Ten dokument może uwolnić seniorów od podatku. ZUS potwierdza, ale jest pewien haczyk
Od kilku miesięcy emeryci i renciści słyszą, że mogą mieć „emeryturę bez podatku”. W praktyce chodzi o prosty wniosek do ZUS, który sprawia, że z bieżących wypłat nie są potrącane zaliczki na PIT. Kuszące – na konto trafia więcej pieniędzy. Zanim jednak podpiszesz formularz, warto sprawdzić, czy w Twojej sytuacji to faktycznie dobry ruch.
O co chodzi z „emeryturą bez podatku”?
Hasło brzmi jak obietnica specjalnej ulgi, ale w rzeczywistości chodzi o techniczny mechanizm pobierania podatku. W Polsce obowiązuje kwota wolna 30 tys. zł rocznego dochodu – do tego poziomu podatek wynosi 0 zł. Jeśli ktoś ma tylko niewielką emeryturę lub rentę, może w ogóle nie zapłacić PIT za dany rok.
ZUS z urzędu potrąca zaliczki na podatek z większości emerytur i rent, tak jak pracodawca z pensji. Właśnie tutaj wchodzi w grę wniosek EPD-21 – dokument, którym emeryt lub rencista prosi ZUS, by nie pobierał zaliczek na podatek od świadczeń do łącznej kwoty 30 tys. zł w roku. Dotyczy to także trzynastej i czternastej emerytury.
Na pierwszy rzut oka wygląda to świetnie: co miesiąc (i przy „trzynastce” i „czternastce”) dostajesz wyższą kwotę „na rękę”. Ale podatek nie znika – może pojawić się w rozliczeniu rocznym, jeśli łączne dochody przekroczą kwotę wolną. I właśnie dlatego ZUS i doradcy podatkowi podkreślają: wniosek nie jest dla wszystkich.
Kluczowe zasady: kiedy wniosek daje realną korzyść
ZUS szacuje, że z wniosku EPD-21 może skorzystać kilkaset tysięcy osób z niskimi świadczeniami. Wraz z dokumentami PIT wysyła do nich gotowe formularze, ale podkreśla, że złożenie wniosku jest dobrowolne.
Zazwyczaj opłaca się osobom, które:
- mają jedno źródło dochodu – emeryturę lub rentę z ZUS,
- w ciągu roku ich łączna emerytura/renta (plus trzynastka i czternastka) nie przekroczy 30 tys. zł,
- nie dorabiają na umowie o pracę, zleceniu, nie mają przychodów z najmu itp.
W ich przypadku brak zaliczek w ciągu roku oznacza po prostu, że nie płacą podatku wcale, bo i tak mieszczą się w kwocie wolnej. Wypłata netto jest wyższa, a w zeznaniu rocznym nie ma dopłaty.
Kto powinien uważać lub wniosku nie składać?
- emeryci i renciści, których łączny dochód z różnych źródeł przekroczy 30 tys. zł (druga emerytura, renta z innej instytucji, praca, zlecenie, najem),
- osoby, które są „na pograniczu” kwoty wolnej – np. emerytura ok. 2 400–2 600 zł brutto miesięcznie plus dodatkowe dochody [SPRAWDŹ FAKT: wyliczenia zależą od roku i świadczeń dodatkowych],
- ci, którzy nie chcą ryzykować wysokiej dopłaty podatku po zakończeniu roku.
Jeżeli przy takich dochodach złożysz wniosek o niepobieranie zaliczek, podatek „odłoży się” na później. W zeznaniu rocznym może się okazać, że trzeba będzie jednorazowo dopłacić nawet kilkaset czy kilka tysięcy złotych.
Jak policzyć, czy to Ci się opłaca – i co zrobić w praktyce?
Zanim podpiszesz wniosek, warto usiąść z kartką (albo kalkulatorem online) i oszacować swój dochód na cały rok:
- emerytura/renta brutto × 12,
- plus przewidywana trzynastka i czternastka,
- plus inne dochody (praca, zlecenia, najem, druga emerytura, świadczenia z innych instytucji).
Jeśli suma wyraźnie nie przekracza 30 tys. zł, a ZUS jest jedynym płatnikiem – złożenie EPD-21 może podnieść Twoje świadczenie „na rękę”, bez późniejszej dopłaty.
Jeżeli jednak:
- masz więcej niż jedno źródło dochodu,
- jesteś blisko progu 30 tys. zł lub go przekraczasz,
- lepiej rozważyć pozostawienie zaliczek tak, jak są. W razie potrzeby można też wycofać wcześniej złożony wniosek – służy do tego ta sama procedura EPD-21 (część dotycząca wycofania oświadczenia).