Pacjenci.pl Zdrowie Psychiczne Psychiatra Paweł Kukiz-Szczuciński komentuje zjawisko drogowej furii
fot. dr Kukiz -Szczuciński: archiwum prywatne, tło: canva

Psychiatra Paweł Kukiz-Szczuciński komentuje zjawisko drogowej furii

22 listopada 2023
Autor tekstu: Edyta Brzozowska

W furię drogową - z wybijaniem szyb w autach, wyzywaniem kierowców i rękoczynami - najczęściej wpadają osoby pod wpływem amfetaminy i socjopaci z zaburzeniami osobowości. Bywa, że w przeszłości odbywali karę pozbawienia wolności - zjawisko agresji kierowców dla portalu Pacjenci.pl tłumaczy dr Paweł Kukiz-Szczuciński, psychiatra.

Niedawno na jednej z ulic w centrum Poznania pewien kierowca jechał swoim autem wszystkimi pasami ruchu. A w którymś momencie, gdy wyprzedził go starszy pan, wpadł w taką wściekłość,  że  wysiadł, dogonił jego samochód, wybił w nim szybę i groził siedzącemu za kierownicą mężczyźnie.

Edyta Brzozowska, Pacjenci.pl:

Czy podobne do opisanego zachowanie można określić jako furię drogową?

Dr Paweł Kukiz-Szczuciński, psychiatra:

Choć formalnie w medycynie i klasyfikacji chorób nie ma takiej jednostki chorobowej jak furia drogowa, to w codziennym życiu z takim zjawiskiem kierowcy mają do czynienia praktycznie codziennie.

Nadmiar energii muszą wyładować tu i teraz, natychmiast

Co najczęściej wyzwala agresję u ludzi za kółkiem?

Przyczyn jest wiele i wszystko zależy od „bohaterów” zdarzenia. Często sprawcami ataków są zwykli socjopaci, osoby z zaburzeniami osobowości, dyssocjalni, o znacznie podwyższonym poziomie agresji. Zdarza się, że w przeszłości byli karani. W sytuacji stresu następuje u nich wyrzut katecholamin, w tym adrenaliny. Podwyższa się ciśnienie, akcja serca przyspiesza, a wszystkiemu towarzyszy także drżenie ciała.

I cały nadmiar energii muszą wyładować tu i teraz, natychmiast?

Tak, przy czym niski poziom kontroli zachowania powoduje, że takie osoby nie dostrzegają  konsekwencji swoich działań. Nazywamy to „widzeniem tunelowym”, kiedy czas jakby przestaje płynąć, rzeczywistość „zastyga” na konflikcie,  a człowiek staje się w pewnym sensie znieczulony.

Właśnie o takich ludziach pod wpływem narkotyku mówimy, że mają „krótki lont” i reagują nazbyt impulsywnie, nieadekwatnie do sytuacji.

Podam przykład: w polskiej kryminalistyce znany jest przypadek morderstw popełnianych na przypadkowych ludziach, w niewielkich odstępach czasu. Policja usiłowała połączyć wszystkie kropki, zresztą we współpracy z Bogdanem Lachem, znanym proliferem i psychologiem.  Okazało się, że sprawca miał właśnie „krótki lont”, niski poziom zapłonu. Przez dłuższy czas się hamował, ale z biegiem lat w jego mózgu następował proces degeneracji. Jego krytycyzm sukcesywnie się zmniejszał. I zaczął mordować ludzi z byle powodu, na przykład dlatego, że ktoś zwrócił mu w parku uwagę.

Johnny Depp uzależniony od leków. Psychiatra wyjaśnia, jak działają
To nie przewrażliwienie tylko atak nerwicy. Psycholog wyjaśnia, ja rozpoznać to zaburzenie

Poniekąd jesteśmy wciąż zwierzętami, a jako jedyne ssaki poruszamy się z wielką prędkością, bo stworzyliśmy pojazdy

Wróćmy do kierownicy: ludzki organizm nie jest naturalnie stworzony do tego, żeby przemieszczać się z dużą prędkością.
No tak, jesteśmy wszak poniekąd zwierzętami. Natura przygotowała nas do poruszania się z prędkością 5 do 10, a w przypadku biegu - 15 km/h. Jako jedyne ssaki stworzyliśmy pojazdy, nasze organizmy są w związku z tym instynktownie w stanie permanentnego zagrożenia, alertu, bo przecież jadąc samochodem, potencjalnie jesteśmy w każdej chwili narażeni na śmiertelny wypadek. A to powoduje stres, szczególnie u osób z predyspozycjami, które wymieniłem, a także  w sytuacjach kaskadowej kumulacji zdarzeń.

Auto-ambrozinio-shutt.jpg

Na przykład?
Proszę sobie wyobrazić, że w trakcie jazdy jeden kierowca lekko potrąca samochód drugiego. Ten nerwowo reaguje i zaczyna wyzywać sprawcę, który czuje się obrażony, więc odwdzięcza się tym samym. Sytuacja eskaluje, jeden popycha drugiego, dochodzi do wymiany ciosów, takich z użyciem przypadkowych narzędzi typu pręt czy klucz samochodowy włącznie. W taki kaskadowy sposób, jak w efekcie kuli śnieżnej, może dojść nawet do zabójstwa.

Agresora na drodze możesz nagrać telefonem

Czy słuszny jest stereotyp, że to mężczyźni częściej są sprawcami samochodowych napaści?
To nie ulega wątpliwości, nasza płeć jest bezspornie bardziej agresywna. Pokazują to wszystkie fachowe statystyki. Taki stan rzeczy wynika z różnic w budowie mózgu czy odmiennej gospodarki hormonalnej. Żartuję czasem, że wynika to z tego prostego faktu, że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus.
Jak się zachować, gdy już spotkamy na swojej drodze samochodowego agresora?
Staramy się zachować zimną krew po to, żeby nie dochodziło do eskalacji emocji. Zawsze dobrym sposobem jest nagrywanie telefonem, najlepiej z jednoczesnym komunikatem, że będzie to relacjonowane w czasie rzeczywistym i w razie potrzeby stanie się dowodem dla policji czy sądu.  Oczywiście może to nie być łatwe w dynamicznej, pełnej emocji sytuacji, ale zawsze można w tym celu z obecności współpasażera, który wyjmie potrzebny sprzęt. Bardzo przydatne są także kamerki samochodowe służące do nagrywania zdarzeń w trakcie jazdy. To wszystko może powstrzymać agresję nieodpowiedzialnych kierowców.

Po tych cechach poznasz osobę z zaburzeniami borderline. Ekspert tłumaczy
Zostałam młodą emerytką. Mam dla Was jedną radę
Obserwuj nas w
autor
Edyta Brzozowska
Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@pacjenci.pl
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko