Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Zdrowie Psychiczne > Piłkarz Śląska Wrocław o walce z depresją. "Ryczałem, po prostu nie chciałem już żyć"
Daria  Siemion
Daria Siemion 13.06.2024 11:40

Piłkarz Śląska Wrocław o walce z depresją. "Ryczałem, po prostu nie chciałem już żyć"

Konrad Poprawa, piłkarz Śląska Wrocław
Fot. East News / Marcin Gadomski

Konrad Poprawa to 26-letni piłkarz Śląska Wrocław. Kiedy zniknął na rok, wszyscy podejrzewali kontuzję, jednak powód jego niedyspozycji był inny.

Depresja, zaburzenia lękowe – te choroby mogą dopaść każdego, niezależnie od zajęcia, wyglądu, statusu. Tego dowodzi historia Konrada Poprawy, przystojnego, dobrze zarabiającego, znakomitego piłkarza, który – jak sam mówi – został "zmieciony z planszy".

Opaska kapitana i bezsenność

Wszystko zaczęło się w połowie 2023 roku, kiedy Konrad Poprawa przejął opaskę kapitana drużyny piłkarskiej Śląsk Wrocław. Czuł wielką radość, ale i niepokój. Czy sobie poradzi? Czy zyska sympatię kibiców? Nie mógł z tego powodu zasnąć. – Po prostu nie przespałem ani minuty, pełen strachu i lęku – zdradził w rozmowie z weszlo.com.

Ta sytuacja zaczęła się powtarzać. Jedna nieprzespana noc, druga, trzecia, aż wreszcie piąta... Poprawa próbował zasnąć, spoglądając co chwilę na zegarek. Była trzecia w nocy, o 12 miał mecz. Do tego codzienne treningi i ogromna presja. – Byłem na skraju wyczerpania – wyznał Poprawa.

– Bezsenność była wykańczająca. Moja najdłuższa seria to pięć dni bez snu. Przyszła w momencie, gdy na urlopach dostaliśmy indywidualne rozpiski treningowe. Po dwóch dniach bez zmrużenia oka poszedłem biegać. Ze łzami w oczach, ale zrobiłem ten trening. Po nim byłem jeszcze bardziej zmęczony. Ale nadal nie mogłem spać. Mój organizm był w trybie ciągłej walki. Nie przyjmował ulgi czy odetchnięcia. Wszystko się nakręcało, nawarstwiało. Po nieprzespanych nocach przychodziły kolejne.

Kiedy młody piłkarz, nadzieja drużyny, wychodził na boisko, czuł, że coś jest nie tak. Pojawiał się lęki i wrażenie, że świat jest sztuczny, a on jest aktorem. Pewnego dnia, po powrocie do domu z rodzicami doznał ataku paniki. Kazał swojemu tacie zatrzymać samochód, był przekonany, że ma zawał i musi jechać na SOR – tam nie potwierdzono jego przypuszczeń. Wcześniej chodził do lekarza z bolącą nogą, ale okazało się, że ten ból pochodził z głowy – tak objawiała się jego nerwica.

Konrad Poprawa
Konrad Poprawa był kapitanem Śląska Wrocław Fot. East News / Marcin Gadomski


 

Doda szczerze o atakach paniki. "Trzeba jakoś żyć" Bezsenność – jak sobie z nią radzić? 5 sposobów na mocny i głęboki sen

Pierwsza wizyta u psychiatry – wyparcie

Im dłużej Poprawa nie spał i im bardziej się bał, tym bardziej wiedział, że musi sięgnąć po pomoc. Udał się do psychiatry, który zdiagnozował u niego zaburzenia lękowe oraz depresję. Dla młodego piłkarza był to ciężki czas. Nie docierało do niego, że jest chory, swoją chorobę uznawał za słabość. – Nie potrafiłem pogodzić się z tym, że znajduję się w takim stanie. To był mój największy problem. Że nie mogłem się pogodzić.

Poprawie nie było lekko z jeszcze jednego powodu. Jego otoczenie nie rozumiało choroby. Znajomi sugerowali mu, żeby przestał przyjmować leki – Xanax i SSRI, które przepisał mu psychiatra. Tak zrobił, jednocześnie uznając, że wyjdzie z choroby przez trening. Ta "terapia" nie przyniosła jednak skutku. – Czułem, że już nie wyrobię – zdradził piłkarz.

Piłkarz siłował się ze sobą przez kilka miesięcy. Raz brał leki, raz ich nie brał… To nie działało na jego korzyść, ponieważ leki na depresję – mówiąc kolokwialnie – nie lubią przerwy. Kiedy było już naprawdę źle, Poprawa zdecydował o wstrzymaniu kariery. Spakował walizkę i opuścił Wrocław, wracając do Łodzi. Jak sam przyznaje, “nie było mowy o graniu w piłkę”.

– W krytycznych momentach prosiłem rodziców, żeby mnie zawieźli do szpitala. Mówiłem: „Niech mnie tam uśpią na trzy dni, ja się zregeneruję i może wszystko wróci do normy”. Nawet jak przychodziły nocki, podczas których spałem, to przychodził ranek i dalej było dramatycznie, wszystko ściągało w dół, nie miałem siły kompletnie na nic.

Konrad Poprawa: "Depresja to cichy zabójca"

Konrad Poprawa, zapytany przez Jakuba Białka z weszlo.com o to, jak czuje się czuje, odpowiedział, że lepiej. Przede wszystkim stał się dla siebie bardziej wyrozumiały i stara się zrozumieć, że nie jest słaby, tylko dotknęła go ciężka choroba. Zdradził, że chodzi na terapię i pragnie powroty do piłki.

Piłkarz zaznaczył, że "czasami największą siłą jest przyznanie się do słabości" i zaapelował do chorych, by nie obawiali się sięgać po pomoc. Depresja to cichy zabójca. Na razie tyle mogę powiedzieć. (...) Wyrzuciłem to z siebie. Przyznałem się do słabości. Niech moja historia pokaże ludziom, że każdego może to złapać, dorwać i położyć na deski.

Zobacz też:
Jarosław Kret: „Miałem stany lękowe i depresję”

To najczęstsza przyczyna śmierci nastolatków w Polsce. Wstrząsające dane

Po tych objawach poznasz depresję. To choroba o wielu twarzach