Zero-jedynkowe podejście do uzależnień – abstynencja albo nic – nie działa, twierdzi Jacek Charmast, terapeuta i prezes Stowarzyszenia Jump 93. Jego zdaniem dla większości przypadków skuteczniejsze jest podążanie za pacjentem, strategia małych kroków, która wykorzystuje podejście redukcji szkód. Tylko dzięki rzetelnej edukacji i uczciwej rozmowie można zyskać zaufanie osoby szukającej pomocy i wskazać efektywne rozwiązania jej problemów w tempie, które ona zaakceptuje.Redukcja szkód zamiast abstynencji: Jacek Charmast podkreśla, że skuteczniejsze od podejścia „albo wszystko, albo nic” jest stopniowe eliminowanie najbardziej destrukcyjnych zachowań i dążenie do przyjęcia przez klienta postawy troski o własne zdrowie. Często w pracy z osobą uzależnioną możliwe jest proponowanie mniej szkodliwych alternatyw, np. metadonu w miejsce heroiny czy bezdymowych produktów zamiast palonego tytoniu.Edukacja zamiast zakazów: Zamiast straszyć i karać, trzeba rzetelnie edukować – zarówno młodych, jak i dorosłych – by rozumieli mechanizmy uzależnień i potrafili podejmować świadome decyzjeObecna polityka nikotynowa skupia się na zakazach i podnoszeniu akcyzy, zamiast na wsparciu, profilaktyce i badaniach. Brakuje danych, debaty i systemowych działań na rzecz zdrowia publicznego
Poruszający reportaż „Uwaga!” TVN z 2 października 2025 r. ujawnił dramat trzynastoletniego chłopca z Mazowsza, który po użyciu saszetki nikotynowej w szkolnej toalecie trafił na oddział intensywnej terapii. Przez osiem dni lekarze walczyli o ustabilizowanie pracy jego serca i oddechu, a nagłośniona przez stację historia odsłoniła skalę zagrożenia, jakie stwarzają popularne wśród nastolatków „białe woreczki”.Pojedyncza saszetka może zawierać od 20 do 60 mg nikotyny, nawet sześć razy więcej niż papierosNastolatek wymagał m.in. stałego monitoringu pracy sercaNowelizacja ustawy antytytoniowej z maja 2025 r. zakazuje sprzedaży saszetek nikotynowych osobom niepełnoletnim
Wypowiedzi prezydenta o jego stosunku do nikotyny od kilku dni przyciągają uwagę opinii publicznej. Karol Nawrocki nie unika tematu, wręcz przeciwnie – wprost przyznaje się do sięgania po woreczki nikotynowe. Jak sam mówi, „lepiej żyć bez tego”, choć na razie nie planuje rozstać się ze swoim nawykiem.Prezydent otwarcie przyznał, że korzysta z woreczków nikotynowych od ponad dwóch latDyskusja wokół nawyku trwa od czasów, gdy jeszcze nie pełnił funkcji głowy państwaW czasie kampanii wyborczej temat wrócił ze zdwojoną siłą, a sam Nawrocki mówi dziś: „Nigdy nie paliłem”Przyznaje, że nie próbuje rzucić nikotyny, ale podkreśla, że „ma bardzo silną wolę”Dodaje, że nie poleca nikomu sięgania po nikotynę i że „lepiej żyć bez tego”
29 sierpnia w Centrum Prasowym PAP odbyła się konferencja organizowana przez Human Answer Institute, ukierunkowana na walkę z uzależnieniami — zarówno młodzieży, jak i osób dorosłych. Wymiana poglądów ekspertów, psychologów i decydentów skupiła się na palącym problemie: rosnącym zagrożeniu nikotynowym wśród młodych ludzi — od papierosów po innowacyjne produkty nikotynowe. Wśród uczestników spotkania nie zabrakło także naszej redakcji, która śledziła przebieg debaty. To, co naszym zdaniem wybrzmiało najmocniej w trakcie debaty, to pytanie: czy młodzi naprawdę są chronieni przed nałogiem, czy tylko coraz głębiej spychani w szarą strefę? Wnioski na ten temat mogą zaważyć na zdrowiu całego pokolenia.
Tabaka wydaje się niewinną rozrywką – ot, trochę proszku, który "czyści zatoki", poprawia koncentrację i „nie szkodzi jak papierosy”. Niektórzy traktują ją wręcz jak naturalny sposób na przeziębienie.Tymczasem ta tradycyjna używka, mimo że ma długą historię i własne święto przypadające na 17 lipca, może poważnie zaszkodzić zdrowiu. Warto więc oddzielić fakty od mitów i sprawdzić, co naprawdę niesie ze sobą używanie tego niepozornego proszku.Tabaka to sproszkowany tytoń zażywany przez nos, znany od setek latChoć uchodzi za „lżejszą” formę używki, zawiera nikotynę i uzależniaMoże powodować poważne dolegliwości zdrowotne, zwłaszcza w obrębie nosa i układu nerwowegoNie ma wiarygodnych badań, które potwierdzałyby rzekome właściwości lecznicze tabakiWciąganie tabaki nie jest bezpieczną alternatywą dla palenia papierosów