W jednym z mieszkań w Zduńskiej Woli dokonano wstrząsającego odkrycia. Znaleziono ciało małego chłopca. Policja zatrzymała matkę dziecka i jej partnera. Mężczyźnie postawiono zarzut zabójstwa. W opinii śledczych dziecko zmarło na skutek obrażeń odniesionych w wyniku przemocy.
Decyzją rektora Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Alojzego Nowaka, 8 maja będzie Dniem Żałoby na Uniwersytecie. Społeczność akademicka potrzebuje czasu, by otrząsnąć się po zabójstwie, którego wczoraj wieczorem na terenie kampusu dokonał 22-letni student. W ataku zginęła 53-letnia pracownica uczelni.
W Łukowie, w woj. lubelskim, dwóch mężczyzn zaczęło bić ratowników medycznych. Jak potem wyjaśnili, byli zniecierpliwieni oczekiwaniem, aż medycy udzielą pomocy członkowi ich rodziny. Mężczyznom zostały postawione zarzuty znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej. To już kolejny atak na przedstawicieli służb medycznych w ostatnim czasie.
Nie każdy alkoholik jest sprawcą przemocy, jednak statystki są w tym przypadku bezlitosne: w rodzinach z problemem alkoholowym przemoc pojawia się wyjątkowo często. Niekoniecznie od razu fizyczna – czasem przybiera bardziej zawoalowaną formę. O tym, jak wygląda życie w takich domach, jakie trudności w dorosłości mają dzieci alkoholików i czy to jest tak, że to właśnie alkohol tworzy przemocowca, rozmawiamy z Karoliną Dzięgielewską- Mastalerz, psycholożką i psychoterapeutką z Centrum Pomocy Psychologicznej w Piotrkowie Trybunalskim i w Warszawie.
Rozdzierającą serca historią Tomasza Komendy żyła cała Polska. Niesłusznie skazany za zabójstwo mężczyzna został warunkowo zwolniony z więzienia w połowie marca 2018 r. i po 18 latach wyszedł na wolność. W tym samym roku w połowie maja został uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Niestety, jego dalsze życie również nie było kolorowe.
74-letni chirurg, którego proces ruszył w poniedziałek 3 lutego, przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów. W ciągu kilkudziesięciu lat kariery zawodowej skrzywdził 299 pacjentów, w tym głównie dzieci. Średnia wieku ofiar to 11 lat.
Beata Ch., skazana za współudział w śmierci swojego dziecka, za trzy miesiące opuści mury więzienia. „Do mojego domu jej nie wpuszczę” – mówi babcia brutalnie zamordowanego Szymonka w szczerej rozmowie z dziennikarką „Faktu”.Mija 15 lat, odkąd krajem wstrząsnęła historia małego chłopca, którego ciało odnaleziono w stawie w Cieszynie. Dopiero po dwóch latach śledztwa policji udało się ustalić, kim był i jaki los go spotkał. Jego rodzice – i oprawcy – wkrótce skończą odbywać karę.
Karygodne zachowanie polonistki z Lublina zmusiło rodziców do interwencji. Nauczycielka miała bić uczniów dziennikiem, pokazywać drastyczne zdjęcia, wyzywać od analfabetów, straszyć piekłem. Lista zarzutów pod jej adresem jest dużo dłuższa.(…) dysponujemy informacją o uczennicy, która doprowadzona przez Panią Kasprzycką do załamania psychicznego musiała korzystać z leczenia farmakologicznego.Powyższy fragment ze skargi, którą zaniepokojeni rodzice skierowali do dyrekcji szkoły, to zaledwie wierzchołek góry lodowej.
Bezmyślność i brak odpowiedzialności niektórych rodziców jest przerażająca. Czasem prowadzi do wielkich tragedii, jak ta, która spotkała bezbronne maleństwo. Tego zdecydowanie można było uniknąć. Matka, znajdująca się pod wpływem narkotyków, postanowiła ogrzać swoje dziecko suszarką do włosów. Następnie wydarzył się koszmar. Do zdarzenia doszło w listopadzie 2023 roku w stanie Georgia w USA.
W ostatnim tygodniu Polską wstrząsnęła tragiczna historią z Okręgowego Ośrodka Wychowawczego w Jerzmanicach-Zdroju na Dolnym Śląsku. 13-letni chłopiec, ofiara przemocy ze strony wychowawcy, walczy o życie w szpitalu po próbie samobójczej. Jak się okazuje, przypadków przemocy w placówce było więcej.
Na trzy miesiące do aresztu trafił mieszkaniec Białegostoku. Młody mężczyzna podejrzewany jest o uszkodzenie ciała swojego 6-tygodniowego dziecka. Zawiadomienie w tej sprawie wystosował szpital, do którego przywieziono niemowlę ze złamaną nogą. Prace prokuratury w tej sprawie trwają.
W ostatnim czasie w mediach pojawiło się wiele informacji na temat złego traktowania dzieci w żłobkach i przedszkolach. W Drobinie opiekunki szarpały kilkulatki i zamykały je za karę w toalecie, w Legionowie obrażały i straszyły, nie przebierając przy tym w słowach, podobnie działo się w placówce w Bydgoszczy. By prawda wyszła w końcu na jaw, rodzice musieli uciekać się do takich sposobów, jak potajemne nagrywanie nauczycielek. To straszne, kiedy małe i kompletnie bezbronne dzieci są krzywdzone, kiedy się nimi pomiata. O tym, jak rozpoznać, że dziecku w placówce dzieje się coś złego, rozmawiam z psycholożką, Jagodą Buczyńską-Kozłowską.