemal 4 tys. zł brutto . W roku 2024, w okresie od stycznia do listopada, wysokość średniej emerytury wyniosła 3855,23 zł brutto. Końcówka roku zmieniła nieco wysokość świadczenia, bo już w grudniu było to 3943,62 zł brutto (wysokość przeciętnie wypłacanego świadczenia).
Jak łatwo policzyć, jest to kwota niemal dwukrotnie przewyższająca wysokość minimalnej emerytury . I to nie koniec, bowiem marzec tego roku przyniesie kolejne zmiany. Chociaż ta kwota jest istotnym zabezpieczeniem dla wielu seniorów, wciąż stanowi wyzwanie w kontekście rosnących kosztów życia. Przypomnijmy, że samo wynajęcie mieszkania w dużym mieście to koszt minimum 2 tys. zł. Pozostałe pieniądze emeryci mogą przeznaczyć na opał, jedzenie, rehabilitację, wizyty u lekarzy i leki – tylko czy im starczy? Na pewno nie wszystkim.
Waloryzacja świadczeń już od marca 2025 r.
Emeryci, którzy liczą na nieco większe świadczenia, musza poczekać do marca. Waloryzacja świadczeń, zgodnie z zapowiedzią rządu, podniesie emerytury o 5,82 proc. W ten sposób najniższa emerytura zyska dodatkową kwotę 103,65 zł i będzie wynosiła dokładnie 1884,61 zł brutto.
Emeryci pamiętają również, że zgodnie z dotychczasowym harmonogramem wypłat świadczeń, przysługują im tzw. trzynastki czternastki. Podniesienie wysokości podstawowego świadczenia będzie zatem oznaczało, że obie dodatkowe wypłaty – trzynastka i czternastka – również będą wyższe.
Rekomendacja wyższej waloryzacji emerytur
Chociaż Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rekomendowało podniesienie wypłat emerytalnych z waloryzacją wynoszącą 8,55 proc. zamiast 5,82 proc., to sytuacja ta nie dojdzie do skutku. Uwzględnia ona bowiem 50 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia, zamiast ustalonych 20 proc.
Projektem nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych odnośnie waloryzacji uzupełniającej rent i emerytur toczy się bardzo wolno, a na finał trzeba będzie poczekać. Najwcześniej wszelkiego typu zmiany, po zaakceptowaniu ich przez rząd, mogą być wprowadzone dopiero w 2026 r.
Zgodnie z przepisami w czerwcu 2025 r. odbędą się natomiast negocjacje w zakresie wysokości zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2026 r. Chodzi o część dotyczącą realnego wzrostu płac.
Zobacz także:
Nawyk, który zwiększa ryzyko migreny. Wielu z nas wciąż to robi
NFZ ostrzega: kto tego nie zrobi, za leczenie zapłaci z własnej kieszeni
Koniec z nadużywaniem L4. Kontrolerzy mają nowe uprawnienia