 
        Mama nauczyła mnie, że nie ma sensu ścigać się z innymi. I że najważniejsze jest to, co ja sama o sobie myślę. To dało mi poczucie własnej wartości – mówiła prof. Jadwiga Staniszkis*. Jej życie może być dla nas inspiracją, jak chronić swoje zdrowie psychiczne i widzieć w życiu raczej szklankę do połowy pełną, niż pustą.15 kwietnia 2024 zmarła profesor Jadwiga Staniszkis, słynna socjolożka i politolożka, doradczyni Lecha Wałęsy i strajkujących z nim stoczniowców w sierpniu’80. Gdy tę smutną wiadomość przekazała mediom jej córka, wróciłam myślami do spotkania z profesor Staniszkis. Choć to było kilkanaście lat temu, przy okazji wywiadu, jaki przeprowadzałam z profesor dla „Twojego Stylu”, słowa, które wtedy wypowiadała, wydają się dziś niezwykle aktualne. Niektóre wręcz prorocze.
 
        Pacjentka Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Warszawie przebywała na oddziale na intensywnej terapii po operacji kardiologicznej. W nocy źle się poczuła i zaczęła wzywać pomoc. Nie otrzymała jej, więc zadzwoniła na 112. Kobieta zmarła.Pacjentka UCK WUM przy ul. Lindleya w Warszawie leżała na oddziale intensywnej opieki kardiologicznej przeznaczonej dla chorych po operacji serca. O jej historii "Gazetę Wyborczą" powiadomił jeden z pracowników szpitala. Był wstrząśnięty.
 
        Zmarł Peter Higgs, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki w 2013 r. oraz autor teorii wyjaśniającej, skąd się bierze masa. Higgs przewidział też istnienie tzw. “boskiej cząsteczki”. Na jego cześć nazwano ją “bozonem Higgsa”. Naukowiec zmarł 8 kwietnia, w wieku 94 lat. O śmierci Higgsa poinformował Uniwersytet w Edynburgu. “Odszedł w spokoju w domu w poniedziałek 8 kwietnia po krótkiej chorobie” - czytamy w informacji opublikowanej przez uniwersytet.
 
        Naukowcy od lat starają się rozwikłać zagadkę, co się dzieje z naszym mózgiem po śmierci. Kolejne badania przybliżają ich do przełomowego odkrycia, ale póki co wiedzą jedynie, że około 15 minut po śmierci klinicznej mózg wytwarza fale gamma, odpowiedzialne za funkcje poznawcze. Oznacza to, że może być świadomy, co się stało z ciałem.
 
        Nie żyje Juan Vincente Perez Mora, Wenezuelczyk, uchodzący do tej pory za najstarszego mężczyznę na świecie. Miał 114 lat. Zostawił po sobie aż 11 dzieci, 41 wnucząt, kilkanaścioro prawnucząt oraz praprawnucząt.Obywatel Wenezueli został oficjalnie uznany przez Księgę Rekordów Guinessa za najstarszego mężczyzna na świecie. Informacja o jego śmierci przekazana została przez prezydenta Wenezueli - Nicolasa Maduro. Mora zmarł we wtorek, 2 kwietnia.
 
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
     
       
             
       
     
       
    