Zabezpieczenie płodności staje się coraz częściej tematem rozmów wśród pacjentów i lekarzy. Dzięki nowoczesnym technikom krioprezerwacji gamet – witryfikacji oocytów u kobiet i mrożeniu nasienia u mężczyzn – możliwe jest zachowanie zdolności rozrodczych nawet w obliczu chorób lub terapii, które mogłyby ją ograniczyć.Szczegóły w rozmowie z Pacjentami wyjaśnia dr Przemysław Klar z Centrum leczenia niepłodności Fertilita w Rudzie Śląskiej.
Marta miała 28 lat, kiedy usłyszała diagnozę: chłoniak. – Nie myślałam wtedy o dzieciach, tylko o przeżyciu – wspomina. Onkolog zwrócił jej jednak uwagę, że chemioterapia może pozbawić ją szansy na macierzyństwo. – Zamroźmy komórki jajowe. Dzięki temu zawsze będziesz miała wybór – usłyszała.Zdecydowała się. Kilka lat później wróciła po swoje oocyty. Dziś ma trzyletnią córkę. – Kiedy patrzę na Jagodę, wiem, że to była najlepsza decyzja – mówi.
Coraz więcej kobiet robi to w ciszy, bez rozgłosu, często wbrew opiniom najbliższych. Zamrażają swoje komórki jajowe – nie z egoizmu, lecz z nadziei, że kiedyś będą mogły zostać matkami na własnych warunkach. Anna mówi bez wahania: "Zabezpieczyłam płodność, bo chciałam być matką, ale jeszcze nie teraz".
Kobieta, która chce zostać mamą, przygotowując się do ciąży, robi badania, zmienia dietę, rzuca używki – to oczywiste. A co z przyszłym ojcem? Przecież jego stan zdrowia też ma znaczenie dla dziecka. Coraz więcej badań pokazuje, że jakość męskiego materiału genetycznego ma wpływ nie tylko na samo zapłodnienie, ale też na rozwój zarodka, przebieg ciąży, a nawet zdrowie dziecka w przyszłości. Dlatego jeśli planujesz zostać tatą – czas spojrzeć na swoje zdrowie nieco szerzej niż tylko przez pryzmat „czy wszystko działa”.Mężczyzna przekazuje 50% materiału genetycznego dziecku – jego zdrowie ma bezpośredni wpływ na rozwój zarodka, przebieg ciąży i zdrowie malucha Jakość nasienia zależy od wielu czynników: hormonów, poziomu stresu, niedoborów witamin, stanu zapalnego czy chorób przewlekłych Proste badania mogą ujawnić zaburzenia, które da się skorygować – dietą, suplementacją lub leczeniem
1 czerwca minie rok, odkąd pary w Polsce mogą korzystać z bezpłatnego programu leczenia niepłodności metodą in vitro. Jak powiedziała w zeszłym tygodniu ministra zdrowia Izabela Leszczyna, dzięki temu programowi refundacji wkrótce na świat przyjdzie tysięczne dziecko.
80 procent kobiet nie zachodzi w ciążę po pierwszym in vitro, średni czas czekania na dziecko, to pięć lat. O tym się nie mówi. Ujawniamy prawdę o in vitro w Polsce w rozmowie z dr n. med. Janem Domitrzem, ginekologiem-położnikiem, który leczy niepłodność ponad 30 lat.