Bardzo często rodzice nie wiedzą, jak długo powinni przewozić dzieci w samochodzie korzystając z fotelików, albo też rezygnują z tej reguły „na oko”. Tymczasem wielu z nich nie zdaje sobie sprawy, że zrobiło to za wrześnie, co może skutkować nie tylko niebezpiecznymi konsekwencjami, ale też mandatem i punktami karnymi.
Dylemat, czy wysłać dziecko do przedszkola z katarem, może pojawić się niespodziewanie. Kiedy rodzice muszą jechać do pracy, a dziecka nie mają z kim zostawić. Presja jest tym większa, że ustawowych dni na opiekę nad dzieckiem jest niewiele, a urlop wolimy wykorzystywać na odpoczynek, a nie na zajmowanie się chorym maluchem. Poza tym zwykły katar nie jest przeciwwskazaniem do pozostania w domu. Co jednak, jeśli w ciągu dnia pojawią się u dziecka oznaki choroby, np. gorączka? Wraz z nią rośnie ryzyko, że chore dziecko, przebywające w grupie, naraża inne maluchy, w tym te, które mają obniżoną odporność.
Widok 4- i 5-latków samodzielnie spacerujących po ulicach w Szwajcarii nikogo nie dziwi. Poza zagranicznymi turystami, którzy zwykle nie są do tego przyzwyczajeni. Ten element szwajcarskiej tradycji buduje niezależność i samodzielność kolejnych pokoleń już od najmłodszych lat. Szwajcarzy mogą sobie na to pozwolić – ich kraj jest uważany za jeden z najbezpieczniejszych na świecie. Dzieci uczą się samodzielnego poruszania się po mieście, korzystania z komunikacji publicznej, nie boją się również poprosić o pomoc dorosłego. Bardzo często czas, który spędzają w przedszkolach i szkołach, to obcowanie z naturą – bez względu na pogodę. Zabawa na świeżym powietrzu jest równie ważna jak nauka.
Jesień i zima to okres wzmożonych infekcji u dzieci, a katar jest jednym z najczęstszych objawów. Budzi dylematy zarówno rodziców, jak i pracowników przedszkola. Ale czy lekki katar to powód, aby zostawiać dziecko w domu? Co powinno niepokoić rodziców i czy zakatarzone dziecko w przedszkolu to dobry pomysł – eksperci przestrzegają przed ignorowaniem objawów, ale też zalecają, aby nie wpadać w panikę.
Grzyby to bogate źródło smaku i wartości odżywczych, ale również produkt, który w diecie dzieci, zwłaszcza tych najmłodszych, może budzić kontrowersje. Czy grzyby są jednak dozwolone w menu najmłodszych?Eksperci są zdania, że poznawanie nowych smaków i konsystencji już od najmłodszych lat jest bardzo wskazane, dzięki czemu dziecko łatwiej znajdzie coś dla siebie, kiedy będzie jadło poza domem. Jednak co do grzybów radzą się trzymać ustalonych wytycznych.
Rodziny wielodzietne w Polsce mogą liczyć na różnorodne formy wsparcia, począwszy od zasiłków, przez stypendia aż po ulgi podatkowe i programy samorządowe. Oprócz dobrze znanej Karty Dużej Rodziny, istnieje wiele innych programów oferujących wsparcie finansowe. Warto zapoznać się z najważniejszymi z nich, aby maksymalnie skorzystać z dostępnych świadczeń.
To cud, że chłopcu nic się nie stało. Przejeżdżające ulicami Zielonej Góry kobiety zauważyły spacerującego samotnie trzylatka. Zatrzymały się i wezwały policję. Okazało się, że maluszek wyszedł niezauważony z przedszkola. Teraz sprawą zajmie się prokuratura.Przedszkole ma obowiązek czuwać nad bezpieczeństwem naszych dzieci. Maluszki nie mogą same opuszczać placówki - to ogromne ryzyko. Niestety w Zielonej Górze pracownicy przedszkola nie dopilnowali swoich obowiązków. Teraz czekają ich za to surowe konsekwencje.
