Obserwuj nas na:
Pacjenci.pl > Dieta > Uwielbiane mandarynki w grudniu mogą być szkodliwe. Eksperci ostrzegają
Maciej Jurczyk
Maciej Jurczyk 11.12.2025 12:55

Uwielbiane mandarynki w grudniu mogą być szkodliwe. Eksperci ostrzegają

Uwielbiane mandarynki w grudniu mogą być szkodliwe. Eksperci ostrzegają
Fot. Canva

Zapach cytrusów to dla wielu z nas nieodłączny element grudniowej atmosfery, a mandarynki stały się niemal takim samym symbolem świąt jak choinka czy pierwsza gwiazdka. Kupujemy je na kilogramy, kuszeni ich soczystym kolorem i obietnicą dostarczenia organizmowi solidnej dawki witaminy C w okresie obniżonej odporności. Niestety, w tym cytrusowym szaleństwie łatwo zapomnieć o tym, że droga mandarynki z egzotycznego sadu na nasz stół jest długa i obfituje w zabiegi, które niekoniecznie służą naszemu zdrowiu. Eksperci alarmują, że niewłaściwe obchodzenie się z tymi owocami może przynieść więcej szkody niż pożytku, a klucz do bezpieczeństwa leży w czynności, którą większość z nas notorycznie pomija.

Chemiczny płaszcz ochronny, którego nie widać

Mandarynki, które trafiają do polskich sklepów w środku zimy, muszą przebyć tysiące kilometrów, najczęściej z Hiszpanii, Maroka czy Turcji. Aby owoce przetrwały wielodniowy transport i magazynowanie w nienaruszonym stanie, nie gnijąc ani nie pleśniejąc, producenci stosują cały arsenał środków chemicznych. Skórka cytrusów jest impregnowana substancjami grzybobójczymi oraz woskami, które zapobiegają utracie wody. To właśnie dzięki tym zabiegom owoce na sklepowych półkach błyszczą i wyglądają świeżo, nawet jeśli zostały zerwane wiele tygodni wcześniej.

Niestety, ta piękna, lśniąca skórka jest w rzeczywistości siedliskiem toksycznych substancji. Choć środki te są dopuszczone do użytku w rolnictwie, nie są one przeznaczone do spożycia przez ludzi. Problem pojawia się w momencie, gdy bagatelizujemy ten fakt, uznając, że skoro obieramy mandarynkę ze skórki, to chemikalia nas nie dotyczą. Jest to błędne założenie, ponieważ substancje te pozostają na powierzchni owocu w dużych stężeniach i bardzo łatwo przenoszą się na nasze dłonie, a stamtąd prosto do ust lub na jadalny miąższ owocu.

Uwielbiane mandarynki w grudniu mogą być szkodliwe. Eksperci ostrzegają
Fot. Canva

Imazalil i tiabendazol – niechciani goście na święta

Wśród substancji najczęściej stosowanych do konserwacji cytrusów wymienia się imazalil oraz tiabendazol. Są to silne fungicydy, które skutecznie powstrzymują rozwój pleśni, ale dla człowieka mogą być szkodliwe, zwłaszcza w większych ilościach. Etykiety na skrzynkach z owocami lub opakowaniach zbiorczych często zawierają informację o użyciu tych środków oraz ostrzeżenie, że skórka nie nadaje się do spożycia. Konsumenci rzadko jednak czytają te drobne druki, zwłaszcza gdy kupują owoce na wagę, wsypując je bezpośrednio do foliówek.

Spożycie tych pestycydów, nawet w śladowych ilościach przeniesionych na palcach, może prowadzić do nieprzyjemnych dolegliwości. Imazalil jest uznawany za substancję, która może działać drażniąco na oczy i skórę, a przy długotrwałym narażeniu podejrzewa się go o negatywny wpływ na układ nerwowy oraz wątrobę. Choć zjedzenie jednej "zanieczyszczonej" mandarynki nie wywoła natychmiastowego zatrucia, to w okresie świątecznym, gdy jemy je kilogramami, kumulacja tych toksyn w organizmie może być znacząca i obciążać nasze narządy wewnętrzne.

Jak jeść bezpiecznie? Prosta procedura mycia

Aby cieszyć się smakiem mandarynek bez obaw o zdrowie, konieczne jest wdrożenie odpowiedniej higieny przed ich spożyciem. Zwykłe opłukanie owoców zimną wodą jest niewystarczające, ponieważ woski i pestycydy są tłuste i wodoodporne. Eksperci zalecają dokładne szorowanie cytrusów w ciepłej wodzie, najlepiej z użyciem szczoteczki i odrobiny płynu do naczyń lub specjalnego płynu do mycia owoców, a następnie obfite spłukanie. Jeszcze skuteczniejszą metodą jest krótka kąpiel w roztworze wody z octem (odczyn kwaśny niszczy bakterie), a następnie w wodzie z sodą oczyszczoną (odczyn zasadowy neutralizuje pestycydy).

Kluczowym momentem, o którym zapomina najwięcej osób, jest mycie rąk po obraniu owocu. Nawet jeśli umyliśmy mandarynkę przed obieraniem, na skórce wciąż mogą znajdować się resztki chemikaliów. Jeśli po zdjęciu skórki tymi samymi palcami dotykamy cząstek owocu i wkładamy je do ust, niweczymy cały wysiłek włożony w mycie. Zasada jest prosta: myjemy owoce, obieramy je, odkładamy skórki, dokładnie myjemy ręce mydłem i dopiero wtedy przystępujemy do jedzenia. Tylko taka kolejność gwarantuje, że do naszego organizmu trafią witaminy, a nie środki ochrony roślin.

Wybór Redakcji
Stefan Krajewski
Rząd bada kolejny możliwy akt dywersji. Martwe zwierzę zarażone groźną chorobą
kiedy brać leki na przeziębienie i alergie
Kiedy brać leki na kaszel i alergię – rano czy wieczorem? Farmaceuta rozwiewa wątpliwości
Lekarz wizyta NFZ
Od 1 stycznia kolosalna zmiana u lekarza na NFZ. Dotyczy wszystkich pacjentów
jarmuż
Więcej żelaza niż w mięsie, a Polacy dalej nie chcą jeść. To dietetyczny skarb
herbata z róży
Wzmacnia odporność, dba o serce i skórę. W PRL-u tę herbatę pił każdy
Kobieta z półpaścem
Co wiesz o półpaścu?
Pacjenci.pl
Obserwuj nas na: