Odeszła z zakonu. Wyjawiła, jak wyglądało dbanie o higienę

Przez lata żyła za murami klasztoru, pogrążając się w ciszy i modlitwie. Dziś, po odejściu z zakonu, postanowiła przerwać milczenie i opowiedzieć o codzienności, która dla wielu wciąż jest tajemnicą. 25- letnia Natalia w szczerym wyznaniu ujawnia, jak naprawdę wyglądało życie we wspólnocie.
- Natalia myła się w zimnej wodzie, bez dezodorantu, golarki i suszarki
- Kontakt z rodziną ograniczał się do jednego telefonu miesięcznie i tradycyjnych listów
- Samotność wdała się jej we znaki, nie mogła dłużej wytrzymać
Zdradziła, jak wygląda codzienność w klasztorze. Tak siostry zakonne dbają o higienę
Jak podaje Onet, 25-letnia Natalia tuż po maturze została postulantką i zamieszkała w domku pod Częstochową. Tam otrzymała swoją celę. W znajdującym się obok niej kamiennym przedsionku stało wiadro i miska. Do mycia miała wystarczyć zimna woda. Jeśli chciało się mieć ciepłą wodę, to trzeba było zagotować w kuchni. Przeczytaj: Tego nie może zakonnica. “Chowałam to w rękawie”
Musiała używać małych ręczników i zrezygnować z suszarki do włosów, a wszystko to w ramach współodczuwania z ubogimi. Siostry zakonne nie mogły też używać golarek i dezodorantów. Ponadto, w łazienkach sióstr nie było desek, a wodę musiały spuszczać wiadrem, co kreowano na metodę umartwiania się.
Tęsknota w zakonach
Natalia wyznała, że najtrudniejsza była jednak tęsknota za rodziną. Do domu można było dzwonić raz w miesiącu. Maile i SMS-y były zabronione. Dozwoloną drogą kontaktu były jednak listy tradycyjne. Przeczytaj: Tak wygląda wizyta u ginekolożki-zakonnicy. „Postawiła mi na czole krzyżyk”

– Tęsknotę za drugim człowiekiem miało zapełnić powtarzanie w kółko cytatów z Pisma Świętego. Po roku w zakonie złapałam się na tym, że mówię do mrówek. Całymi dniami płakałam. Przełożona miała mi za złe, że robię to publicznie. Uznała, że w ten sposób chcę zwrócić na siebie uwagę. Powtarzała, że jestem niewystarczająco radosna dla Jezusa i za mało się staram. Cierpiałam, ale nie wyobrażałam sobie życia poza zakonem – wyjawiła Natalia.
Jaki wpływ ma izolacja od bliskich?
Brak kontaktu z bliskimi może znacząco odbić się na zdrowiu psychicznym i emocjonalnym człowieka. Poczucie osamotnienia, tęsknota i brak wsparcia emocjonalnego prowadzą często do pogorszenia nastroju, spadku motywacji, a nawet stanów depresyjnych. Przeczytaj: Zmęczenie, kaszel, to mogą być objawy raka. Organizm daje znać długo przed diagnozą

Relacje z najbliższymi pełnią kluczową rolę w budowaniu poczucia bezpieczeństwa, sensu i przynależności - ich brak może więc powodować głęboki wewnętrzny kryzys. Nic więc dziwnego, że Natalia, która przebywała w zakonie, skarżyła się na kryzys emocjonalny.
Źródło: Onet, Pacjenci.pl



































