Ból w piersi, który znika po minucie, nagła zadyszka przy wchodzeniu po schodach, bezsenność tłumaczona stresem – z pozoru błahe sygnały mogą być „cichym alarmem” na cztery tygodnie przed zawałem serca. Najnowsze badania pokazują, że aż 80 proc. pacjentów doświadcza takich dolegliwości, ale tylko niewielu zgłasza się wtedy do lekarza. Sprawdź, na co zwrócić uwagę, żeby nie przegapić chwili, gdy serce woła o pomoc.80 proc. chorych odczuwa prodromalne (wcześniejsze) objawy nawet miesiąc przed zawałemNajczęstsze sygnały to przemijający ból w klatce, duszność, skrajne zmęczenieWczesna reakcja może obniżyć śmiertelność zawału nawet o 30 proc.
Zawał serca to nagle pojawiający się stan zagrażający życiu, który może wystąpić o każdej porze dnia. Jednak najnowsze badania wykazują, że ataki serca są częstsze i bardziej śmiertelne w konkretnej części doby. Dlaczego tak jest i co to oznacza? Wyjaśniamy.
Stan przedzawałowy to taka “żółta kartka”, którą daje nam organizm. Jeśli zignorujemy jego objawy, niemal na pewno będziemy mieć zawał. Czy go przeżyjemy? Nie wiadomo. W Polsce nadal z powodu zawału umiera prawie ⅓ chorych.
W Polsce zawał serca jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonów, związanych z chorobami układu krążenia. Każdego roku na zawał serca zapada około 80-100 tysięcy osób, a ryzyko wzrasta wraz z wiekiem, szczególnie u mężczyzn powyżej 40. roku życia i kobiet po menopauzie.Nagły, ostry lub piekący ból w klatce piersiowej, promieniujący do ramienia, szyi lub żuchwy to najbardziej charakterystyczny z objawów zawału. Co ciekawe, nie u każdego musi on wystąpić, a pierwsze sygnały o zbliżającym się zawale mogą pojawić się nawet do 3 tygodni wcześniej.