Pacjenci.pl Profilaktyka i leczenie NIK skontrolował czas pracy lekarzy. Rekordzista pracował 103,5 godziny bez przerwy
Fot. Kapif

NIK skontrolował czas pracy lekarzy. Rekordzista pracował 103,5 godziny bez przerwy

26 lutego 2025
Autor tekstu: Daria Siemion

Lekarz rekordzista pełnił dyżur przez 103,5 godziny bez przerwy. To nie odosobniony przypadek – w obliczu braków kadrowych wielu lekarzy pracuje ponad normy dopuszczalne w Unii Europejskiej.


Jak ustaliła Najwyższa Izba Kontroli – niezależna instytucja monitorująca funkcjonowanie instytucji publicznych – w żadnym z 16 skontrolowanych szpitalu wojewódzkich nie przestrzegano norm czasu pracy lekarzy. To jednak nie koniec: nieprawidłowości było o wiele więcej.

Za mało lekarzy, za długie dyżury – przygnębiające wnioski z kontroli NIK

Polska, jak wiele europejskich krajow, zmaga się z niedoborem lekarzy. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w Polsce na 1 000 mieszkańców przypada 3,4 lekarza , co jest jednym z najniższych wskaźników w Unii Europejskiej. Dla porównania w sąsiednich Niemczech jest to 4,3 lekarza.


Szpitale radzą sobie z tym problemem, oferując lekarzom dodatkowe dyżury na podstawie umów cywilnoprawnych, tzw. śmieciówek. W efekcie lekarze często zgadzają się na tzw. klauzulę opt-out , pozwalającą na przekroczenie limitu 48 godzin pracy tygodniowo określonego w unijnych regulacjach. W praktyce oznacza to, że mogą pracować nawet po 80–100 godzin tygodniowo.  I tak się dzieje – jak wynika z raportu NIK, rekordzista pracował bez przerwy przez 103,5 godziny, czyli ponad 4 dni .

Lekarze
Lekarze ze szpitali często jadą w inne miejsce pracy Fot. daizuoxin/Getty Images/CanvaPro

Niechlubny rekordzista, lekarz z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. Św. Jana z Dukli w Lublinie, pracował bez przerwy od 51,5 do 103,5 godzin.

Wkładam na noc do lodówki. Owsianka nigdy nie była tak aksamitna
Działa jak balsam na jelita. Wymiata złogi, wspiera rozwój mikrobioty. Po prostu cudo

Zmęczenie lekarzy zagraża pacjentom

Zdarza się, że lekarze po 48-godzinnym dyżurze lekarze przychodzą do drugiego szpitala na kolejne kilkanaście godzin pracy, co może mieć dla pacjentów tragiczne skutki. Wiadomo, że przemęczenie prowadzi do większej liczby błędów diagnostycznych , dłuższego czasu reakcji i niższej efektywności leczenia. NIK w swoim raporcie potwierdza te obawy, wskazując, że nadmierny czas pracy lekarzy stanowi "bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia pacjentów".


"Udokumentowano bowiem pełnienie przez lekarzy zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych kilkudniowych, nieprzerwanych dyżurów, co nie zapewniało im właściwego odpoczynku, a co za tym idzie stwarzało ryzyko popełnienia przez nich błędu lub bezpośrednio mogło zagrażać ich zdrowiu” – czytamy w raporcie NIK.


Pomimo wykrytych nieprawidłowości, sytuacja w szpitalach wojewódzkich jest i tak lepsza niż w placówkach powiatowych , gdzie skala problemów jest jeszcze większa . Tam braki kadrowe są bardziej dotkliwe, a lekarze jeszcze częściej zmuszeni są do pracy ponad normę. Czytaj także: #PrawoiZdrowie. Pacjenci nie mają pełnej wiedzy nt. swoich praw. Radca prawny wyjaśnia

karetka
Mniej skupiony lekarz to więcej błędów Fot. Kapif

Inne nieprawidłowości wykryte przez NIK

Oprócz kwestii czasu pracy lekarzy raport NIK wskazuje także na nieprawidłowości w zarządzaniu finansami i kadrami szpitali. W niemal połowie skontrolowanych szpitali osoby na kierowniczych stanowiskach nie zostały wyłonione na drodze konkursu .


"Organizowano wprawdzie konkursy na wymienione stanowiska, ale ze względu na ich nierozstrzygnięcie powierzano obowiązki wybranym pracownikom. Dyrektorzy szpitali wyjaśniali, że zauważalna jest niechęć kandydatów do udziału w procedurze konkursowej. Ponadto wskazywano, że postępowania konkursowe są procesem czasochłonnym i problematycznym, a także generują znaczne koszty, nie przynosząc oczekiwanych rezultatów w postaci wyłonienia kandydatów” – wskazuje NIK.


W wielu skontrolowanych przez NIK placówkach nadal brakuje rejestracji elektronicznej – pacjenci wciąż muszą rejestrować wizyty telefonicznie lub osobiście.  W opinii NIK to naruszenie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Wykazano również, że niektóre szpitale nieefektywnie zarządzają swoim budżetem, co prowadzi do rosnących długów.


Podsumowując, z raportu NIK wyłania się smutny obraz – podczas gdy inne kraje Europy, jak Niemcy czy Wielka Brytania, inwestują w cyfryzację i automatyzację procesów w ochronie zdrowia, efektywnie zarządzają budżetem, Polska nadal boryka się z problemami, które można było rozwiązać dekadę temu.

Zobacz też:
Telefon zaufania - głos, który ratuje życie na odległość. „To tu dociera ból, smutek, samotność i bezradność”

#PrawoiZdrowie. Co zrobić, gdy prawa pacjenta są łamane? Radca prawny wskazuje kilka możliwości

#PrawoiZdrowie. Poszanowanie godności pacjenta. Czy polskie szpitale spełniają wymagania?

9 typowych objawów fobii społecznej. Sprawdź, czy masz ten problem
Można powstrzymać przeziębienie. Laryngolog zdradza sposób
Obserwuj nas w
autor
Daria Siemion

Dziennikarka z 10-letnim stażem. Pisała dla tytułów takich jak Focus, Focus Medycyna, National Geographic, Krytyka Polityczna, na:Temat. Najchętniej porusza tematykę chorób i profilaktyki. Z wykształcenia lingwistka i zoopsycholog. W wolnych chwilach uprawia wspinaczkę i trenuje psy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@pacjenci.pl
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko