"To tylko lek bez recepty” – farmaceutka o micie, który może kosztować zdrowie
Polacy mają silną tendencję do samoleczenia i często sami decydują, jakie leki bez recepty (OTC) lub suplementy diety przyjąć, zanim udadzą się do lekarza. Chociaż samoleczenie w przypadku drobnych infekcji nie jest z natury złe i nierzadko okazuje się skuteczne, powinno być prowadzone mądrze, odpowiedzialnie i z zachowaniem podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Materiał powstał na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Ewę Basińską (Pacjenci.pl) z dr n. farm. Magdaleną Stolarczyk.
Mit bezpieczeństwa leków OTC
Powszechne, lecz błędne jest przekonanie, że skoro lek można kupić bez recepty, to jest on całkowicie bezpieczny i można stosować go bez ograniczeń. To poważny mit, który może prowadzić do groźnych konsekwencji zdrowotnych. Leki OTC, stosowane niewłaściwie – w zbyt dużych dawkach, nieodpowiednich sytuacjach lub w połączeniu z innymi preparatami – mogą powodować ciężkie działania niepożądane.
– Polacy myślą, że jak coś jest dostępne bez recepty, to jest bezpieczne i właściwie można bez ograniczeń to stosować, a wcale tak nie jest – podkreśla dr n. farm. Magdalena Stolarczyk.
Dane są alarmujące: nawet 30% hospitalizacji związanych z działaniami niepożądanymi leków wynika z niewłaściwego stosowania preparatów OTC. Najczęściej chodzi o zbyt wysokie dawki, zbyt długi czas stosowania lub groźne interakcje z innymi substancjami przyjmowanymi przez pacjenta.
Niebezpieczne źródła wiedzy i rola farmaceuty
W ostatnich latach pacjenci stali się bardziej świadomi i częściej korzystają z informacji dostępnych w internecie – od wyszukiwarki Google po narzędzia takie jak ChatGPT. Świadomy pacjent, który potrafi weryfikować informacje, jest pacjentem bezpieczniejszym. Problem pojawia się wtedy, gdy nie ma możliwości skonsultowania zdobytej wiedzy i staje się podatny na marketing farmaceutyczny lub wpływ influencerów.
– Rolą farmaceuty jest także bycie takim wyczulonym na objawy alarmowe, czyli takie sytuacje, które być może pacjent jeszcze nie wie, że to już jest poważna sprawa, ale już farmaceuta wychwyci: ‘Tutaj się zatrzymujemy, tutaj potrzebuje się pan, pani skonsultować z lekarzem' – mówi dr n. farm. Magdalena Stolarczyk.
Farmaceuta pełni więc kluczową rolę w procesie samoleczenia – nie tylko wydaje lek i instruuje, jak go stosować (dawkowanie, częstotliwość, sposób przyjmowania), ale przede wszystkim ma obowiązek wychwycić niepokojące symptomy. Dzięki temu może w porę skierować pacjenta do lekarza.
Kiedy przerwać samoleczenie i udać się do lekarza?
Samoleczenie ma sens jedynie w przypadku łagodnych dolegliwości. Pacjent musi mieć świadomość, że jeśli objawy zaczynają się nasilać, utrzymują się zbyt długo lub pojawiają się nowe, niepokojące symptomy – konieczna jest konsultacja lekarska.
– Jeżeli objawy się będą nasilać, jeżeli będą się długo utrzymywać, jeżeli w przypadku kaszlu pojawi się duszność, jeżeli tej gorączki nie będzie można zbić, to wtedy pacjent powinien się skierować do lekarza – dodaje dr n. farm. Magdalena Stolarczyk.
Unikanie rozmowy z farmaceutą i opieranie się wyłącznie na informacjach z forów internetowych czy grup w mediach społecznościowych niesie poważne ryzyko pominięcia kluczowych informacji dotyczących stanu zdrowia. Podstawową zasadą bezpiecznego samoleczenia jest przeczytanie ulotki i skonsultowanie się z farmaceutą, który jest najłatwiej dostępnym specjalistą gotowym udzielić rzetelnej porady.
Źródło: Pacjenci