Przyznała, że zmusza się do stosunków z mężem. Eksperci grzmią. "To szkodliwe"
„Ja wiem, że seksualność i współżycie dla mojego męża jest w ogóle mega ważne. To nie jest tak, że ja zawsze współżyję, tylko jak mi się chce. Ja to też robię wtedy, kiedy on chce, a ja se myślę: dobra no, chłopie chcesz, nie ma problemu, jestem twoją żoną, ja cię kocham, go ahead”.
Słowa wypowiedziane przez Mamę Ginekolog w najnowszym odcinku podcastu „Nicola i Ola” wywołały burzę w sieci. I chociaż można przypuszczać, że właśnie taki był cel twórczyń słuchowiska, trudno przejść obok sprawy obojętnie. Dlatego o komentarz poprosiłam specjalistów – psycholożkę, Agatę Marciniuk, seksuolożkę, Maję Chaudhuri oraz prawnika, Adama Kuczyńskiego.
Różne potrzeby mężczyzn i kobiet
Słynna Mama Ginekolog, czyli Nicole Sochacki-Wojcicka razem z lekarką Aleksandrą Marianowską prowadzą podcast „Nicola i Ola”, którego można posłuchać w serwisach Spotify i YouTube.
W najnowszym odcinku zatytułowanym „Rodzice też to robią” medyczki rozmawiają o seksie po porodzie . Choć mówią głównie o aspektach zdrowotnych wznowienia aktywności seksualnej po ciąży , na rolkę promującą odcinek wybrały kontrowersyjny fragment.
W rozmowie jest więcej wypowiedzi, które najzwyczajniej budzą oburzenie i niesmak. Przykład?
Facet musi po prostu gdzieś opróżnić jądra.
Wygląda na to, że Mamie Ginekolog daleko do wartości wyznawanych przez współczesne społeczeństwa, w których pojęcie obowiązku małżeńskiego jako kobiecej powinności oddawania się mężczyźnie jest kojarzone raczej z małżeńskim gwałtem. Oczywiście nie narzucamy Mamie Ginekolog żadnych poglądów. Dobra no, kobieto chcesz, nie ma problemu, jestem tylko pismakiem, ja cię szanuję, go ahead .
Przeczytaj: „Gwałt to nie tylko brutalne pobicie”. Pacjenci.pl patronem światowej kampanii walczącej z przemocą
„Musimy wiedzieć czy taki kontakt nas nie nadużywa”
Maja Chaudhuri – psycholożka, seksuolożka, psychoterapeutka i autorka profilu instagamowego Rozwiąż Mnie, na którym publikuje treści dotyczące relacji i psychoedukacji – zgodziła się udzielić komentarza na temat wypowiedzi przytoczonej we wstępie.
– No tak, taka wypowiedź może być bardzo różnie odebrana, czy odebrana nawet jako zachęcanie do zmuszania się do seksu. Zdarza się, że wchodzimy w kontakt seksualny, na który nie mieliśmy ochoty. Ochota może pojawić się w trakcie lub nie .
– Jeśli sami nie mamy ochoty i np. kierujemy jakieś zachowania seksualne tylko na osobę partnerską, to może być to dla nas zupełnie w porządku. Jednak to my sami musimy wiedzieć, czy taki kontakt nas nie nadużywa, czy leży w naszej granicy . To ma być nasza świadoma zgoda – mówi ekspertka.
– To może być bardzo trudne dla niektórych osób : wiedzieć, czy taki kontakt nie jest nadużywający – szczególnie dla osób po nadużyciach, traumach seksualnych, czy w wypadku jakiejś specyfiki relacji partnerskiej (np. kiedy druga osoba obraża się, gdy nie ma seksu). Bardzo istotnym jest, żeby wiedzieć, że zawsze z kontaktu seksualnego mogę się wycofać i go przerwać .
W czyjejś granicy może po prostu nie leżeć wchodzenie w taki kontakt seksualny, gdy nie ma się na niego ochoty – nigdy, a dla innej to będzie ok.
Przeczytaj: Wirus HIV - wywiad z ekspertem. Objawy, jak można się zarazić, szczepionka, HIV a AIDS
„Pożądanie responsywne się buduje”
Znaczenie świadomej zgody na zbliżenie podkreśla także psycholożka i terapeutka Agata Marciniuk :
– Każda osoba w związku ma swoje potrzeby . I to jest fakt. I te potrzeby są ważne. I tym się różnimy w zależności od czasu trwania relacji – inne potrzeby ma para początkująca, gdzie ta seksualność jest kluczem do zbudowania intymności, a tym samym dobrej i satysfakcjonującej relacji.
