Pacjenci.pl Zdrowie Psychiczne Choroba objawiła się w Wielkanoc. Powiem Wam, jak wygląda życie z chorym synem [LIST MATKI]
fot. Shutterstock / Dmytro Zinkevych

Choroba objawiła się w Wielkanoc. Powiem Wam, jak wygląda życie z chorym synem [LIST MATKI]

31 marca 2024

Do naszej redakcji napisała pani Wiesława. W swojej wiadomości opowiedziała o życiu z synem chorym na schizofrenię i o tym, jak poradziła sobie z diagnozą. Oto jej wzruszająca, a zarazem przerażająca historia. Zostańcie z nami.

To było wybitne dziecko

Mam na imię Wiesława , mam 61 lat. Jestem mamą 36-letniego Bartka , u którego w 2014 roku zdiagnozowano schizofrenię. Miał wtedy 27 lat. Kiedy się o tym dowiedziałam, byłam w szoku. Wiedziałam, że coś jest z nim nie tak, ale schizofrenia ? To wielkie słowo. Kojarzy się z kaftanem bezpieczeństwa i elektrowstrząsami. To zupełnie nie mój Bartek.


Zacznę od początku... Mój Bartek był dobrym dzieckiem . Na każdym etapie edukacji był najlepszym uczniem w szkole. Kiedyś nawet napisała o nim lokalna gazeta. Zrobili mu zdjęcie wśród dyplomów i podpisali "geniusz". Był też przystojny i to nie jest moja opinia jako matki. Na Walentynki w liceum dostał 40 karteczek.


Nie było mi lekko. Byłam samotną matką. Ledwo wiązałam koniec z końcem, ale tamte lata wspominam dobrze. Byliśmy rodziną, a później coś w Bartku pękło ... Przestał czytać książki, stracił zainteresowania, odciął się od znajomych. Zdecydował, że nie idzie na studia, tylko pojechał do pracy do Anglii. Wrócił jeszcze bardziej zmieniony.

pexels-pixabay-236151.jpg
Bartek nagle się zmienił Fot. Pexels / Pixabay
Czy traumatyczne zdarzenia mogą wywołać schizofrenię? Specjalista wyjaśnia
Schizofrenia - objawy, przyczyny, leczenie. Ekspert tłumaczy

Na boso ze święconką

Pamiętam, że to była Wielkanoc – ta sytuacja przypomina się co roku... Siedzieliśmy przy stole i Bartek nagle zaczął się śmiać , ale tak strasznie, jak w horrorze. Co go tak rozbawiło? Wzór na obrusie... Później zaproponował, że zrobi herbatę. Przyniósł ją tylko sobie i swojej siostrze. To było do niego niepodobne.

W następnym roku powiedział, że pójdzie ze święconką. Ucieszyłam się. Poszedł na boso, bo "było gorąco". Wtedy zaczęłam podejrzewać, że bierze narkotyki. Znajoma, u której pracował w sklepie, powiedziała, że pół roku temu rzucił pracę. A przecież codziennie wychodził, brak kanapki... Okazało się, że na każdego dnia stał przez 8 godzin w jednej bramie i mówił wszystkim “dzień dobry”.


Później zaczęły się dziać rzeczy jeszcze bardziej niewytłumaczalne. Pewnego dnia wracałam do domu z cmentarza. Zobaczyłam, że Bartek wynosi meble na śmietnik . Zapytałam, co robi. Powiedział, że w domu są pluskwy . Myślałam, że chodzi o robaki, to byłoby logiczne, ale nie... On twierdził, że podsłuchują go naziści.


I kolejna historia… Na stole leżały czekoladki. Przykrył je kartonem do butów, żeby "nikt ich nie zanieczyścił". I ciągle odłączał telewizor od prądu , wyjmował wtyczkę. Uważał, że telewizor do niego mówi, że wychodzą z niego głosy . Byłam przerażona. Umówiłam wizytę u psychiatry. Zapisałam go w innym mieście, żeby nikt nie wiedział. Ludzie by się od nas odcięli.

Diagnoza dała nadzieję

Kiedy lekarz postawił diagnozę, byłam w szoku. Nie mogłam uwierzyć, że to prawda. Na szczęście trafiłam na świetnego specjalistę, który powiedział mi, że schizofrenia to nie klątwa , tylko przewlekła choroba , którą się leczy. Bartek dostał leki, zażywa je i widzę wyraźną poprawę. Mieszka sam, radzi sobie lepiej, niż jeden jego rówieśnik.

I może mój syn nie jest taki jak kiedyś, może nie będzie pracował w NASA, tak jak chciał, ale jestem z niego dumna, bo nie kradnie, kocha zwierzęta, jest pomocnym człowiekiem i nigdy nikomu nie zrobił krzywdy. Obecnie pracuje na cmentarzu jako konserwator. Ma nawet dziewczynę.

Po co piszę ten list? Żeby dać wsparcie rodzicom , których dzieci są chore psychicznie. To nie jest Wasza wina, to zupełny przypadek, choroba, tak jak cukrzyca czy reumatyzm. Są na nią leki i działają. Istotne jest to, żeby nie chować głowy w piasek, tak ja przez jakiś czas, gdy czułam już, że coś się dzieje, tylko reagować jak najszybciej , zanim choroba zniszczy mózg.

Twój bliski zmaga się ze schizofrenią lub inną chorobą psychiczną? Napisz do nas na adres: redakcja@pacjenci.pl – najciekawsze listy opublikujemy.

Zobacz też:

Nie można bagatelizować jej objawów! Czym grozi nieleczona schizofrenia?

Kto najczęściej choruje na schizofrenię? Czy schizofrenia jest dziedziczna?

Dr Sławomir Murawiec dla Pacjenci.pl: Na zaburzeniach psychicznych i lekach psychiatrycznych w Polsce „zna się” każdy

Majonez jest bombą kaloryczną. Te zamienniki są zdrowsze i równie smaczne
Tak przechowuj żywność, by uniknąć zatrucia. Sanepid ostrzega
Obserwuj nas w
autor
Redakcja Pacjenci.pl

redakca pacjenci.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@pacjenci.pl
choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne zdrowie psychiczne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko