Lekarz opublikował zdjęcie nagiej pacjentki. Według szpitala to "niefortunne zdarzenie"
Do szokującego zdarzenia doszło w Rzeszowie. Jeden z tamtejszych chirurgów opublikował w sieci zdjęcie nagiej pacjentki. Szpital wyjaśnia, że publikacja nie była celowa i "pouczył lekarza". Poszkodowana pacjentka o niczym nie wie.
Informację o zdarzeniu podał TVN24, z którym skontaktował się jeden z obserwatorów lekarza. Anonimowy informator wysłał redakcji screen, na którym widać rozebraną, przygotowaną do operacji pacjentkę, a przed nią stojących chirurgów.
Nowe stroje i naga pacjentka
Dziennikarze TVN24 zapytali o sprawę w Rzeszowskim Szpitalu Uniwersyteckim, gdzie przyjmują sfotografowani specjaliści. Rzecznik placówki wyjaśnił, że szpital wie o zdarzeniu i powołał w tej sprawie trzyosobową komisję, która ustaliła, że zdjęcie nie zostało zrobione pacjentce celowo i trafiło do sieci przypadkiem.
Z relacji szpitala wynika, że chirurdzy pozowali na sali operacyjnej, bo cieszyli się z nowych strojów – ostatnie otrzymali kilka lat temu. Ponieważ blok operacyjny USK w Rzeszowie jest ciasny, a lekarze użyli obiektywu szerokokątnego, w tle znalazła się naga pacjentka – kobieta była naga, ponieważ czekał ją zabieg.
Następnie jeden z chirurgów wrócił do domu i chciał przesłać zdjęcie drugiemu, ale przez przypadek opublikował je w relacji WhatsAppie – aplikacji do komunikacji przypominającej Messengera. Nagą kobietę zauważyła na zdjęciu córka lekarza, która pomogła mu je usunąć. Z protokołu wynika, że mimo to ktoś zdążył zrobić zrzut ekranu i przekazał fotografię dalej.
"Pouczająca rozmowa"
Lekarz swoje zachowanie wyjaśnił przypadkiem, zmęczeniem i nieznajomością aplikacji. Przepisy "Ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta" złamał po raz pierwszy i "zdaje sobie sprawę z konsekwencji". Te jednak mogą nie być zbyt wielkie. Z chirurgiem odbyto na razie "pouczającą rozmowę".
Dziennikarze TVN24 skontaktowali się w tej sprawie z Naczelną Izbą Lekarską. Okazało się, że informacja o sprawie do niej nie dotarła. – To przede wszystkim nigdy nie powinno mieć miejsca. Po państwa publikacji prześlemy to do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej – skomentował Jakub Kosikowski, rzecznik NIL.
Sfotografowana pacjentka o niczym nie wie
Pacjentka, której nagi wizerunek lekarze upublicznili w sieci, najprawdopodobniej o niczym nie wie. Jak tłumaczy rzecznik szpitala, zdjęcie zostało zrobione ponad dwa miesiące temu i do tej pory kobieta nie zgłosiła wobec szpitala żadnych roszczeń. A czy szpital zamierza ją przeprosić? Rzecznik odpowiada, że "jest do brane pod uwagę, pytanie, czy pacjentką da się namierzyć".
Zobacz też:
Piłkarz Śląska Wrocław o walce z depresją. “Ryczałem, po prostu nie chciałem już żyć”
"Poród w Polsce to trauma. Nie chcę mieć przez to więcej dzieci" [LIST]
Polscy emeryci zastąpili kieliszek telewizją. „Leczą” depresję i nudę oglądaniem tureckich seriali