Obserwuj nas na:
Pacjenci.pl > Strefa lekarzy > Programy lekowe w Polsce. „System działa dzięki misji świadczeniodawców”
Ewa Basińska
Ewa Basińska 30.10.2025 16:05

Programy lekowe w Polsce. „System działa dzięki misji świadczeniodawców”

Programy lekowe w Polsce. „System działa dzięki misji świadczeniodawców”
Fot. Canva/Ewa Basińska

Niedoszacowane świadczenia, wielomiesięczne opóźnienia w płatnościach, biurokracja i brak finansowania badań kwalifikacyjnych - to główne problemy realizacji programów lekowych w Polsce. Jak wynika z raportu Polskiego Towarzystwa Koderów Medycznych, mimo problemów z rozliczaniem, większość ośrodków nadal prowadzi te terapie, kierując się głównie dobrem pacjentów. „System działa tylko dzięki misji świadczeniodawców” - podkreśla dr n. med. Michał Chrobot, Prezes Zarządu Polskiego Towarzystwa Koderów Medycznych.

Finansowanie programów lekowych: największy ból systemu

Finansowanie i sposób rozliczania programów są wskazywane przez odpowiedzialnych za realizację programów lekowych. Takie wnioski zostały przedstawione podczas prezentacji raportu „Programy lekowe w Polsce – wnioski z badania ankietowego”, opracowanego przez Polskie Towarzystwo Koderów Medycznych. Ankietę przeprowadzono wśród ponad 200 świadczeniodawców – przedstawicieli szpitali i ośrodków realizujących programy lekowe. 

- Największym wyzwaniem dla świadczeniodawców są kwestie finansowe. Opóźnienia w płatnościach, niedoszacowane wyceny i brak dodatkowych środków przy rozszerzaniu programów o nowe cząsteczki. To codzienność większości ośrodków - podkreśla Michał Chrobot.

Jak wynika z raportu, opóźnienia w wypłatach sięgają dziś nawet kilku miesięcy. 

- W marcu zaległości sięgały pięciu miesięcy. Dziś, z perspektywy końca roku, sytuacja jest jeszcze trudniejsza - zaznacza ekspert. Szpitale często zmuszone są finansować terapie z własnych budżetów, licząc, że Narodowy Fundusz Zdrowia zapłaci za nadwykonania w późniejszym terminie.

- Zdarza się, że rok kończymy ugodami zawieranymi dopiero w marcu kolejnego roku. To nie jest model, który zapewnia stabilność finansową – podkreśla prezes PTKM.

Biurokracja i systemy informatyczne: codzienny ciężar

Drugim z najczęściej wskazywanych problemów jest nadmierna biurokracja, związana głównie z obsługą Systemu Monitorowania Programów Terapeutycznych (SMPT).

- Ten system, choć potrzebny, jest dziś wyjątkowo pracochłonny. Świadczeniodawcy spędzają godziny na wprowadzaniu danych, które mogłyby być automatycznie przesyłane z systemów szpitalnych. Mamy nadzieję, że planowane przejście na SMPL oparte o platformę P1 odciąży personel – przewiduje dr Chrobot.

W badaniu ankietowym administracyjne obciążenie SMPT zostało uznane za jeden z trzech największych problemów realizacji programów lekowych, obok finansowania i kryteriów kwalifikacji pacjentów.

- Liczymy, że nowy system będzie otwarty i możliwy do zasilania z systemów HIS (zintegrowane oprogramowanie służące do kompleksowego zarządzania placówkami medycznymi, od przychodni po szpitale – przyp. red.), bo obecny model ręcznego raportowania jest zwyczajnie nieefektywny  - dodaje ekspert.

Kryteria kwalifikacji i realia kliniczne

Dla lekarzy uczestniczących w programach lekowych jednym z kluczowych wyzwań są wąskie kryteria włączenia pacjentów. 

- Klinicyści chcieliby leczyć więcej pacjentów skutecznymi terapiami, ale ograniczenia refundacyjne często im to uniemożliwiają - zauważa dr Chrobot. Na ten sam problem zwraca uwagę prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii. 

Problemem są także nieadekwatne wyceny świadczeń. 

- Od lat apelujemy o aktualizację taryf. Obecne stawki są sprzed dekady i zupełnie nie odzwierciedlają nakładu pracy przy realizacji programów lekowych. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zapowiada działania w 2026 roku – mamy nadzieję, że tym razem naprawdę się to wydarzy – dodaje Michał Chrobot.

Eksperci wskazują, że brak finansowania niezbędnych badań diagnostycznych do kwalifikacji pacjentów również blokuje rozwój wielu programów. 

- Niektóre programy wymagają kosztownych badań genetycznych czy immunohistochemicznych, które nie są objęte finansowaniem z NFZ. Szpitale wykonują je więc na własny koszt, co jest sytuacją nie do utrzymania w dłuższej perspektywie – podkreśla dr Chrobot.

