Inteligencja emocjonalna to praktyczny zestaw umiejętności: rozpoznawanie, rozumienie i regulowanie emocji oraz empatia. W świecie pracy zespołowej i rosnącej automatyzacji jej znaczenie wyraźnie rośnie, a w relacjach prywatnych sprzyja stabilności i dobrostanowi. Badania i instytucje wskazują, że wyższa EQ wiąże się z lepszym funkcjonowaniem społecznym i zawodowym. Jak rozpoznasz jej niski poziom, jakie ma konsekwencje i od czego zacząć rozwój?Typowym objawem niskiej inteligencji emocjonalnej są np.: problemy z rozpoznawaniem i nazywaniem emocji, zrzucanie odpowiedzialności za własne stany na innych oraz trudności z empatią i regulacją napięciaNiskie EQ zwiększa ryzyko nieporozumień, eskalacji sporów i spadku jakości relacjiDobra wiadomość: to można wyćwiczyć. Trening obejmuje rozpoznawanie emocji, ćwiczenie regulacji, rozwijanie empatii i komunikację asertywną
W świecie korporacji, gdzie liderzy muszą być ekspertami, wizjonerami i motywatorami w jednej osobie, często pod powierzchnią sukcesu kryje się głęboka niepewność. Mimo awansu i widocznych osiągnięć, wielu z nich przekonanych jest, że „tak naprawdę nie pasują” do roli. To tzw. syndrom oszusta. Wygląda to niepozornie, ale może podkopywać efektywność, relacje w zespole i zdrowie psychiczne. Warto zrozumieć to zjawisko, by móc je rozpoznać i świadomie mu przeciwdziałać.Syndrom oszusta to stan, w którym osoba mimo dowodów swoich kompetencji nie potrafi uwierzyć, że zasługuje na swoje osiągnięciaNa stanowiskach kierowniczych jest szczególnie powszechny — dla przykładu, badanie wykazało, że 71 % amerykańskich CEO doświadcza objawów syndromu oszustaObjawy obejmują m.in. nadmierną samokrytykę, strach przed oceną, porównywanie się z innymi i przypisywanie sukcesu szczęściuPrzyczyny są wielowymiarowe: wymagają od liderów perfekcji, szybkiego adaptowania się, bycia wzorcem w zespoleMożna sobie z tym radzić: m.in. przez dokumentowanie sukcesów, budowanie realnego obrazu kompetencji, wsparcie mentora i zmianę wewnętrznego dialogu
W najnowszym odcinku „Milionerów” emocje sięgnęły zenitu. Emilia Siwoń odpadła już na pierwszym pytaniu – pomyliła się w obliczu pozornie prostego zadania z matematyki. Widzowie byli w szoku, a w sieci zaroiło się od komentarzy. Czy to tylko brak wiedzy, czy raczej stres, który potrafi dosłownie sparaliżować umysł i ciało?• Występ Emilii pokazał, jak stres potrafi zdominować nawet dobrze przygotowaną osobę• Hormony stresu uruchamiają w ciele reakcje, które utrudniają logiczne myślenie• Pod wpływem adrenaliny decyzje stają się impulsywne i często błędne• Teleturnieje to nie tylko test wiedzy, ale też odporności psychicznej i biologicznej
Jedna decyzja może uratować ludzkie życie. W nowym spocie Ministerstwa Zdrowia widzimy kobietę, która mija leżącego na ziemi mężczyznę. Waha się – myśli, że ktoś inny pomoże. W końcu jednak zatrzymuje się, dzwoni po karetkę i dzięki temu człowiek zostaje uratowany. Ten prosty przekaz niesie ze sobą mocne przesłanie: to właśnie my, zwykli świadkowie, jesteśmy pierwszym ogniwem w ratowaniu życia.Spot kampanii „Ratujmy życie. Razem” pokazuje, że każdy z nas może odegrać kluczową rolę w ratowaniu życia Ministerstwo Zdrowia przypomina, że nie wolno zakładać, że ktoś inny wezwie pomoc Każda sekunda ma znaczenie – szybka reakcja świadka może przesądzić o losie poszkodowanego Kampania podkreśla również znaczenie współpracy i szacunku wobec medyków
W telewizji i w sieci znajdziesz olbrzymią ilość bajek, ale nie wszystkie są odpowiednie dla najmłodszych. Zastanawiasz się, czy i jaką bajkę włączyć swojemu dziecku? Świetnie – to znaczy, że dbasz o świadomy wybór treści, które będą wpływały na rozwój twojego maluszka. Spróbujemy pomóc ci w podjęciu tej ważnej decyzji.Porad na temat doboru materiałów edukacyjnych i wychowawczych najlepiej szukać u specjalistów. Niektórzy z nich, jak psycholog i logopeda Adrianna Dzięgielewska, chętnie dzielą się wiedzą w mediach społecznościowych (@instrukcjaobslugidziecka).Wybieraj bajki spokojne, z prostą animacją i pozytywnym przekazem, dostosowane do wieku i etapu rozwoju dziecka Bajki mogą wspierać rozwój emocjonalny, uczyć empatii i pokazywać codzienne sytuacje z perspektywy dziecka Oglądanie bajek warto poprzedzić samodzielnym sprawdzeniem treści
Rodzinny wyjazd? Wspaniale! Ale jeśli planujecie podróż w długi czerwcowy weekend, warto zadbać nie tylko o bagaże i przekąski, ale też… o to, czym zająć dzieci w podróży. Zamiast ekranów i gier warto postawić na coś, co wciąga i rozwija – słuchowisko!Słuchowiska rozwijają mowę, wyobraźnię i koncentrację dziecka dzięki kontaktowi z wyraźną, poprawną mową oraz bogactwem językowym i dźwiękowym. Regularne słuchanie audiobooków może wspierać profilaktykę i terapię logopedyczną w naturalny i atrakcyjny sposób. Wspólne słuchanie w podróży to nie tylko sposób na nudę, ale też wartościowy czas budowania relacji i rozmowy z dzieckiem.
