Pulmonologia to specjalizacja medyczna często nazywana po prostu choroby płuc, jednak nie oznacza to, że zajmuje się tylko tym organem.
- To metoda wykorzystująca lecznicze właściwości 100 - procentowego tlenu, dostarczanego do organizmu w atmosferze podwyższonego ciśnienia atmosferycznego – 2 ATA lub 2,5 ATA. Dla porównania – wielkość 1 ATA to ciśnienie atmosferyczne, jakie występuje na powierzchni Ziemi. Oddychanie czystym tlenem przy ciśnieniu atmosferycznym równym 2 ATA powoduje 3-krotny wzrost rozpuszczalności tlenu w osoczu, w porównaniu z oddychaniem powietrzem atmosferycznym. Tlen jest dostarczany pacjentowi do komory hiperbarycznej przez specjalne maski twarzowe. Cała sesja, podzielona na trzy odcinki, trwa ok. 90 min. Pomiędzy nimi występują przerwy, podczas których pacjent oddycha powietrzem.- Terapia w komorze hiperbarycznej, poprzez zwiększanie ilości tlenu do niedotlenionych tkanek i narządów, poprawia krążenie krwi, działa bakteriobójczo i bakteriostatycznie, zmniejsza objętość zatorów gazowych, przyspiesza eliminację tlenku węgla.- Z powodzeniem można ją stosować w przypadku choroby dekompresyjnej, w zatorach gazowych, zatruciach tlenkiem węgla, martwiczych zakażeniach tkanek miękkich, urazach mięśniowo-szkieletowych, urazach wielonarządowych, oparzeniach termicznych, w idiopatycznej głuchocie po urazie akustycznym.- Terapia hiperbaryczna sprawdza się również w popromiennym uszkodzeniu tkanek miękkich, owrzodzeniach odleżynowych, przewlekłych stanach zapalnych kości, zespołach stopy cukrzycowej.- Istnieją jednak przeciwskazania do hiperbarii. To m. in. przewlekłe zapalenie zatok i ucha środkowego, rozrosty nowotworowe, występowanie drgawek, np. przy padaczce, infekcje górnych dróg oddechowych, ciąża. W tym ostatnim przypadku nie dotyczy to zatrucia tlenkiem węgla. Także stosowanie niektórych leków, np. bleomycyny, doxorubicyny, cis-platyny, wyklucza tę metodę.Dziś w każdym mieście wojewódzkim znajduje się Ośrodek Medycyny Hiperbarycznej i wykaz schorzeń, w jakich, w ramach NFZ, pacjenci mogą z tej metody korzystać.
- Astmę można w pełni kontrolować i nie odczuwać jej objawów, ale istnieje duża potrzeba edukacji pacjentów i wspólnego działania środowisk związanych z tą chorobą. Odpowiednio dobrane leczenie i stosowanie się do zaleceń lekarza pozwala na skuteczne kontrolowanie astmy, eliminując jej objawy praktycznie do zera – mówi dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergie i POCHP.- Jeśli pacjent regularnie odbywa wizyty kontrolne, przyjmuje leki, a mimo to odczuwa dolegliwości, utrudniające mu życie, zapewne konieczna będzie dodatkowa diagnostyka i ponowne ustawienie leczenia. Zdarza się, i to nierzadko, że chorzy sami dawkują sobie leczenie doraźne i nadużywają leków tzw. ratunkowych, tych w niebieskim inhalatorze. Tymczasem eksperci ze Światowej Inicjatywy na Rzecz Zwalczania Astmy – GINA -, zwracają uwagę, że nadużywanie krótkodziałających beta-2-mimetykóww liczbie trzech lub więcej dawek tygodniowo wiąże się z ryzykiem zaostrzenia astmy.- Aby móc stwierdzić, czy astma jest prawidłowo kontrolowana, wystarczy odpowiedzieć sobie na kilka pytań: Czy astma przeszkadza mi w codziennym funkcjonowaniu? Czy, aby zlikwidować jej objawy, muszę używać inhalatora z lekiem doraźnym 3 lub więcej razy w ciągu tygodnia? Czy ataki astmy wybudzają mnie częściej niż raz w miesiącu? Czy brałem/-am na astmę sterydy w tabletkach 2 lub częściej razy w tygodniu? Czy zdarzały się ataki, które wymagały pobytu w szpitalu w ciągu ostatniego roku?Jeśli choć na jedno pytanie padła odpowiedź twierdząca, to astma nie jest pod kontrola i wymaga dalszej diagnostyki.- Z myślą o chorych na astmę i ich rodzinach zainicjowaliśmy dwie kampanie, nad którymi patronat objęło Polskie Towarzystwo Alergologiczne. Pierwsza – „Posłuchaj swoich płuc”, jest skierowana do osób z ciężka niekontrolowaną lub niewłaściwie kontrolowaną astma. Druga – „Astma. Leczenie doraźne stosuj rozważnie”, kierujemy do pacjentów nadużywających leków doraźnych. Liczymy na to, że obie kampanie przyczynią się do wzrostu świadomości tej choroby.undefined
- Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że to nie włóknienie płuc samo w sobie może być konsekwencją zakażenia wirusem SARS-CoV-2, ale że u chorych na COVID-19 - czy też u tych, którzy już przeszli to zakażenie, mogą pojawiać się cechy śródmiąższowego zapalenia puc. Zapalenie może ulec wygojeniu, ale też jednym z jego zako[b1] ńczeń może być „blizna” pod postacią zwłókniałego miąższu płuc. To sytuacja, której konsekwencją są zaburzenia dyfuzji tlenu przez barierę pęcherzykowo-włośniczkową, ewentualnie prowadzące do rozwoju niewydolności oddychania i w rezultacie do szybko narastającej duszności. - Dlaczego tak jest, dlaczego u jednych chorych co prawda dochodzi do śródmiąższowego zapalenia płuc i włóknienia, ale z czasem te zmiany zanikają, u innych w ogóle do takich zmian nie dochodzi, a znów u niektórych pojawiają się one nawet w kilka miesięcy po zakażeniu - nie wiadomo. Wciąż nie jest jasne, dlaczego niektóre osoby całkowicie zdrowieją po urazie płuc, przejściu zakażenia SARS-CoV-2, podczas gdy u innych rozwija się włóknienie miąższu płuc.- Przypuszcza się, ale póki co nie zostało to jeszcze potwierdzone, że czynnikami ryzyka mogą być predyspozycje osobnicze: wiek, ogólny stan zdrowia, choroby współistniejące, ale też czas przebywania na oddziale intensywnej terapii, czas przebywania pod respiratorem czy czas trwania wentylacji mechanicznej. To wszystko wymaga dokładniejszych badań.undefined