Lekarz pod wpływem przyjmował na SOR-ze. Pacjentka zmarła
Co jakiś czas do mediów wypływają informacje o niecodziennych zdarzeniach. Tym razem mowa o niedopuszczalnej sytuacji, do której doszło na SOR-ze. Zachowanie jednego z lekarzy, który wówczas pełnił dyżur, zaniepokoiło pacjentów. Okazało się, że mieli swoje podstawy, a po badaniu na jaw wyszła smutna prawda. To jednak nie koniec.
Dantejskie sceny na SOR-ze
Podczas jednego z dyżurów na SOR-ze w Świdnicy, jeden z lekarzy zwrócił szczególną uwagę pacjentów. Jego dziwne zachowanie wzbudziło niepokój w rodzicach jednego z dzieci, które przyjechało z nagłym urazem. Medyk zlecił prześwietlenie, jednak po odebraniu wyników nie chciał już postawić diagnozy.
To wydało się dziwne rodzicom kilkulatka, szczególnie że było podejrzenie poważnego urazu stopy. Doktor zlecił wypis przez pielęgniarkę i zalecił jedynie okłady na uszkodzoną kończynę. Reakcja opiekunów dziecka była błyskawiczna.
Na miejscu pojawiła się policja
Rodzice zawiadomili znajomego, który po przyjeździe na SOR od razu wezwał policję. Po przybyciu funkcjonariusze przebadali lekarza, jednak sami nie kryli zdziwienia, gdy zobaczyli wynik pomiaru. Alkomat wykazał aż 1,3 promila w wydychanym powietrzu.
Faktycznie takie zdarzenie miało miejsce. Ustalona osoba powiadomiła policję, że od osób przebywających na oddziale ratunkowym dowiedziała się, że od lekarza wyczuwalna jest woń alkoholu. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie wykazało 1,3 promila alkoholu w organizmie. Została dodatkowo pobrana krew do badań. Podczas przeszukania gabinetu została znaleziona butelka z alkoholem - przyznał funkcjonariusz policji.
Zgon pacjentki podczas dyżuru
Jak się okazuje to nie jedyna taka sytuacja w przypadku tego lekarza. Chirurg 12 lat temu również został przyłapany w stanie nietrzeźwości podczas odbywania dyżuru w tym samy szpitalu w Świdnicy. Niestety placówka cierpi na braki kadrowe, co może być powodem, dla którego medyk, pomimo jawnych niedyspozycji, nadal pełnił dyżury.
Wedle dokumentacji podczas ostatniego dyżuru miało dojść do nagłego zgonu jednej z pacjentek . Sprawę bada już policja i prokuratura.
Ten wątek również będzie wyjaśniany