Jestem chwilę przed emeryturą. Rocznik 1964, grudzień, czyli zodiakalny strzelec. Od kilku lat sypie mi się zdrowie. Już dziś wychodzę z apteki z reklamówką leków, nie wszystkie wykupuję, bo na to mi nie starcza pieniędzy. Wieści, że mój rocznik będzie miał emeryturą wyliczoną na niekorzystnych zasadach dobija mnie - mówi w rozmowie z Pacjenci.pl Dorota, mieszkanka Warszawy. - Polskie emerytury i tak są głodowe. Na leki starcza mało komu. A ja, choć z zawodu jest księgową, to nie na tyle kreatywną, żebym ominęła składki i podatki tak, by zapewnić sobie wysoką emeryturę - żartuje nasza rozmówczyni, ale to taki śmiech przez łzy.Szykują się ogromne zmiany w emeryturach już od 1 kwietnia. Osoby, które teraz osiągną wiek emerytalny będą mieć wyliczane świadczenia na mniej korzystnych zasadach. Zmiany mają związek z nowymi danymi, które opublikował Główny Urząd Statystyczny. Sprawa może dotyczyć aż 250 tys. kobiet i mężczyzn.Sposób wyliczania świadczeń będzie oparty o nowy wskaźnik średniego dalszego trwania życie. Czy to wpłynie na wypłaty osób, przed którymi emerytura jest jeszcze daleko?- Przedwczoraj byłam w aptece. Kupowałam leki dla siebie i męża. Mamy swoje lata, więc i tzw. wielochorobowość, jak to się ładnie mówi. Nadciśnienie, cholesterol, ten zły oczywiście, ja osteoporozę, mąż reumatyzm. Wadę serca, to od urodzenia, ale wiadomo, że to też wymaga przyjmowania jakichś leków. A, no i jeszcze oboje mamy początki zaćmy i przyjmujemy jakieś krople. Może się to trochę zahamuje, choć niby operacja na to jest prosta i nie ma się co bać - mówi Dorota. - A, no i jeszcze suplementy. Magnez, który zaleca kardiolog, coś na sen, ale to już ziółka. Tak czy siak, poszło 800 zł! Czekam, aż będziemy mieli 75 lat, to podobno większość leków za darmo. Ale wątpię, że dożyjemy. A co do niższej emerytury? Mi i tak nie starcza na te leki. Gdyby nie mąż, chyba bym się nie leczyła. Albo prosiła o pomoc dzieci, bo mamy córkę i syna - dodaje.