– W miarę trwania relacji u części osób w zupełnie naturalnym procesie potrzeby seksualne się zmieniają, czasem zmniejszają . Szczególnie wtedy, gdy pojawiają się dzieci, zmęczenie, frustracje i konflikty – mówi psycholożka. I dodaje:
– Wtedy zwykle u kobiet (chociaż nie tylko!) libido spada. Większość energii jest pożytkowana na dbanie o dom i opiekę nad dziećmi. Trudno tutaj o spontaniczną chęć uprawiania seksu z partnerem. Pożądanie spada. I nie ma w tym nic złego.
– To, co wydaje się być ważne, o czym Mama Ginekolog nie wspomniała i być może stąd niezrozumienie jej wypowiedzi, to istnienie tak zwanego pożądania responsywnego . Nie jest to pożądanie/pobudzenie seksualne spontaniczne, tak jak u panów, czyli np. widzę coś, co mnie podnieca i już mam ochotę na zbliżenie.
– Pożądanie responsywne się buduje. To znaczy, że pojawia się w reakcji na bodźce. I można je wzbudzić np. masażem , dotykiem itp. Wtedy z poziomu braku pożądania może pojawić się ochota na zbliżenie. Ale zawsze trzeba tu sprawdzać swoją chęć i gotowość . Czasem po prostu tej gotowości nie będzie. Pomimo starań. To jest zawsze warunek zbliżenia – obopólna, świadoma zgoda .
Nigdy nie powinno się uprawiać seksu wyłącznie dlatego, że ktoś tego chce. Nawet jeśli chcemy odpowiedzieć na potrzebę partnera – musi w tym być element naszej zgody.

Psycholożka zwraca uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną kwestię – oprócz libido, czasem większego, niż u kobiet, mężczyźni mają również świadomość i samokontrolę:
– Mam wrażenie, że w tym podcaście mężczyźni są sprowadzani do osób, które potrzebują, które sobie nie potrafią poradzić ze swoim napięciem seksualnym.
– Jeżeli mamy dobrą relację, jeżeli mamy dobrą komunikację z partnerem, jeżeli partner nas szanuje, to przez jakiś czas będzie mógł powstrzymać się od seksu , nawet jeśli będzie to dla niego trudne.
– Nie będzie ślepo naciskał i nie będzie przekraczał granic, bo mając empatię i szanując partnerkę, potrafi zrozumieć, że jest np. zmęczona , źle się czuje, czy po prostu nie ma w tej chwili ochoty na zbliżenie.
– Relację tworzą dorosłe osoby, które muszą się dogadać. Czasem jest tak, że jedna osoba rezygnuje, a czasem – druga strona odpuszcza. Ale to nie zawsze musi być kobieta . I właśnie brak tej równowagi uderzył mnie mocno podczas słuchania całego odcinka podcastu.
Przeczytaj: Prof. Zbigniew Lew-Starowicz: Problematyczny stosunek popandemiczny
„W dorosłej relacji nie chodzi o to, żeby się do czegoś zmuszać”
Podobne spostrzeżenia na temat ról oraz sprawczości kobiety i mężczyzny w związku ma Adam Kuczyński – radca prawny, który od lat wspiera organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka , w tym Fundację Rodzić po Ludzku, a obecnie Prezes Zarządu Fundacji Przeciw Kulturze Gwałtu im. Margerete Hodgkinson.
– Po pierwsze nie jest tak, że jak mężczyzna nie uprawia seksu, to dozna jakiejś gigantycznej kontuzji . Sugerowanie, że mężczyzna coś musi, to jest duże nadużycie. Jako lekarz medycyny Mama Ginekolog powinna to wiedzieć i nie powinna posługiwać się takim argumentem.
– Po drugie powinna zdawać sobie sprawę z tego, że nie wypowiada się w podcaście jako osoba prywatna. Będąc osobą pełnoletnią, może oczywiście robić ze swoim ciałem i życiem seksualnym, co tylko chce i – o ile jest to zgodne z prawem – nie nam oceniać. Ale kiedy wypowiada się jako osoba znana, lekarz i przez to autorytet, dobrze by było, gdyby miała refleksję na temat tego, jaki oddźwięk mogą mieć jej słowa .
– Jako społeczeństwo od co najmniej kilku lat staramy się mówić o granicach, o potrzebie stawiania ich i o konieczności szanowania cudzych granic . Uczymy np. dzieci, że jeśli nie chcą dawać wujkowi buziaka na przywitanie, to nie muszą. Więc taki komunikat, który normalizuje zmuszanie się do aktywności seksualnej z jakiegoś powodu , z obawy o to, że związek się rozpadnie, jest w kontrze do tych naszych wysiłków. Jest po prostu szkodliwy .
W dojrzałej, dorosłej relacji nie chodzi o to, żeby się do czegoś zmuszać. Jeśli coś nam nie odpowiada, to komunikujmy to, zamiast robić coś na siłę.
