Lekarze odwołali operację Jakuba Tolaka. Aktor ma poważną wadę serca
Jeszcze niedawno Jakub Tolak podróżował vanem razem z żoną i córką po świecie. Aktor, muzyk i influencer wiosną tego roku zapowiedział jednak w mediach społecznościowych, że musi znacznie zwolnić tempo życia, gdyż czeka go operacja. Tolak ma wrodzoną wadę serca i poszerzoną aortę.
Aktor miał przejść zabieg na początku maja, lecz przez poważne przeciwskazania będzie musiał poczekać na nowy termin. Co się stało?
Jakub Tolak na początku maja miał przejść operację. Musi poczekać na nowy termin
Jakub Tolak serialowym widzom dał się poznać w “Klanie” gdzie grał Daniela, syna Moniki Ross (Izabela Trojanowska). Z czasem Tolak zrezygnował z grania z serialu, zajmując się innymi pasjami, m.in. muzyką. Obserwując jego Instagram można odnieść wrażenie, że największą frajdę przynoszą mu zagraniczne podróże. Od jakiegoś czasu Jakub podróżował vanem, najpierw ze swoją ukochaną - Zofią, a później z malutką córeczką.
Wiosną tego roku Tolak poinformował swoich fanów na Instagramie, że robi przerwę od dalekich wojaży, gdyż musi przejść operację . 42-latek ma zdiagnozowaną wadę serca oraz tętniaka aorty. Z początkiem maja miał przejść zabieg. Niestety, operacja musiała zostać przełożona. Tolak za pośrednictwem Instagrama zdradził, dlaczego tak się stało.
Jakub Tolak zdradził obserwującym, co mu dolega
W najnowszym wpisie na Instagramie Tolak wytłumaczył dokładnie swoim followersom, co mu dolega.
“Ponad 20 lat temu okazało się, że mam wrodzoną wadę serca – dwupłatkową, niedomykalną zastawkę i poszerzającą się aortę. Ewentualna operacja wymaga otwarcia klatki piersiowej i wiąże się z ryzykiem. Dlatego, jeśli sytuacja jest stabilna, pozostaje się pod obserwacją i... żyje dalej, zwłaszcza, że w moim przypadku wada nie daje objawów. Trzeba tylko unikać dużych wysiłków i dźwigania, co jest głównym powodem, dla którego nie zostałem drugim Pudzianem. Tak, czy siak, życie z tętniakiem jest trochę jak życie z granatem w kieszeni” - opisuje Jakub Tolak.
Z końcem ubiegłego roku lekarze doradzili Tolakowi, by ten oddał się w ręce lekarzy. Decyzja, by przejść operację była dla aktora bardzo trudna, jednak zdecydował, że podda się zabiegowi.
"Przyznam, że do życia z tykającą bombą przywykłem, ale decyzja o przystąpieniu do zabiegu była czymś nowym i trudnym. Typowa, ludzka cecha – »stara bida« bywa bezpieczniejsza, niż zmiana, nawet jeśli to zmiana na lepsze". - podkreśla.
Przez wirusa, operacja nie odbyła się
Tolak miał już wyznaczony termin zabiegu, lecz niestety przez wirus, który go dopadł, wizyta w szpitalu musi poczekać.
"Od rana czułem się średnio, ale myślałem, że to emocje i stres. Okazało się, że dopadł mnie jakiś wirus, który wykluczył wykonanie planowej operacji. Ot, ironia losu w praktyce, rzeczony plot twist wymyślony przez życie - wyjaśnia.
Influencer dodał, że znów “wylądował w punkcie zero”, ponownie czekając na termin operacji. Choć aktor podkreśla, że przez głowę, przelatują różne scenariusze, wierzy, że będzie dobrze. Na koniec Tolak podziękował za wszystkie słowa wsparcia i otuchy i zaapelował do internautów, by ci regularnie badali się i dbali o swoje zdrowie.
Czytaj też:
Aktor „Klanu” ma poważne problemy zdrowotne. Czeka na operację
Dominika Ostałowska przeszła operację. "Miałam się zgodzić na zgon i przekłucie serca"
To przełomowa operacja. Kobiecie przeszczepiono nerkę i grasicę od świni