Infekcje ucha są jedną z powszechniejszych przypadłości wieku dziecięcego. Jeśli maluch często choruje, a katar się przeciąga, można się niestety spodziewać, że wkrótce dojdzie ból ucha. Dlaczego tak się dzieje?Warto wiedzieć, jaki działa ten mechanizm, w wyniku którego dochodzi do zapalenia ucha u dziecka, bo jego znajomość może nam pozwolić, w wielu przypadkach, nie dopuścić do rozwoju tej infekcji.
Gorączka, zapalenie spojówek, powiększone węzły chłonne i truskawkowy język. Objawy mogą przypominać "zwykłą" wirusówkę, jednak naszą czujność powinien wzbudzić właśnie ten język. Może świadczyć o tym, że dziecko zachorowało na chorobę Kawasakiego.Jest to choroba tętnic, głównie średnich i małych, a dotyczy przede wszystkim dzieci do 5. roku życia. W Polsce występuje rzadko, jednak warto mieć świadomość jej objawów oraz konsekwencji zdrowotnych, jakie może za sobą pociągać.
Według ostatnich danych, już co drugi test wykonywany przez pacjentów informuje o zakażeniu. Wiąże się to nie tylko ze wzrostem liczby osób poddawanych hospitalizacji i większym obciążeniem systemów opieki zdrowotnej, ale też rosnącą liczbą zgonów. Grypa, zwłaszcza nieleczona, może mieć mieś poważne konsekwencje dla naszego zdrowia.
Zaczyna się często niewinnie: katar, stan podgorączkowy, ale poza tym nic specjalnego. Dziecko może mieć dobry humor, bawić się tak, jak zwykle. Jednak kaszel, który pojawia się w nocy, może napędzić rodzicom strachu.To charakterystyczny stidor, tak zwane „pianie koguta”. Brzmi tak, jakby dziecko się dusiło, jakby brakowało mu tchu. Często występuje w przebiegu ostrego podgłośniowego zapalenia krtani, które określa się też mianem „krup”. Co wtedy robić? Jak rozpoznać i jak leczyć krup?
Chorują zwykle dzieci w wieku przedszkolnym, zarażają się od siebie nawzajem i, niestety, niezwykle trudno jest zapobiec rozprzestrzenianiu się tej infekcji. Chodzi o zakażenie wirusem RSV. To jeden z głównych patogenów, wywołujących infekcje układu oddechowego u maluchów.Po czym poznać, że dziecko zachorowało na RSV? Do najczęstszych objawów należą tu ból gardła, katar i gorączka, typowo, jak w chorobach przeziębieniowych. Choć infekcje RSV zazwyczaj przebiegają w sposób łagodny, niektórym dzieciom, zwłaszcza tym najmniejszym, mogą poważnie zagrażać.
Gdy maluch zaczyna chorować, zwykle pojawia się u niego podwyższona temperatura ciała. Dla rodziców to niepokojący objaw. „Rozpalone” dziecko szybciej się odwadnia, a to sytuacja niebezpieczna. Dlatego podajemy syropy przeciwgorączkowe.Często mamy jednak dylemat – w którym momencie podać ten lek? Gdy tylko zauważymy rumieńce na policzkach pociechy i ciepłe czółko? Czy może lepiej trochę poczekać? Najlepiej posłuchać się lekarza, bo jak się okazuje, zbyt szybka interwencja może przynieść skutek odwrotny od oczekiwanego.
tylko robi się trochę chłodniej, chowają się w domach i niechętnie wyściubiają nos na zewnątrz. To błąd, który popełnia wielu rodziców. Maluchy powinny spędzać codziennie jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu, bo od tego, w dużej mierze, zależy ich odporność.Dlaczego warto spacerować z dzieckiem, nawet wtedy, kiedy aura za bardzo nie sprzyja? Bo to po prostu zdrowe – i to na wielu płaszczyznach. W tej kwestii warto słuchać specjalisty!
