Był najgrubszym człowiekiem świata. "Próbowałem odebrać sobie życie"
Jak potoczyły się dalsze losy Paula Masona uważanego za "najgrubszego człowieka świata"? Chory na otyłość mężczyzna ponad 10 lat temu opowiedział o swojej walce o zdrowie w telewizji TLC. Niedawno wyznał w mediach, że próbował się zabić. Jak czuje się dzisiaj?
Paul Mason – najgrubszy człowiek świata
Paul Mason z Ipswich w Wielkiej Brytanii był nazywany "najgrubszym człowiekiem świata". Ponad 10 lat temu wziął on udział w serialu dokumentacji stacji TLC o ludziach chorych na otyłość olbrzymią. Serial przedstawiał jego codzienne życie i walkę z chorobą.
Mężczyzna nie czuł sytości, przez co pochłaniał niewyobrażalne ilości jedzenia – jadł nawet 40 paczek czipsów i 20 tabliczek czekolady dziennie . Nie był w stanie się umyć, leżał w łóżku w pampersie. Jak sam przyznawał, był uzależniony od spożywania pokarmu.
Wszystko zaczęło się, kiedy był nastolatkiem. Jedząc, zagłuszał ból spowodowany przemocą domową. W najgorszym momencie ważył 444 kg . Z tą wagą był i nadal jest najgrubszym Brytyjczykiem w historii.
Zrzucił prawie 300 kilogramów
W 2010 roku Paul Mason przeszedł operację bariatryczną nazywaną inaczej operacją zmniejszenia żołądka – czekał na nią 10 lat. Po zabiegu zredukował masę ciała do 295 kilogramów .
W tym okresie najbardziej przeszkadzała mu wisząca skóra , którą w 2014 roku wycięto. Łącznie było jej 45 kg . Po chirurgicznym usunięciu skóry miał większą mobilność i był w stanie ćwiczyć. To skłoniło go do jeszcze intensywniejszej walki z chorobą. W marcu 2017 roku ważył 127 kg .
Po rozstaniu z narzeczoną choroba wróciła
Po tym, jak Paul Mason stał się bohaterem serialu TLC, napisała do niego na Facebooku młoda kobieta. Napisała, że jest wspaniałą osobą i kibicuje mu w walce z chorobą.
W wywiadzie z brytyjskim tabloidem The Sun zdradziła, że rozmawiając z Paulem, czuła się wyjątkowa, mogą rozmawiać na każdy temat. Co ciekawe, para zaręczyła się na wizji, ale to nie Paul padł na kolana – oświadczyła mu się kobieta.
Niestety w 2015 roku para zerwała . Mason twierdził, że to przez apodyktyczny charakter jego partnerki – przypominała mu jego przemocowego ojca. – Niemniej była dla mnie ogromną motywację, żeby wyzdrowieć – nie odbierał jej zasług.
Dla Masona rozstanie z ukochaną kobietą nie było łatwym doświadczeniem.
Zaczął podjadać.
Z tygodnia na tydzień ważył coraz więcej, jednak największe zaostrzenie choroby otyłościowej nastąpiło w pandemii.
Mason nie mógł spacerować, chodzić na siłownię, całymi dniami zalegał w fotelu, przez co bolały go stawy. W 2021 roku był w takim stanie, że próbował popełnić samobójstwo . Czując, że zaraz umrze, zapłakany wezwał karetkę.
– Była pandemia, wszystko było zamknięte. Nie miałem gdzie pójść po pomoc, nikt nie mógł mnie wysłuchać, a ja widziałem, jak powoli się staczam, jak zbliżam się do tych strasznym dni, kiedy chorowałem na otyłość. To była desperacka wola przetrwania – powiedział w wywiadzie z The Mirror.
To doświadczenie wpłynęło na Masona do tego stopnia, że znowu chwycił za rękawice i
rzucił otyłości wyzwanie
. Zapisał się na terapię, bo jak twierdzi, jego problem tylko częściowo jest w żołądku, ale przede wszystkim w głowie.
– Owszem jestem bardzo zawiedziony, że znów przytyłem, ale biorąc pod uwagę, jak trudny był to czas dla wszystkich, tak bardzo się tym nie katuję. Prawda jest taka, ze gdybym nie miał
depresji
to pewnie nadal żył bym zdrowo i przestrzegał diety –
zdradził dziennikarzom The Mirror.
Paulowi życzymy wytrwałości w walce z chorobą.
Zobacz też:
"To twoja wina. Wystarczy mniej jeść". Lekarze o tym, czego nie mówić chorym na otyłość
Prof. Mariusz Wyleżoł: Nie istnieje coś takiego jak „zdrowa otyłość”
Chorujesz na otyłość? Jest nowy program leczenia. Sprawdź, czy możesz skorzystać