Wyszukaj w serwisie
#PrawoiZdrowie choroby profilaktyka problemy cywilizacyjne żywienie zdaniem lekarza uroda i pielęgnacja dziecko
Pacjenci.pl > Problemy cywilizacyjne > Rząd zmienił zdanie w sprawie wynagrodzenia chorobowego na L4. Byłoby zbyt drogo
Marta Uler
Marta Uler 25.08.2025 10:43

Rząd zmienił zdanie w sprawie wynagrodzenia chorobowego na L4. Byłoby zbyt drogo

Donald Tusk
Rząd wycofał się z "konkretu" Donalda Tuska. Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Rząd — mimo wcześniejszych obietnic — zrezygnował z pomysłu przejęcia przez ZUS wypłacania zasiłków chorobowych od pierwszego dnia nieobecności pracownika. Powody: skala kosztów, ryzyko nadużyć i brak wystarczających możliwości kontrolnych. Czy jednak ta rezygnacja jest definitywna?

  • Zapowiadano, że ZUS będzie wypłacał zasiłek chorobowy od pierwszego dnia L4 zgodnie z „100 konkretami” Koalicji Obywatelskiej
     
  • Projekt został przyblokowany na etapie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów zanim trafił do rządu
     
  • Wiceminister Sebastian Gajewski przyznał, że koszt realizacji sięgałby 13–14 mld zł rocznie, co wymagałoby budżetowej dotacji do FUS
     
  • Obawiano się nadużyć – pracodawcy mogliby kierować pracowników na zwolnienia finansowane przez ZUS w trudniejszych momentach
     
  • Politycy nie skreślają projektu definitywnie i deklarują, że mogą do niego wrócić przed końcem kadencji

Miało być już od pierwszego dnia choroby

Jednym z haseł wyborczych Koalicji Obywatelskiej w 2023 roku było wprowadzenie rozwiązania, wedle którego zasiłek chorobowy od pierwszego dnia nieobecności pracownika będzie płacił ZUS” – obietnica zawarta w tzw. „100 konkretach na pierwsze 100 dni rządów”. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało wstępne założenia formalne oraz przeprowadziło analizy finansowe we współpracy z ZUS. Projekt był już gotowy jednak został zablokowany na etapie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów — zanim trafił na posiedzenie rządu.

Przeczytaj też: Tak szybko załatwisz L4 przez Internet

Zbyt kosztowne rozwiązanie

Realizacja tej reformy okazała się ekstremalnie kosztowna. Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Sebastian Gajewski, wyjaśnił:

Ta reforma kosztowałaby 13-14 mld zł rocznie z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To koszty porównywalne z rentą wdowią w wariancie docelowym 25 proc. Środki te musiałyby pochodzić z funduszu chorobowego, w którym – w przeciwieństwie do nadwyżkowych funduszy rentowego i wypadkowego – jest deficyt. W rezultacie minister finansów musiałby dopłacić 13-14 mld zł rocznie dotacji z budżetu państwa”.

Ponadto, obawiano się nadużyć: m.in., żeby w kryzysowych sytuacjach finansowych firmy mogły kierować pracowników na zwolnienia opłacane przez ZUS. Gajewski zaznaczył:

„Nie zakładam, że takie zachowania byłyby powszechne, ale musimy je brać pod uwagę”.

Dodatkowy problem stanowiła ograniczona zdolność kontroli: ZUS ma obecnie ok. 40 % wakatów wśród lekarzy orzeczników, co utrudnia skuteczną weryfikację zasadności L4. Analiza porównawcza wykazała też, że w całej Unii Europejskiej tylko Cypr finansuje zwolnienia od pierwszego dnia bez udziału pracodawcy. W pozostałych krajach pracodawcy uczestniczą w ich kosztach — w Niemczech nawet przez dwa miesiące.

Przeczytaj też: Czy dentysta może wystawić L4? Zwolnienie na ból zęba się należy, ale tylko w niektórych przypadkach

Pierwsze dni choroby w dalszym ciągu będą opłacać pracodawcy. Fot. Canva/Suwannar Kawila

Może jeszcze nic straconego

Wiceminister Gajewski pozostawia jednak otwarta furtkę. Choć obecnie projekt jest wstrzymany, zaznacza:

„W ministerstwie mamy przygotowane wszystkie materiały (…) Po decyzji Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów czekają one na swój czas”.

Zwrócił również uwagę, że obecnie resort koncentruje się na reformie systemu orzecznictwa lekarskiego, a przy tym jednoznacznie stwierdził, że:

„Do końca kadencji mamy jeszcze ponad dwa lata, więc sądzę, że wrócimy do tej dyskusji w przyszłości, uwzględniając także możliwości budżetu państwa”.

Podkreślił też, że rząd nie zamierza sfinansować projektu przez podniesienie składki chorobowej (2,45 proc.).

Z politycznego punktu widzenia sprawa nie pozostaje bez echa. Przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej przyznał anonimowo:

„Gdy artykuł się ukaże, mleko się rozleje” – wskazując na możliwe reperkusje związane z porzuceniem wyborczej obietnicy. Inni partnerzy koalicji, jak Polska 2050, zrzucają odpowiedzialność, twierdząc, że „sto konkretów było zobowiązaniem jednej partii, nie całego rządu”.

Money.pl, biznes.interia.pl

Test zegara może wykryć demencję. To kluczowy wynik
Test zegara może wskazać chorobę
Demencja - test zegara
W obliczu podejrzeń o demencję, wczesna i prawidłowa diagnoza odgrywa fundamentalną rolę. Pozwala nie tylko na wdrożenie odpowiedniego leczenia, ale także na zmianę perspektywy i zrozumienie zachowań bliskiej osoby. Materiał został przygotowany na podstawie wywiadu przeprowadzonego przez Martę Sadkowską (Pacjenci.pl) z ekspertką, Sabiną Obwiosło-Budzyń.Szybka diagnoza demencji pozwala na wdrożenie działań farmakologicznych i pozafarmakologicznych Neurolodzy specjalizujący się w chorobach neurodegeneracyjnych są kluczowi w procesie diagnostycznym Diagnoza zmienia podejście rodziny do pacjenta, zastępując irytację zrozumieniem choroby
Czytaj dalej
Tak dziś leczy się raka piersi w Polsce. Pacjentka może wybrać leczenie
Leczenie raka piersi staje się coraz skuteczniejsze i mniej obciążające dla pacjentek, zwłaszcza gdy nowotwór wykrywa się wcześnie. Lek. Małgorzata Talerczyk, onkolog, zastępca Dyrektora do Spraw Lecznictwa Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii w Szczecinie opowiada o tym, jak wygląda nowoczesna terapia raka piersi w Polsce. Tłumaczy, czym różni się rak HER2-dodatni od innych typów, obala mity, a także pokazuje, że medycyna ma dziś do zaoferowania pacjentkom więcej niż kiedykolwiek wcześniej.Wczesne wykrycie raka piersi jest kluczowe – im szybciej postawi się diagnozę, tym większe szanse na skuteczne i mniej obciążające leczenieNowoczesne terapie celowane (szczególnie dla pacjentek HER2-dodatnich) sprawiły, że rokowania są dziś znacznie lepsze, a w wielu przypadkach porównywalne do HER2-ujemnychW Polsce dostępność leczenia jest na wysokim poziomie – wszystkie kluczowe leki są refundowane, a pacjentki mogą wybierać wygodniejsze formy terapii, np. podskórną zamiast dożylnej
Czytaj dalej