Kolejny atak na pracownika uczelni. Ofiara trafiła do szpitala

Wczoraj w godzinach porannych doszło do niebezpiecznego incydentu na warszawskiej uczelni. 31-letni mężczyzna został uderzony w głowę. Trafił do szpitala. "Napastnik uderzył go w potylicę tępym narzędziem" – poinformowali ratownicy medyczni.
Kolejny atak na uczelni
We wtorek 13 maja przed południem na terenie jednej z prywatnych uczelni na warszawskiej Ochocie (Miejski Reporter podaje, że chodzi o Polsko-Japońską Akademię Technik Komputerowych) nieznany sprawca zaatakował 31-letniego mężczyznę. Poszkodowanym jest prawdopodobnie wykładowca. Na miejsce natychmiast skierowano patrol policji i pogotowie.
"Po 11.00 na jednej z uczelni 31-letni mężczyzna został zaatakowany w potylicę tępym narzędziem" – poinformowało warszawskie pogotowie ratunkowe.
Poszkodowany początkowo nie chciał jechać do szpitala, po pewnym czasie jednak karetka ponownie jechała pod ten sam adres. Pacjent z zawrotami głowy został przewieziony na SOR.
Przeczytaj też: Tragedia na Uniwersytecie Warszawskim. Co wiadomo o sprawcy?
Program in vitro. Na świat przyszło pierwsze dziecko L4 na nowych zasadach! Nie będzie wynagrodzenia chorobowego?Poszkodowany nie był w stanie wskazać napastnika
Jak podaje tvn24.pl, na terenie uczelni interweniowała policja. Komisarz Rafał Rutkowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji zastrzegł jednak, że do tej pory poszkodowany nie złożył żadnego oficjalnego zawiadomienia w tej sprawie, ponieważ nie był w stanie wskazać, kto go uderzył. W takich sprawach ściganie sprawcy następuje na wniosek pokrzywdzonego. Nikogo do tej pory nie zatrzymano w tej sprawie.
„W ciągu dnia dostaliśmy wezwanie na jedną z prywatnych uczelni na terenie Ochoty. Według zaatakowanego mężczyzny, ktoś uderzył go w głowę. Nie wie, kto to zrobił. Został przetransportowany do szpitala. Według wstępnych ustaleń zaatakowany jest pracownikiem uczelni. Na tę chwilę nie mamy w tej sprawie oficjalnego zawiadomienia” – podkreśla Rafał Rutkowski w rozmowie z se.pl.
Należy dodać, że to kolejny, choć o wiele mniej dramatyczny, atak na pracownika warszawskich uczelni w ostatnich dniach. 7 maja student Uniwersytetu Warszawskiego zamordował pracownicę uczelni, która zamykała budynek. Usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, usiłowanie zabójstwa, a także znieważenia zwłok na miejscu zbrodni. Grozi mu dożywocie.
Przeczytaj też: Ogłoszono kolejną żałobę w Polsce. Obowiązuje od samego rana

Czym może grozić silne uderzenie w głowę?
Każde silne uderzenie w tył głowy powinno być traktowane poważnie. Potylica to miejsce, gdzie znajduje się m.in. ośrodek wzroku – dlatego urazy tej części czaszki mogą prowadzić do:
- bólu i zawrotów głowy,
- zaburzeń widzenia,
- nawet do utraty przytomności.
Lekarze ostrzegają, że objawy po urazie głowy nie zawsze pojawiają się od razu. Czasem rozwijają się stopniowo – mogą to być nudności, wymioty, senność, problemy z koncentracją, a także pogorszenie pamięci lub mowy. W najcięższych przypadkach może dojść do wstrząsu mózgu, krwiaka śródczaszkowego lub uszkodzenia struktur nerwowych.
Dlatego zawsze po urazie głowy – nawet jeśli poszkodowany czuje się początkowo dobrze – należy skonsultować się z lekarzem. Obserwacja w szpitalu pozwala wykluczyć poważne powikłania i wdrożyć leczenie, jeśli okaże się konieczne. Szczególnie niepokojącymi objawami są: silne i narastające bóle głowy, drgawki, trudności z mówieniem, asymetria twarzy lub utrata przytomności.
Przeczytaj też: 7 objawów tętniaka mózgu. Nie tylko ból głowy
Źródła: tvn24.pl, se.pl, miejskireporter.pl, ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK430770/





