Czego my nie robimy dla szczęścia własnych dzieci… W końcu urodziny przedszkolaka to nie byle co! Kiedy dziecko ma już pierwszych kolegów, to koniecznie chce ich zaprosić na przyjęcie. Rodzice nie mają więc wyjścia i organizują kinderbal. Ich dziecko jest wniebowzięte, goście zadowoleni, tylko na koncie jakoś tak pusto się zrobiło…Pierwsze przedszkolne urodziny zorganizowałam mojej córce w domu i było świetnie. Ale później okazało się, że co chwilę jest zapraszana na przyjęcia w różnych salach zabaw i dziecięcych klubach. Teraz właśnie tak się organizuje 4., 5. czy 6. urodziny, a koszty takiej imprezy powalą was na kolana.
Rekrutacja do przedszkoli właśnie się rozpoczęła. Na razie placówki są na etapie zbierania wniosków wraz z dokumentami dostarczonymi przez rodziców. Za kilka tygodni zostaną ogłoszone listy przyjętych.A wraz z nimi pewnie rozczarowania. Bo chociaż dotknął nas niż demograficzny i maluchów jest mniej niż w poprzednich latach, w wielu miastach i gminach zabraknie miejsc dla przedszkolaków. Na szczęście od negatywnej decyzji można się odwołać.
Rekrutacja do przedszkoli na rok 2024/2025 trwa, w niektórych miastach już się nawet kończy, i wkrótce komisje rekrutacyjne i dyrektorzy poszczególnych placówek będą analizować wnioski, które do nich wpłynęły. Rodzice z niecierpliwością oczekują na ten moment, kiedy okaże się, czy ich dziecko zostało przyjęte do wybranego przedszkola. Niektóre placówki są bardziej popularne niż inne, cieszą się świetną opinią, więc i są bardziej oblegane. By do nich się dostać, trzeba zdobyć odpowiednią liczbę punktów. A za co i ile można ich dostać?
"Domowe przedszkole wszystkie dzieci kocha" śpiewał kiedyś dziecięcy zespół Fasolki w czołówce programu telewizyjnego. Dzisiaj programu już nie ma, ale domowe przedszkola działają w wielu miejscowościach, tworząc alternatywę dla placówek publicznych i prywatnych. Jak funkcjonuje takie domowe przedszkole?Opieka nad dzieckiem w przyjaznych, domowych warunkach, a do tego w niewielkiej grupie, brzmi kusząco. Domowe przedszkola są wybawieniem, gdy nie uda się zapisać dziecka do placówki publicznej. Mają jednak tyle samo zalet, co wad. Wyjaśniamy, na jakich zasadach działają takie miejsca, jak można je założyć i kto w nich pracuje. Podpowiadamy też, na co zwrócić uwagę przy wyborze przedszkola w prywatnym domu.
Rekrutacja do przedszkoli publicznych na rok 2024/2025 już się rozpoczyna. Dla wielu rodziców to dość stresujący moment. Co roku były problemy z dostępnością miejsc w przedszkolach. A czesne w placówkach prywatnych jest po prostu bardzo wysokie.Dlatego wiele rodzin stara się, by dostać miejsce w przedszkolu publicznym. Dla każdej rodziny to bardzo duża oszczędność.
Rekrutacje do przedszkoli już ruszyły. Jeżeli właśnie złożyłaś wniosek o przyjęcie do przedszkola, to upewnij się, czy twoje dziecko jest dobrze przygotowane do nowej sytuacji. Są trzy podstawowe umiejętności, które przyszły przedszkolak musi opanować, aby poradzić sobie w placówce. Jest jeszcze czas, żeby poćwiczyć je z dzieckiem.Pierwsze dni w przedszkolu bywają trudne nie tylko dla dzieci. My, rodzice, często przeżywamy ten wielki krok w życiu dziecka i zastanawiamy się, jak sobie poradzi w nowej rzeczywistości. Opanowanie tych umiejętności jest konieczne, aby maluch dzielnie stawił czoła przedszkolnym wyzwaniom. Dla niektórych placówek to także warunek pozytywnego rozpatrzenia wniosku o przyjęcie dziecka.
Dziecko nie lubi układać klocków, nie chętnie je sztućcami, albo nie potrafi zapinać guzików. To jedne z pierwszych sygnałów, że coś niedobrego dzieje się z małą motoryką. Jeżeli nie zareagujesz w porę, potem będzie dużo gorzej.Mała motoryka odpowiada za wiele czynności, a jej zaburzenia skutkują czymś więcej niż tylko brzydkim pismem. Czym jest motoryka mała, jak rozpoznać jej zaburzenia i jak ją wspierać?