Jesienią królowa może być tylko jedna – to dynia. Choć w kuchni z pewnością o tej porze roku rządzi, warto, by wykorzystać także jej właściwości prozdrowotne. A dynia to prawdziwa skarbnica witamin i minerałów, które wspomagają naszą odporność, zwłaszcza teraz, gdy infekcje atakują z każdej strony.Kiedy pojawiają się pierwsze objawy przeziębienia, często sięgamy po domowe sposoby, które w wielu przypadkach potrafią zdziałać cuda. Jeśli jeszcze nie znasz mikstury z dyni, która nie tylko łagodzi kaszel, ale również wspiera nasz organizm w walce z infekcjami, czas to nadrobić!
Tabletki na ból i infekcje gardła Strepsils z miodem i cytryną w całej Polsce zostały wycofane ze sprzedaży. Jak podaje Główny Inspektorat Farmaceutyczny, seria produktu została zanieczyszczona substancją o nieznanym pochodzeniu, powodując ryzyko wystąpienia nieprzewidywalnych konsekwencji medycznych.Ze względu na zdrowie pacjentów, decyzja została nadana pod rygorem natychmiastowej wykonalności. Z obrotu została wycofana jedna seria leku.
Nowy wariant koronawirusa według ekspertów może niebawem zdominować najbliższe miesiące. Prawdopodobnie Polacy odczują go na przełomie października i listopada. W tym samym czasie spodziewamy się zachorowań na RSV i grypę. Pierwsze dostawy szczepionek ukierunkowanych na nowe odmiany koronawirusa SARS-CoV-2 zaplanowano do połowy października – przekazało Ministerstwo Zdrowia portalowi tvn24.pl.
Jesień oficjalnie już nadeszła i wiele dzieci pierwsze infekcje ma już za sobą. To nieuniknione, kiedy większą część dnia spędzają w zamkniętych pomieszczeniach w żłobkach, przedszkolach i szkołach. W takich warunkach wirusy łatwo i szybko się rozprzestrzeniają, więc maluchy momentalnie łapią infekcje. Gdy dziecko źle się poczuje, trzeba iść do lekarza, ale warto mieć już w domu niektóre leki, syropy i inne środki, bo choroba potrafi zaskoczyć.
Można się przestraszyć, widząc, jak dziecku zaczyna z nosa lecieć krew. To stresujące przeżycie nie tylko dla malucha, ale i dla jego rodziców. Od razu zaczynają się zastanawiać, dlaczego do tego doszło? Czy dziecku stało się coś poważnego?Powodów, dla których dziecku może lecieć krew z nosa, jest wiele. Pediatra wyjaśnia, jakie mogą być przyczyny tego zjawiska.
Zdarza się, że codzienne dolegliwości, takie jak uczucie pełności czy nawracający ból brzucha ignorujemy, choć mogą mieć poważną przyczynę. Jeśli łatwo się do nich przyzwyczaimy, możemy nie zauważyć, że o pomoc woła chora śledziona. Wysyłane przez nią sygnały są na tyle subtelne, że możemy je przeoczyć.Śledziona przechowuje zwykle około 50 ml krwi. Ten niepozorny magazyn w razie potrzeby może uwolnić dodatkowe rezerwy, np. po urazie lub wypadku. W ten sposób może wspierać organizm w sytuacjach nagłej utraty i zapotrzebowania na krew.
Na pewno pamiętasz, jak się skaleczyłeś, a mama lub tata polewał ranę wodę utlenioną, która po zetknięciu z krwią robiła się biała i zaczynała pienić. Tylko czy jej stosowanie miało uzasadnienie medyczne? Po "auć" lub innym słowie towarzyszącym skaleczeniu, następnym krokiem jest zatamowanie krwawienia lub odkażenie rany. Dawniej używano do tego wody utlenionej, ale od kilku lat ten preparat znajduje się na cenzurowanym – czy słusznie?