Tajemnicza śmierć 2,5-letniej dziewczynki. Trafiła do szpitala z objawami zatrucia
Ogromna tragedia na Podlasiu. Nie żyje 2,5 letnia dziewczynka. W szpitalu przebywa jej 8-letni brat i mama. Śledczy rozważają różne hipotezy, włącznie z zatruciem.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 2,5 letniej dziewczynki, która zmarła na SOR-ze w Wysokiem Mazowieckiem (woj. podlaskie). Sekcja zwłok nie odpowiedziała na pytanie, co spowodowało śmierć dziecka. Rozważane było m.in.
zatrucie czadem
. W tej chwili trwają kolejne badania.
Przyczyną mogło być ciężkie zatrucie
"2,5-latka wraz z 8-letnim bratem i matką trafili na SOR w szpitalu w Wysokiem Mazowieckiem z objawami zatrucia. Mimo szybkiej reanimacji dziewczynki nie udało się uratować"
– czytamy na portalu internetowym Polskiego Radia Białystok.
Portal cytuje też Grzegorza Kryszpina, prokuratura rejonowego w Wysokiem Mazowieckim.
– Nic nie wskazuje na udział osób trzecich –
mówi urzędnik. Dodaje, że w szpitalu hospitalizowana jest matka dzieci
.
Z nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy wynika, że przyczyną zgonu mogło być
ciężkie zatrucie pokarmowe
. Dziewczynka po przyjeździe do szpitala była reanimowana. Wcześniej wymiotowała i miała
biegunkę
. Co istotne, w mieszkaniu nie stwierdzono obecności czadu.
Prokuratura sprawdza różne scenariusze
Sprawą zajmuje się obecnie wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Łomży. Dorota Leszczyńska, rzeczniczka tejże instytucji zdradziła w rozmowie z TVN24, że
"pod uwagę brane są różne scenariusze"
.
Na razie wiadomo, że
sekcja zwłok nie wykazała przyczyny zgonu
dziewczynki. Planowane są kolejne badania, w tym toksykologiczne, które mogą trwać nawet miesiąc. Nie wiadomo, kiedy rodzina będzie mogła zorganizować pogrzeb.
Stan mamy i brata dobry
Dla dobra śledztwa prokuratura nie udziela więcej informacji. Wiadomo jednak, że stan matki dziewczynki i jej 8-letniego brata jest stabilny . Będziemy informować o nowych wiadomościach w tej sprawie.
Zobacz też:
Pierwsze in vitro zwykle się nie udaje. Mamą zostaje się po kilku próbach, a czasem nigdy
Horror w szpitalu. Lekarze zrobili aborcję niewłaściwej kobiecie
„Mój syn i ja. Jesteśmy jak kulisty piorun” Życie z ADHD