Pacjent dostał od lekarki niemoralną propozycję. "Wiedziała dokładnie, z jakim świństwem walczę"
Biotechnolog i popularyzator nauki, który prężnie działa na Instagramie, podzielił się bardzo intymnym wyznaniem w mediach społecznościowych. Gdy mężczyzna zmagał się z depresją, lekarka, do której chodził na konsultacje, zaproponowała mu… seks.
Choć sytuacja miała miejsce trzy lata temu, mężczyzna opisał ją dopiero teraz. Biotechnolog zapowiedział, że nie planuje zamiatać sprawy pod dywan i ma zamiar zgłosić ją do odpowiednich instytucji.
Biotechnolog o nietypowym zachowaniu lekarki
Popularyzator nauki postanowił opisać w mediach społecznościowych sytuację sprzed trzech lat. Biotechnolog chorował w tamtym czasie na depresję i postanowił skorzystać z pomocy psychiatry, kobiety, którą znał z Instagrama. Choć sam zainteresowany nie zdradza jej personaliów, twierdzi, że prowadzi w mediach społecznościowych popularny profil, na którym szerzy edukacyjne treści.
Odbyłem u niej normalnie płatną konsultację. Zostałem jej pacjentem. Wiedziała dokładnie, z jakim świństwem walczę. W międzyczasie gadaliśmy koleżeńsko, jednakże nasza relacja zyskała wtedy też nowy wymiar, a mianowicie: pacjent i lekarz - zdradza.
Mimo że ich relacja była na stopie pacjent-lekarz, kobieta zaczęła zwierzać się pacjentowi ze swoich miłosnych problemów. Doszło nawet do tego, że otwarcie zaproponowała mu seks .
Na zamieszczone przeze mnie stories z chamskim komentarzem od obserwatora, dostałem od niej wiadomość: ’Ja mogłabym mieć z Tobą seks, więc wiesz jbc [jakby co – przyp.red.) gdzie mnie znaleźć - zdradza.
"To, czego dopuściła się lekarka, było naganne"
W tamtym czasie mężczyzna nie zareagował na wyznanie lekarki, ponieważ był w kiepskim stanie psychicznym. Dopiero teraz postanowił, że osobliwego wyznania nie puści płazem.
Dopiero teraz w 2024, kiedy jestem w całkiem dobrej kondycji psychicznej, zdałem sobie sprawę, że to czego dopuściła się lekarka było naganne. Wiedząc, w jak ciężkim jestem stanie psychicznym – zaproponowała mi seks. Wzbudziło to we mnie złość i niezgodę na takie zachowanie. Zwłaszcza że owa kobieta EDUKUJE w internecie o zdrowiu psychicznym i robi prężną karierę w social mediach i telewizji” - zdradza.
Przyznał, że gdy napisał do lekarki, ta zdobyła się na przeprosiny, zwracając uwagę na to, że był to niewinny żart.
Wyobraźcie sobie odwrotną sytuację. Lekarza mężczyznę piszącego tak do młodej pacjentki. Brzmi gorzej? A to taka sama sytuacja” – zaznacza.
Mężczyzna chce zgłosić tę sprawę do odpowiednich instytucji
Początkowo mężczyzna zdradził, że dzieląc się swoją historią, chciał dać upust emocjom oraz pokazać, jakich zachowań dopuszczają się tzw. medialne osoby. Zdradził, że początkowo planował nie zgłaszać zachowania lekarki, jednak nie chce, by sprawa została zamieciona pod dywan.
Początkowo planowałem nie zgłaszać tego nigdzie, ale po licznych komentarzach i wiadomościach od osób, które również zostały skrzywdzone – zmieniłem zdanie. Sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan - wyjaśnił.
Niewykluczone, że biotechnolog zgłosi zachowanie psychiatrki do Naczelnej Izby Lekarskiej. Obecnie wpis został usunięty z mediów społecznościowych pokrzywdzonego mężczyzny. Na razie nie zdradził on powodów swojej decyzji.
Czytaj też:
Polacy wzięli prawie 1,5 miliona zwolnień, które łączy jedno
Tych leków nie łącz z kawą. Razem tworzą szkodliwą mieszankę
Niedobór tej witaminy mylimy z osłabieniem. Wyczerpuje się szybko