Unikaj tego składnika! W USA chcą go zakazać, my jemy go na potęgę
Sztuczne barwniki i konserwanty mogą mieć niebagatelny wpływ na zdrowie. Z przetworzonej żywności trudno jest zrezygnować, ale warto zacząć czytać etykiety. Składnik, którego trzeba szczególnie się wystrzegać, to erytrozyna. Ukrywa się pod symbolem E127.
Erytrozyna to syntetyczny barwnik spożywczy, który w całej Europie wciąż jest powszechnie stosowany w produkcji żywności. Tymczasem w USA trwa debata nad jego całkowitym zakazem z powodu obaw o potencjalne skutki zdrowotne.
Gdzie stosowana jest erytrozyna?
Intensywnie czerwony kolor erytrozyny w połączeniu z niskimi kosztami produkcji i wydajnością czyni z niej idealny barwnik spożywczy. Przynajmniej z punktu widzenia przemysłu. Jest używana na szeroką skalę w wytwórstwie słodyczy, w tym żelków, cukierków, galaretek, lodów i napojów . Co ciekawe, sięga po nią nawet przemysł farmaceutyczny – do barwienia syropów i tabletek.
Erytrozyna barwi produkty spożywcze na kolor zbliżony do naturalnych odcieni wiśni czy truskawek. Atrakcyjny wygląd barwionej nią żywności przyciąga szczególnie najmłodszych . Jako dorośli powinniśmy wziąć odpowiedzialność za dietę naszych rodzin i w miarę możliwości unikać E127.
Dlaczego erytrozyna jest groźna?
Erytrozyna jest przedmiotem badań naukowych od wielu lat. Niektóre z nich wykazały prawdopodobne ryzyko zdrowotne związane z jej spożyciem. W wysokich stężeniach zaburza wchłanianie jodu i przez to działa destrukcyjnie na tarczycę . Może wykazywać działanie alergiczne, a nawet toksyczne .
Niektóre badania sugerują, że erytrozyna, podobnie jak inne sztuczne barwniki, może zaburzać funkcjonowanie wątroby, żołądka i serca, a nawet wpływać na wzrost nadpobudliwości u dzieci . Potencjalnym skutkiem regularnego spożywania produktów bogatych w E127 jest też światłowstręt.
USA zaostrza przepisy, Europa pozostaje w tyle
W USA presja społeczna na zakaz stosowania erytrozyny rośnie. Organizacje konsumenckie i zdrowotne apelują do władz o całkowite wycofanie tego barwnika z rynku. W wielu stanach wprowadzono już surowsze przepisy dotyczące oznakowania produktów zawierających sztuczne barwniki.
W Europie, w tym w Polsce, erytrozyna jest nadal legalna i szeroko stosowana, choć obowiązują limity jej maksymalnego stężenia w produktach spożywczych . Zgodnie z rozporządzeniami UE, produkty zawierające E127 muszą być odpowiednio oznaczone, co jednak często nie wystarcza, aby konsument zwrócił na to uwagę.
Jak unikać erytrozyny?
Choć producenci branży spożywczej mogą legalnie używać erytrozyny, jako konsumenci możemy jej unikać. Wystarczy czytać etykiety i odkładać na półkę produkty z symbolem E127 . Brak popytu na sztucznie barwioną żywność z czasem zmusi producentów do zmian w procesach produkcyjnych.
Zdrowsze alternatywy dla E127 są droższe w wykorzystaniu, ale od dawna dostępne. Do barwienia jedzenia na czerwono można używać chociażby soku buraczanego i innych naturalnych zamienników, takich jak np. mieszanki z karotenem czy karminem.
Choć erytrozyna pięknie barwi produkty spożywcze, potencjalny wpływ na zdrowie sprawia, że warto rozważyć jej całkowitą eliminację z diety. W obliczu rosnących ograniczeń w USA, czas zastanowić się, czy także w Polsce nie powinniśmy podjąć kroków w kierunku poprawy ochrony konsumentów.
Czytaj także:
Powoduje nadciśnienie i zatrzymywanie wody. To najgorszy rodzaj sera
Ten napój zwiększa ryzyko udaru. Badanie zaskoczyło nawet naukowców
Jak wybrać dobre śledzie? Uważaj - w niektórych aż roi się od pasożytów i toksyn