Prof. Kwiatkowska podkreśla też, że mimo iż poprawił się dostęp do nowoczesnych terapii, a możliwość wydawania leków na dłuższy okres znacznie ułatwiła leczenie, to wciąż problemem są limity, opóźnienia w płatnościach i brak ryczałtu za obsługę programów. Nierówny dostęp do terapii sprawia, że większość pacjentów trafia do kilku dużych ośrodków, co wymaga wprowadzenia systemu referencyjności.

Potrzebne systemowe zmiany i stabilne finansowanie

Wnioski z raportu są jednoznaczne – bez stałego zasilania budżetu NFZ i lepszej współpracy między departamentami Ministerstwa Zdrowia system programów lekowych nie ma szans na trwałą poprawę.

- Nie możemy dłużej funkcjonować w trybie akcyjnym. Dziś dokładamy środki awaryjnie, żeby uratować bieżący rok, ale za chwilę znów wracamy do punktu wyjścia. Potrzebne jest stałe, systemowe finansowanie - apeluje dr Chrobot.

Prezes PTKM wskazuje również na konieczność lepszego powiązania decyzji refundacyjnych z zapewnieniem środków na diagnostykę i realizację programów. 

- Jeżeli Ministerstwo obejmuje nowy lek refundacją, to musi równocześnie zapewnić finansowanie badań, które pozwolą pacjentów zakwalifikować. Dziś często jest tak, że mamy lek, ale nie mamy jak potwierdzić wskazania – zauważa dr Chrobot.

Równie istotny jest problem utylizacji leków, szczególnie w programach dotyczących chorób rzadkich. - Nie da się całkowicie wyeliminować strat, gdy lek przygotowany do infuzji musi być zutylizowany z powodu krótkiego terminu ważności. To jednak koszty, które dziś w całości ponoszą szpitale – tłumaczy ekspert.

Świadczeniodawcy, czyli szpitale nie rezygnują jednak z realizacji programów lekowych. 

- Dyrektorzy szpitali jasno mówią: programy lekowe są nieopłacalne, ale kontynuujemy je ze względu na pacjentów. To dowód, że system działa dzięki misji ludzi, którzy w nim pracują - podsumowuje dr Michał Chrobot.

Magdalena Kołodziej z Fundacji My Pacjenci podkreśla, że pacjenci nie domagają się nowych programów, lecz rzeczywistego dostępu do tych już istniejących. Postulują, by każdy pacjent spełniający kryteria mógł skorzystać z leczenia, niezależnie od miejsca zamieszkania. Dostępności nie mogą ograniczać obawy lekarzy o finanse szpitala, skutkujące przesuwaniem wizyt kwalifikacyjnych. Drugim życzeniem jest taka zmiana kryteriów, by leczenie można było włączać jak najwcześniej. 

W Sosnowcu przeprowadzono pionierski zabieg neurochirurgiczny. To przełom w skali europejskiej
sala operacyjna
W Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. św. Barbary w Sosnowcu zrealizowano pierwszy w regionie Europy Środkowo-Wschodniej zabieg wszczepienia programowalnej zastawki komorowo-otrzewnowej. U 59-letniego pacjenta z rozpoznanym wodogłowiem normotensyjnym pojawiła się realna szansa na powrót do pełnej aktywności, co zupełnie zmienia standardy leczenia podobnych schorzeń.W Sosnowcu wykonano pierwszy w Europie Środkowo-Wschodniej zabieg programowalnej zastawki komorowo-otrzewnowejPacjent cierpiał na wodogłowie normotensyjne – objawy: zaburzenia chodzenia, bóle głowy, trudności poznawczeZastosowana zastawka pozwala na regulację drenażu i umożliwia badania MRI do 3 TSzpital podkreśla, że indywidualne dostosowanie ciśnienia drenażu zmniejsza ryzyko powikłań i liczbę kolejnych zabiegówOperacja daje nadzieję, że pacjent wróci do aktywnego życia po latach ograniczeń
Czytaj dalej
Ponad 700 tysięcy nieodwołanych wizyt. Wystarczyłby jeden telefon, by ktoś inny skorzystał z pomocy
nieodwołane wizyty
pielęgniarka
Nieodwołane wizyty to cichy pożeracz zasobów ochrony zdrowia. NFZ szacuje, że tylko w pierwszym półroczu 2025 r. przepadło ponad 770 tys. terminów. Sprawdzamy, jak ma pomóc nowa odsłona kampanii „Odwołuję, nie blokuję” i problem nieodwołanych wizyt rozwiązano za granicą.773 tys. nieodwołanych wizyt w Polsce w I półroczu 2025 r.8 mln przepadłych wizyt ambulatoryjnych rocznie w Anglii – koszt 1,2 mld £Kara za „no-show” sięga 1612 NOK w Norwegii, a w Niderlandach obowiązuje „wegblijftarief”
Czytaj dalej
Pacjenci.pl
Obserwuj nas na: