Lekarz oskarżany o zabicie pacjenta. Zabrał głos po wyjściu z aresztu
Pochodzący z Ukrainy lekarz jest podejrzewany o zabójstwo pacjenta. Ostatnie dwa miesiące anestezjolog z Gorzowa Wielkopolskiego spędził w areszcie. Po wyjściu zza krat, wrócił do pracy. Oto co miał do powiedzenia mediom.
Ukraiński lekarz podejrzewany o zabójstwo pacjenta
Anestezjolog pracujący w szpitalu w Gorzowie Wielkopolskim jest podejrzewany przez prokuraturę o zabójstwo pacjenta , a dokładnie o odłączenie 85-latka od aparatury podtrzymującej życie.
Lekarz ukraińskiego pochodzenia
13 kwietnia został aresztowany
na wniosek Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim. Sąd nie chciał uchylić aresztu, chociaż lekarz o to zabiegał. Stało się to dopiero na wniosek prokuratury po apelu innych lekarzy.
Anastezjolog opuścił areszt, wrócił do pracy
Na początku maja w Szpitalu Wojewódzkim w Gorzowie Wielkopolskim zorganizowano konferencję w obronie oskarżanego o zabójstwo lekarza. Byli tam obecni przedstawiciele samorządu lekarskiego, kierownictwo placówki i liczni eksperci.
12 czerwca
, a więc 2 miesiące po aresztowani,
prokurator uchylił areszt
. W uzasadnieniu czytamy, że analiza akt
"wskazuje na konieczność uzupełnienia materiału dowodowego poprzez uzyskanie kluczowego dowodu, tj. opinii biegłego lekarza, zespołu biegłych albo instytucji naukowej"
.
Lekarz po opuszczeniu aresztu
wrócił do pracy w gorzowskim szpitalu
. W rozmowie z "Faktami" TVN przyznał, że w obliczu oskarżeń chciał zrezygnować z zawodu lekarza.
– Z takim oskarżeniem to dalej nie widziałem siebie specjalnie w tym zawodzie –
powiedział.
Decyzję zmienił za sprawą władz placówki, które stanęły po jego stronie.
"W szpitalu ludzie też mogą umrzeć"
Anestezjolog przyznał dziennikarzom "Faktów", że
jego działania nie miały żadnego wpływu
na życie i zdrowie pacjenta, ponieważ znajdował się on w
stanie terminalnym
.
– Może to być zaskakujące dla ludzi, ponieważ oczekują ratunku, natomiast staramy się rodzinom i bliskim tłumaczyć, że niestety trzeba się liczyć z tym, że człowiek ma prawo do życia, ale również do śmierci. Jak by przykro nie było, w szpitalu ludzie też mogą umrzeć. Nikt z lekarzy nie ma złych intencji.
Zobacz też:
Czy to najbardziej bolesny rodzaj śmierci? Tak wygląda śmierć w pożarze
Urodziłeś się po 1968 roku? ZUS ma dla Ciebie pilny komunikat
Tak rozwija się nowotwór u dziecka. Onkolog wskazuje pierwsze objawy