Ten fragment jelita ślepego, długo uważany był za narząd szczątkowy, który nie pełni w organizmie żadnej istotnej funkcji. Dowodem miał tu być fakt, że po jego usunięciu, człowiek przecież dalej żył i funkcjonował normalnie.Najnowsze badania zaprzeczają teorii, jakoby wyrostek robaczkowy był czymś bezużytecznym, co jedynie może sprowadzić na nas kłopot, kiedy dojdzie do jego zapalenia. Wyrostek robaczkowy to bardzo istotny narząd.
Nagły, bardzo silny ból brzucha, który nie słabnie w ciągu trzech godzin, może być pierwszym objawem ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego. Bardzo często towarzyszą temu inne symptomy, takie jak np. gorączka. Jeśli je zauważysz, biegiem na SOR – brak interwencji medycznej może doprowadzić do zapalenia otrzewnej i śmierci.
Mieszkaniec Waszyngtonu oskarża szpital i dwóch chirurgów o usunięcie niewłaściwego narządu. Szpital nie chce się przyznać. To, kto ma rację, rozstrzygnie sąd. Poszkodowany złożył już pozew. Będzie ubiegał się o gigantyczną kwotę.– To był paskudny rok – mówi w rozmowie z USA Today 72-letni George Piano, opisując jak 6 grudnia 2022 roku w Centrum Medycznym Uniwersytetu Waszyngtońskiego Northwest wycięto mu niewłaściwy narząd.
Sebastian Sipowicz trafił do szpitala w Jeleniej Górze z objawami silnego bólu brzucha. Choć lekarka zdiagnozowała zapalenie wyrostka robaczkowego, inny lekarz na SOR mimo wcześniejszego rozpoznania stwierdził, że pacjentowi nic nie dolega i z silnym bólem brzucha odesłał mężczyznę do domu.Pan Sebastian po dobie na lekach przeciwbólowych, trafił do lekarza rodzinnego. Ponowna diagnoza wykazała zapalenie wyrostka robaczkowego. Konieczna oczywiście była operacja, choć na jednej się nie skończyło. Poszkodowany pacjent postanowił zgłosić sprawę do prokuratury. O przypadku pana Sebastiana opowiedział interwencyjny program TVN “Uwaga!".
Tydzień temu przeszłam operację usunięcia wyrostka robaczkowego, jestem na zwolnieniu lekarskim i w tym roku nie jadę na święta do rodzinnego domu. Moja Wielkanoc będzie bardzo spokojna. Trochę dziwne uczucie, bo zazwyczaj aktywnie spędzam czas. To też pierwszy raz, gdy nie pojadę na święta do rodziców- napisała na naszą skrzynkę 32-letnia Karolina z Gdańska.Mimo że po operacji nie może jeszcze jeździć autem i w tym roku nie zawita do rodzinnego domu na święta, może na szczęście liczyć na obecność bliskich w Gdańsku. Niestety, na rodzinne spacery nad morzem jest jeszcze za wrześnie.