Ewelina Taraszkiewicz od kilku lat znajduje się na ustach mediów ze względu na swój związek z Jakubem Rzeźniczakiem. Para doczekała się córki, jednak obecnie to prawniczka zajmuje się jej wychowywaniem. „Nie mam kontaktu z córką i to jest moja decyzja. Nie chcę się powtarzać i nie chcę do tego wracać” – powiedział ojciec dziecka w jednym z wywiadów.
Ogromna tragedia na Podlasiu. Nie żyje 2,5 letnia dziewczynka. W szpitalu przebywa jej 8-letni brat i mama. Śledczy rozważają różne hipotezy, włącznie z zatruciem. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 2,5 letniej dziewczynki, która zmarła na SOR-ze w Wysokiem Mazowieckiem (woj. podlaskie). Sekcja zwłok nie odpowiedziała na pytanie, co spowodowało śmierć dziecka. Rozważane było m.in. zatrucie czadem. W tej chwili trwają kolejne badania.
Teoretycznie moje życie jest ok. Jestem żoną i mamą. Wychowałam się w kochającym domu, mam oboje rodziców. Jestem zdrowa, pracuję. Mam dla kogo żyć. Na studiach tkwiłam w trudnym związku cztery lata. Dziś każdy mój zły nastrój irytuje męża. Słyszę, że jestem egoistką, bo w rodzinie jest kobieta, która jest w dużo gorszej sytuacji.Autorka opisała swoją trudną sytuację życiową, twierdząc przy tym “(…)nie mam prawa mówić o spadku nastroju, czy o nieradzeniu sobie w "gorsze dni". Trzeba wziąć się w garść i iść do przodu.” Jako redakcja Pacjenci.pl jesteśmy pewni, że zarówno Autorka listu, jak i każdy z nas ma prawo mówić o spadku nastroju i, że z czymś sobie z nie radzi. I to nie jest egoizm. Oznaką siły nie jest “zaciskanie zębów” i próba przetrwania trudnego czasu, lecz zwrócenie się po pomoc do kompetentnych osób. Przeczytajcie wspomniany list w całości, publikujemy go poniżej.
Partia proszku, który służy do sporządzenia produktu zastępującego mleko przeznaczony dla niemowląt, które maja od urodzenia alergię na białka pokarmowe lub nietolerancją laktozy i sacharozy została wycofana.
„Urodziłem się wiele tygodni przed terminem porodu, stąd jestem nie tylko bardzo malutki, jestem przede wszystkim bardzo niedojrzały. Nie spodziewaliście się mojego przyjścia na świat tak szybko. Tak, jestem wcześniej, bo jeszcze 2-3 miesiące miałem być w Twoim brzuszku, Mamo” – to tylko fragment niezwykłego listo dziecka, które przyszło na świat na długo przed terminem porodu.- W moim zbyt szybko rozpoczętym życiu czeka mnie, poza dłuższym niż u donoszonych kolegów i koleżanek pobycie w szpitalu, jeszcze mnóstwo pracy z Waszej strony. Konsultacje, badania, wizyty u specjalistów i rehabilitacja, ale spokojnie Drodzy Rodzice, jeszcze dogonię moich rówieśników! - deklaruje bohater specjalnej broszury Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, w której opowiada o swoich pierwszych życiowych doświadczeniach. Publikacja napisana jest z perspektywy wcześniaka po to, aby lepiej zrozumieć, co się dzieje gdy ciąża zostaje rozwiązana dużo wcześniej, niż przewidywał to termin.