Czy można spać z tamponem? Ginekolog obala popularny mit
Każda kobieta słyszała kiedyś o zespole wstrząsu toksycznego i o tym, że po spaniu w tamponie można stracić nogi, a nawet życie. Ile prawdy jest w tych twierdzeniach? Na te pytania odpowiedziała na Instagramie dr n.med. Agnieszka Nalewczyńska, ginekolożka z kliniki Estebelle w Warszawie. Oto co miała do powiedzenia na ten temat.
Czym jest zespół wstrząsu toksycznego (TSS)?
Zacznijmy od tego, czym jest zespół wstrząsu toksycznego , czyli TSS (z ang. toxic shock syndrome) . Przyczyną TSS są toksyny wytwarzane przez Staphylococcus aureus , czyli gronkowca złocistego . Bakteria ta występuje naturalnie w organizmie ok. 20 proc. kobiet i w niekorzystnych okolicznościach może wywołać chorobę – dzieje się to jednak niezmiernie rzadko, rocznie na TSS choruje zaledwie 0,3 na 100 tys. osób.
W
grupie ryzyka TSS
znajdują się
osoby z osłabioną odpornością
, a także dzieci, ponieważ ich układ odpornościowy nie jest wystarczająco rozwinięty. Co ciekawe, zespołu wstrząsu toksycznego mogą doznać również mężczyźni. Faktem jest jednak, że schorzenie najczęściej dotyczy miesiączkujących kobiet, a także kobiet po poronieniach, zabiegach ginekologicznych i w czasie połogu. Dzieje się tak, ponieważ krew znajdująca się w drogach rodnych jest doskonałym pożywieniem dla gronkowca.
Pierwsze objawy TSS
przypominają grypę – pojawia się
osłabienie, bóle mięśni i głowy, złe samopoczucie. Później pojawia się bardzo wysoka
gorączka
oraz charakterystyczna
wysypka nazywana plamicą pioronującą
– wyglądem przypomina ona krwiste plamy lub oparzenia. Dodatkowo występuje przyspieszenie rytmu serca oraz oddechu. U niektórych pacjentek pojawia się spadek ciśnienia. Kiedy choroba postępuje, zaczyna łuszczyć się skóra – najczęściej w okolicach intymnych, na dłoniach i stopach.
W przypadku podejrzenia TSS należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem, który zleci badania krwi, aby zidentyfikować toksyny. W leczeniu zespołu wstrząsu toksycznego wykorzystuje się antybiotyki, niekiedy tlenoterapię i immunoglobuliny. W większości przypadków konieczna jest hospitalizacja. Zdarza się, że chorzy lądują na oddziale intensywnej terapii .
TSS a spanie w tamponie
W 2018 roku świat obiegła dramatyczna historia modelki Lauren Wasser ze Stanów Zjednoczonych, której w wyniku TSS amputowano obie nogi . Powodem amputacji było nieprawidłowe użycie tamponu . Kobieta trzymała go w ciele zbyt długo, powyżej 8 godzin, przez co powstała gangrena. – Próbowałam popełnić samobójstwo, bo wiedziałam, że nie będę już tym, kim byłam – mówiła. Dziś Wasser zajmuje się edukacją na temat miesiączki i pomaga innych chorym. Co istotne, kontynuuje karierę modelki w… złotych protezach.
Jak doszło do rozwoju
TSS u Wasser
? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Mogła uszkodzić paznokciem błonę śluzową, mogła mieć osłabioną odporność i używać wysoko chłonnych tamponów, mogła spać w tamponie 12 godzin… Nie wiadomo… Modelka
na pewno może mówić o pechu
, ponieważ TSS jest niezwykle rzadki i występuje u 1 na 100 tys. kobiet stosujących tampony. Mimo tego wokół powiązań TSS z tamponami narosło wiele mitów. Stało się tak nie tylko przez historię Wasser, ale i przez pierwsze, syntetyczne tampony, które nie były najlepszej jakości.
Tampony produkowane w Stanach Zjednoczonych po 1975 roku zawierały
wysoko chłonne syntetyczne włókna
, które – wtedy jeszcze o tym nie wiedziano –
powodowały kolonizację bakterii
. W efekcie dramatycznie wzrosła liczba kobiet dotkniętych TSS. Kiedy kilka lat później amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zażądała, by tampony były bawełniane, liczba ta diametrialnie spadła, jednak strach pozostał. Nawet dzisiaj
mnóstwo kobiet uważa, że nie można spać w tamponie
, ponieważ może to skutkować zespołem wstrząsu toksycznego i utratą nóg.
Nic bardziej mylnego
.
– Oczywiście, że możesz iść spać z tamponem. Pamiętaj jednak, by nie był on w Tobie dłużej niż 8 godzin. Jeżeli śpisz dłużej, zastosuj kubeczek menstruacyjny lub bieliznę menstruacyjną – tłumaczy na swoim Instagramie ginekolożka dr n.med. Agnieszka Nalewczyńska. Ekspertka dodaje, że tampony, jeśli są stosowane zgodnie z instrukcją są bezpieczne i nie powodują infekcji.
Inne mity na temat tamponów
Dr n.med. Agnieszka Nalewczyńska w swoim nagraniu zwróciła uwagę na inne
mity związane z tamponami
. Jednym z nich jest to, że "tampon może się zgubić i utknąć w środku".
– Nie jesteśmy czarną dziurą! Nawet, jeśli tampon się napełni i obniży, można go łatwo wyjąć!
– grzmi lekarka.
Kolejną rzeczą, która zbulwersowała ginekolożkę był
mit, jakoby tampon trzeba było wyjmować do oddawania moczu
.
– Tu jest cewka moczowa, a tu jest tampon –
pokazała na nagraniu.
– Jeżeli masz włożony tampon absolutnie nie koliduje to z oddawaniem moczu.
Lekarka uspokoiła też dziewice, które wbrew wielu opiniom, mogą korzystać z tamponów.
To, że w XXI wieku ginekolog musi tłumaczyć na Instagramie takie rzeczy jest przykre. Być może stoi za tym konserwatywne wychowanie, w którym miesiączka jest tematem tabu, być może odpowiada za to brak edukacji seksualnej, a najprędzej jedno i drugie.
– Pamiętajmy, że edukacja to klucz do zdrowia i komfortu podczas menstruacji –
mówi lekarka.
Zobacz też:
Majtki menstruacyjne - hit czy kit? Czy mogą zastąpić podpaski i tampony? Zapytaliśmy eksperta
Krwawienie po menopauzie to nie miesiączka. Takie objawy daje nowotwór
Ten rodzaj bólu brzucha to objaw raka trzonu macicy. Gdy się pojawi, skonsultuj się z lekarzem!