Kiedy pewnego dnia zdasz sobie sprawę z tego, że osoba, z którą się związałeś, ma osobowość narcystyczną, to może być cios. Naturalną koleją rzeczy jest pojawienie się pytań: czy dam radę to wytrzymać? Kim właściwie jest człowiek, z którym jestem? Czy w ogóle mnie kocha? A może lepiej nie tracić dłużej czasu?To trudne pytania, a znalezienie na nie odpowiedzi – czasem może być jeszcze trudniejsze. Na pewno warto wiedzieć, kim jest narcyz, jakie są jego charakterystyczne cechy, czego można się po nim spodziewać, a czego na pewno nie. Opowiada nam o tym psycholożka i psychoterapeutka, Karolina Dzięgielewska-Mastalerz.
Czas spędzany z dziećmi ma swoją wartość, zwłaszcza jeśli chodzi o jego jakość, a nie ilość. Z braku innych zainteresowań, ale też niedostatecznej uwagi rodziców, wiele dzieci i nastolatków spędza swój wolny czas w towarzystwie technologii. Pierwotne hobby zamienia się często w uzależnienie, które niszczy rodzinne relacje. Ale nie musi tak być. Okazuje się, że wspólne gry wideo mogą być ciekawym sposobem na budowanie więzi między bliskimi w rodzinie. Jedno z badań potwierdza, że niemal 90 proc. rodziców może być otwartych na tego typu rozwiązanie. Gry wideo zyskują w tym aspekcie popularność jako rozrywka, która łączy pokolenia i pozwala na wspólne spędzanie czasu.
W ramach 4. edycji programu „Razem w trosce o dom”, jednym z jego kluczowych celów, było wsparcie rodzinnej pieczy zastępczej. Razem z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę IKEA zaprojektowała i urządziła lepsze przestrzenie do codziennego domowego życia dla 81 dzieci w 9 rodzinach zastępczych. Zorganizowała szereg warsztatów z ich opiekunami oraz wypracowała wnioski i praktyczne porady, które zostały zebrane w poradniku „Standardy ochrony dzieci w rodzinnej pieczy zastępczej”.
"Mówię, mówię, i nic". "Dopiero jak krzyknę, to zrobi, o co proszę". "Ja mogę gadać i gadać, a oni w ogóle na to nie reagują!" Znasz te słowa? Nie jesteś sama. Mamy często zmagają się z tym problemem. Mają wrażenie, że dzieci nie stosują się do poleceń, o ile rodzic nie podniesie głosu.I chociaż wcale nie chcemy, każdemu z nas to się zdarza. Puszczają nerwy, spieszymy się, bardzo nam na czymś zależy, a dzieco tego nie robi. W końcu krzyczymy i osiągamy upragniony efekt: maluch przyspiesza ruchy, odrywa się od komputera, przestaje paplać i zaczyna działać. Łatwo wpaść w blędne koło.
Kilkuletnie dzieci nie wiedzą, dlaczego wpadają w histerie. Swoich uczuć nie potrafią nazwać, ale czują je bardzo intensywnie, co często objawiają całemu światu bardzo głośno i dosadnie. Okazuje się, że najlepsze co możemy wtedy zrobić, to wytłumaczyć im, co się z nimi dzieje, zachowując spokój i dając wsparcie.Na tym właśnie polega metoda lustra. I potwierdzamy, że ma ona niesamowitą moc. Samo nazwanie tego, co targa maluchem, pomaga mu się uspokoić, a w dalszej perspektywie uczy wyrażania swoich emocji w bardziej przystępny dla otoczenia sposób. Jest wspaniałą alternatywą dla "uspokój się", które przecież nigdy nie działa. Ale żeby metoda była skuteczna, musisz spełnić jeden warunek.
Coś takiego jak idealny i uniwersalny przepis na wychowanie dziecka nie istnieje. Każde jest inne i każde wymaga innego traktowania.Już niemowlęta wykazują cechy swojej osobowości. Jedne są bardziej spokojne i ułożone, inne zdają się nigdy nie siadać. Inaczej reagują na bodźce, mają inną potrzebę uwagi i w różny sposób odbierają otoczenie. Tak różne od siebie, jak mlecz i orchidea.
Jedno z elbląskich przedszkoli jest inne niż wszystkie. Tu dzieci same wybierają sposób, w jaki chcą się przywitać z panią, mogą zrobić prawo jazdy na elektryczny samochodzik lub po prostu wytaplać się w błocie.Nikt nie lubi sztywnych zasad i powtarzalnych dni, a już na pewno nie dzieci. Trzeba więc przyznać, że kadra tej placówki wie, co robi. Jak widać na zdjęciach i filmach zamieszczanych na Facebooku, w tym przedszkolu dzieci na pewno są szczęśliwe.