"Przykrywać, czy nie przykrywać? Oto jest pytanie". Ta parafraza nie jest tu przypadkowa. Wielu młodych rodziców zastanawia się, czy dziecko, które konsekwentnie się odkrywa, należy przykryć, czy zostawić je w spokoju? Niby wszyscy wiemy, że dzieci przegrzewać nie należy, ale kiedy rodzi się maleństwo, w sali porodowej, jest prawie, jak w saunie. 30 stopni, położna natychmiast okrywa dziecko, które przylega do ciepłej piersi mamy, a kiedy przychodzi czas na ubranie noworodka, warstw na nim ląduje kilka. Młodzi rodzice gubią się w tych wytycznych.
Kiedy cztero- lub –pięciolatek wraca z przedszkola i mówi, że się zakochał, można się nieźle zdziwić. Spokojnie, to nie jest wyjątkowa sytuacja. Takie rzeczy się zdarzają i mają swoje logiczne wytłumaczenie.Najpierw podkochiwał się w mamie, a teraz na horyzoncie pojawiła się przedszkolna miłość. Trzeba wiedzieć, jak wtedy reagować.
Jedno z elbląskich przedszkoli jest inne niż wszystkie. Tu dzieci same wybierają sposób, w jaki chcą się przywitać z panią, mogą zrobić prawo jazdy na elektryczny samochodzik lub po prostu wytaplać się w błocie.Nikt nie lubi sztywnych zasad i powtarzalnych dni, a już na pewno nie dzieci. Trzeba więc przyznać, że kadra tej placówki wie, co robi. Jak widać na zdjęciach i filmach zamieszczanych na Facebooku, w tym przedszkolu dzieci na pewno są szczęśliwe.
Mało który maluch rozpoczynający przygodę z przedszkolem chętnie wchodzi rano do swojej grupy. Dzieciaki płaczą, trzymają się kurczowo mam lub tatusiów i nie chcą ich puścić. Ten dramat rozgrywa się we wrześniu we wszystkich przedszkolach. Dlatego, by skrócić te cierpienia, opiekunki radzą, by jak najszybciej żegnać się z dziećmi. Zdaniem personelu to przeciąganie rozpaczy dziecka nie ma sensu. Zdecydowane cięcie – to jest to. „Chwilę popłacze i przestanie”, mówią. A mi tutaj coś nie gra...
Pewna blogerka udostępniła na Facebooku zdjęcie rentgenowskie dłoni przedszkolaka. Młoda mama stara się pokazać innym rodzicom, że dłoń małego dziecka nie jest jeszcze w pełni rozwinięta i przekonuje, aby nie zmuszali swoich pociech do nauki pisania. Radzi, aby pozwolili dzieciom po prostu cieszyć się dzieciństwem.Millie ma trzyletnią córeczkę Indie i prowadzi bloga Raising Her Barefoot, na którym dzieli się radami dotyczącymi macierzyństwa i wychowywania dzieci. Młoda mama uświadamia innych rodziców, że dłonie małych dzieci się dopiero rozwijają, dlatego zmuszanie przedszkolaków do nauki pisania według niej nie ma sensu.
Pierwsze dni w przedszkolu są niezwykle stresujące dla dzieci i ich rodziców. Maluchy są w nowej sytuacji, do której muszą się przyzwyczaić i zaakceptować rozłąkę z rodzicami. Potrzeba na to czasu i wiele dobrej woli zarówno ze strony rodziców jak i pracowników przedszkola. Pewna mama była oburzona zachowaniem nauczycielki.Dzieci rozpoczynające przygodę z przedszkolem potrzebują dużo wsparcia, gdyż przeżywają wtedy wiele trudnych emocji. Kiedy płaczą i niechętnie chodzą do przedszkola, to także rodzice przeżywają ogromny stres. Jedna z mam postanowiła podzielić się swoimi przykrymi doświadczeniami i wysłała do redakcji mamadu.pl list, w którym napisała: -Mój 3-latek rozpoczął swoją przygodę z przedszkolem. Był pozytywnie nastawiony, bo przez całe wakacje rozmawialiśmy o tym, co go tam czeka. Niestety po kilku pierwszych dniach nastąpił kryzys. Jeszcze jakoś do przedszkola wchodzi, ale gdy go odbieram, jest zapłakany.