Wzrusza nas lekarz w serialu. A ten w realu? [KAMPANIA LEKARZY DO PACJENTÓW]
Wzruszamy się na filmie „Bogowie” i serialami o lekarzach na „Netflixie”. A w lekarzu, który przyjął nas w przychodni i szpitalu, nie widzimy człowieka. Chcemy, by to on widział go w nas i żądamy empatii. A może stoi przed nami człowiek, który jest dobę bez snu, jedzenia, któremu umiera matka, ale nie zdąży się z nią pożegnać, bo ma dyżur, na którym przyjmuje nas?
Wiecie, że średnia długość życia lekarzy jest niższa niż reszty społeczeństwa?
Zanim wyżyjemy na nich swoje frustracje, jakich nie odważylibyśmy się na swoich szefach, mężach, żonach i dzieciach, użyjmy minimum wyobraźni i zobaczmy, że mamy przed sobą człowieka, a nie cyborga w lekarskim uniformie. Pomoże nam w tym kampania samorządu lekarskiego "Jestem lekarzem, jestem człowiekiem". A żeby było nam łatwiej lekarzem jest w niej… tak, tak – Tomasz Kot, który tak wzruszał nas jako Zbigniew Religa w Bogach.
Lekarze jak „żywe tarcze” chorej ochrony zdrowia
Kampania, jak zapowiadają jej twórcy, samorząd lekarski, opowiada o tym, co trudno dostrzec na co dzień:
Nadmierne obciążenie pracą, w tym biurokracją, ciągłe napięcie i stres, niedobory personelu, limity, kolejki, przepracowanie, pretensje, a bywa, że i agresja zniecierpliwionych pacjentów, którzy całymi godzinami nie mogą dodzwonić się do rejestracji, a miesiącami, albo i latami dostać do lekarza – a gdy wreszcie się dostaną, ten ma dla nich 15 minut. Z tym nieustannie mierzą się lekarze, którzy są „żywą tarczą” systemowych niedomagań.
„Ten właśnie obraz w krzywym zwierciadle, stanowi podstawę oceny pracy lekarzy i nienaturalną przeszkodę w relacji lekarz — pacjent, co nie poprawia relacji, które są ważne dla każdej ze stron” – tłumaczy powody kampanii samorząd lekarski.
Jeśli jeszcze nie wiesz, że lekarze walczą także o pacjentów, przeczytaj tu:
Pacjenta czekał na wizytę u lekarza miesiącami i to na nim wyżywa swój gniew
„Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Odporność pacjenta, który czekając wiele miesięcy na wizytę może być z tego faktu niezadowolony, podobnie jak i lekarza, który boryka się z niedziałającym systemem, jest dla obu stron trudna, ale starając się zrozumieć wzajemne położenie, możemy sprawić, by to co nas otacza było bardziej ludzkie.
Święta Bożego Narodzenia to czas, w którym staramy się wzajemnie zrozumieć perspektywę innych. Jednak nie tylko od święta warto pamiętać, że odporność lekarza, jak każdego człowieka ma swoje granice, które nierzadko zostają przekroczone przez frustrację czy gniew pacjenta, który na piętnastominutową wizytę czekał kilka miesięcy”.
Lekarze w Polsce zarabiają gorzej niż na zachodzie. Oby nie wyemigrowali
Miejmy nadzieję, że Tomasz Kot, którego tak pokochaliśmy w „Bogach” sprawi, że pacjenci zobaczą ludzką naturę lekarza. Zobaczą po prostu człowieka w drugim człowieku.
A tym, którzy tak zazdroszczą lekarzom zarobków (o których krążą legendy), przypominamy, że dane sprzed dwóch lat pokazały, że średnie roczne wynagrodzenie lekarza ogólnego w Polsce zatrudnionego w jednostce służby zdrowia wynosiło 37 tys. dolarów brutto – wśród 10 państw Europy był to drugi najniższy dochód. Mniej zarabiali tylko lekarze na Węgrzech. Bo już np. na Islandii ponad 162 tysiące, a w Holandii ponad 127,1 tys., więc módlmy się, by nie wyemigrowali.
Kampanię „Jestem lekarzem, jestem człowiekiem” zainaugurował w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia spot w telewizji Polsat (o godz. 20.30). Będziecie go mogli oglądać telewizji do Sylwestra, czyli do 31 grudnia 2023 roku.